REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Ruchem

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dzięki remisowi Lecha z Pogonią, legioniści już w sobotę zostali mistrzami Polski. Spotkanie przeciwko Ruchowi miało być jedynie okazją do potwierdzenia mistrzowskiej klasy. Ruch jednak nie miał zamiaru ułatwiać zadania podopiecznym Henninga Berga i rozegrał dobry mecz. A "wojskowi"?

fot. Legionisci.comNajlepszym w barwach Legii był Miroslav Radović, który nie tylko zdobył bramkę, ale nakręcał większość akcji ofensywnych zespołu. I choć wcale nie był to jego najlepszy występ, to wciąż był znacznie lepszy od pozostałych kolegów. "Rado" udowodnił, że w ostatnim roku stał się prawdziwym przywódcą zespołu.

Dobre spotkanie rozegrał także Inaki Astiz. Hiszpan bez zarzutu wywiązał się ze swych obowiązków defensywnych. Choć nie miał wiele pracy, to jednak w tych nielicznych interwencjach imponował determinacją, spokojem, a także doświadczeniem. Mądrze się ustawiał, co wynikało z umiejętności przewidywania boiskowych wydarzeń.

Nie zawiódł także Dusan Kuciak, choć i on nie napracował się wiele. Gdy jednak trzeba było, to stawał na wysokości zadania – grał skoncentrowany i jak zwykle z wielką wolą zwycięstwa. Przy bramkach nie miał szans. Wciąż w barwach Legii nie może obronić rzutu karnego, ale to nie zarzut, tylko stwierdzenie faktu. Słowak o tym wie i próbuje to zmienić. Na razie bezskutecznie.

Nieźle wypadł też Tomasz Brzyski. W tym meczu powinien mieć przynajmniej jedną asystę, ale koledzy nie byli w stanie wykorzystać jego dobrych zagrań ze stałych fragmentów gry. "Brzytwa" może żałować zwłaszcza szansy, którą stworzył swojemu przyjacielowi Jodłowcowi w końcówce I połowy. Ponadto, Brzyski często włączał się do akcji ofensywnych, choć jego dośrodkowania nie były najlepsze. W obronie bez zastrzeżeń.

fot. Legionisci.comPrzeciętnie wypadł Ivica Vrdoljak, którego ambitna gra w destrukcji nie wystarczyła do opanowania środka pola. Chorwatowi na pewno zabrakło wsparcia Tomasza Jodłowca i w efekcie nie byli w stanie wygrać rywalizacji ze środkowymi pomocnikami Ruchu. Obaj nie wnieśli praktycznie nic do gry ofensywnej zespołu, irytowali niedokładnością. Vrdoljak lepiej jednak wypadł w grze defensywnej. "Jodła" zaś tradycyjnie stanowił duże zagrożenie pod bramką rywala po stałych fragmentach gry.

Przez długi czas nie można było mieć zastrzeżeń do gry Jakuba Rzeźniczaka, który dobrze współpracował z Astizem i stanowił zaporę właściwie nie do przejścia dla gości. Aż przyszła 61. minuta, Kuba się zdrzemnął, a Stawarczyk wepchnął piłkę do naszej siatki po podaniu z rzutu rożnego. "Rzeźnik" powinien był też przynajmniej raz trafić do bramki rywala, ale swych szans nie wykorzystał. Przynajmniej wie nad czym jeszcze pracować.

Michał Żyro, podobnie jak w Zabrzu, był zupełnie niewidoczny. Gdy II połowę rozpoczął od znakomitego minięcia obrońcy, przez przyjęcie piłki i dobrego uderzenia na bramkę, wydawało się, że Michał się przebudził i poprowadzi zespół do zwycięstwa. To było jednak wszystko, na co stać było w niedzielę skrzydłowego. Żyro miał jeszcze kilka kapitalnych zagrań, ale nie przyniosły one efektów w postaci sytuacji bramkowych.

Słabo wypadł Michał Kucharczyk, który niewiele dawał ofensywie. Przed przerwą miał doskonałą okazję strzelecką, gdy zamykał akcję po dośrodkowaniu Radovicia, ale choć uderzył dobrze, to zabrakło mu nieco szczęścia. W II połowie raz uderzał groźnie na bramkę Kamińskiego, ale piłka minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów. Na plus tym razem zasłużył za większe zaangażowanie i efektywność w grze obronnej. Poza tym chaos, niedokładność i złe wybory.

Z meczu przeciwko Ruchowi nie mogą być zadowoleni Ondrej Duda i Bartosz Bereszyński. Słowak był niewidoczny, nie stanowił tym razem wsparcia dla aktywnego Radovicia. To był chyba jego najgorszy występ w barwach Legii, ale w sumie, już w meczu o nic. "Bereś" natomiast potwierdził, że nie jest w najwyższej formie. Kiepsko wypadł już w Zabrzu, a przeciwko chorzowianom było równie źle. W sytuacji przy rzucie karnym po prostu się zaplątał i trudno mieć do niego pretensje, ale fakt, że ogrywał go Dziwniel stanowi powód do wstydu.

Zmiennicy
Marek Saganowski - dostał ponad pół godziny gry i zaraz po wejściu miał niezłą okazję strzelecką. Potem na boisku zostawił sporo serca, walczył dzielnie, ale nie pomógł drużynie.
Orlando Sa - powinien się mocno nad sobą zastanowić. Wszedł na boisko, ale był zupełnie niewidoczny.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Miroslav Radović - 4,0
Dusan Kuciak - 3,9
Inaki Astiz - 3,9
Tomasz Brzyski - 3,8
Jakub Rzeźniczak - 3,3
Ivica Vrdoljak - 3,2
Michał Żyro - 3,1
Tomasz Jodłowiec - 3,1
Bartosz Bereszyński - 3,1
Michał Kucharczyk - 3,0
Ondrej Duda - 2,9

Zmiennicy:

Marek Saganowski - 3,5
Orlando Sa - 2,8

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.