REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W drugiej kolejce Legia odniosła premierowe zwycięstwo. Wygrana z „Pasami” była zasłużona, choć były momenty, że spotkanie mogło potoczyć się zupełnie inaczej. „Wojskowi” zagrali znów w „zmiksowanym” składzie, ale wyglądało to już znacznie lepiej niż w potyczce z GKS Bełchatów. Niemniej, błędy w obronie muszą niepokoić, bo to defensywa będzie kluczem do podjęcia skutecznej rywalizacji z Celtikiem.

Ojcami wygranej w Krakowie byli Tomasz Jodłowiec (4,4) fot. Legionisci.com i Jakub Kosecki (4,4) fot. Legionisci.com. „Jodła” stanowił pewny punkt zespołu w środku pola. Dzięki mądremu ustawianiu się przechwytywał sporo piłek, ale nade wszystko potrafił pokierować również atakami, m.in. świetnie wypatrzył Pinto przy akcji na 1-1. Tuż po przerwie otrzymał podanie od Radovicia, miał masę czasu, zdążył więc rozejrzeć się, pomyśleć i wybrać najlepsze rozwiązanie – uderzenie na bramkę, którym dał Legii prowadzenie. In minus – nie zawsze nadążał z powrotem, brakowało mu dynamiki, zwrotności i szybkości. Na ligę taki Jodłowiec w zupełności wystarczy, przeciwko Szkotom będzie musiał się jednak znacznie poprawić. Cieszy natomiast powrót do formy „Kosy”, choć tradycyjnie w jego grze nie zabrakło solidnej dawki chaosu. Przede wszystkim Kuba był groźny pod bramką rywali. Swoją pierwszą szansę miał parę minut przed golem i wówczas jeszcze pomylił się o metr. Przy drugiej okazji już tego błędu nie popełnił i na spokojnie posłał piłkę do siatki. I dopiero wtedy zaczął się rozkręcać. Mógł zdobyć jeszcze jednego gola, ale też zasuwał zarówno w obronie, jak i w ataku. Najwyraźniej zeszło z niego ciśnienie.

Kolejne dobre zawody rozegrał Dusan Kuciak (4,0) fot. Legionisci.com i to nawet mimo urazu i sporego błędu w 43 min., gdy nie trafił w piłkę poza polem karnym. Słowak przede wszystkim wybronił w sytuacji sam na sam ze Zjawińskim, a do tego pewnie wyłapał parę strzałów z dystansu, w tym groźne uderzenie Budzińskiego w 28 min. Kontuzja kolana, z powodu której musiał opuścić boisko w 58 min., na szczęście okazała się niegroźna.

Jeśli nie liczyć błędu z 4 min., to zupełnie przyzwoite spotkanie rozegrał Jakub Rzeźniczak (3,4). Przy akcji bramkowej Cracovii nieco się zagapił, zresztą jak wszyscy obrońcy. Później grał już skoncentrowany maksymalnie i nie sposób przyczepić się do jego występu.

Nijaki mecz ma za sobą Miroslav Radović (3,8) fot. Legionisci.com, choć nie można mu odmówić woli walki. Starał się, ale tym razem nie wychodziło. Nie współpracował dobrze z „Saganem”, nie mógł też odnaleźć dla siebie miejsca na boisku. Brakowało mu tego błysku, którym wielokrotnie już imponował.

Marek Saganowski (3,2) przez długi czas nie mógł wygrać walki z obrońcami z Krakowa. Walczył, szarpał, ambitnie szarżował, ale nic z tego nie wynikało. W końcu jednak jego starania przyniosły efekt – w 72 min. wystartował w polu karnym do zagrania Pinto i został sfaulowany przez obrońcę. Rzut karny wykorzystał Vrdoljak. Szału nie było, ale ambitna postawa Marka została nagrodzona.


Helio Pinto (3,5) miał asystę i zagrał kluczowe podanie do Saganowskiego, po którym nasz napastnik został sfaulowany. Momentami Portugalczyk grał bardzo ambitnie, był waleczny, ale właśnie to były tylko momenty. Okazuje się więc, że potrafi powalczyć. Mimo to notę obniża mu gra w defensywie, gdzie po prostu był zbyt leniwy, co szczególnie widoczne było przy akcji bramkowej gospodarzy, gdy odpuścił krycie Budzińskiego, a ten zaliczył asystę.

Współwinnym utraty gola był także Dossa Junior (3,5), który grał mało przekonująco. Nade wszystko nie stanowił wsparcia dla występującego na lewej obronie Bereszyńskiego. Z drugiej strony, już po stracie gola, widocznych błędów nie popełnił.

Bartosz Bereszyński (3,1) zagrał lepiej niż w ostatnich meczach po lewej stronie defensywy, choć widać gołym okiem, że gra tam wyłącznie z konieczności. Przede wszystkim błędy w ustawieniu (również on zawalił przy golu) nadrabiał ambicją i szybkością. Przyjemnie było patrzeć, jak „Bereś” walczy, jak nabiera pewności siebie i próbuje podłączać się do akcji ofensywnych.

Adam Ryczkowski (3,0) ponownie wystąpił na skrzydle, choć tym razem głównie na prawej stronie. No i to właściwie tyle, co można napisać o jego grze. Był zupełnie niewidoczny.

Najsłabszym ogniwem mistrzów Polski był jednak Igor Lewczuk (2,8) fot. Legionisci.com
, który na razie za każdym razem zawodzi. Niemiłosiernie ogrywał go Zajdler, Lewczuk odpuszczał też krycie, był pasywny w grze ofensywnej i widać było, że nie czuje się dobrze na boisku. Może prawa obrona to niewłaściwa pozycja dla niego? W każdym razie Igor w ogóle nie przypomina pewnego siebie zawodnika grającego w Zawiszy.

Zmiennicy

Konrad Jałocha (3,4) - zastąpił w bramce kontuzjowanego Kuciaka i nie był to dobry mecz jego wykonaniu. Kilka niepewnych interwencji obciąża jego konto. Na szczęście na koniec pozostało ono czyste.

Ondrej Duda (3,9) fot. Legionisci.com - zmienił „Rado” i nieco rozbujał grę ofensywną zespołu. To po jego uderzeniu zza pola karnego Pilarz zbił piłkę tak, że trafiła ona do Pinto, który podaniem szukał faulowanego w polu karnym „Sagana”.

Ivica Vrdoljak (3,8) fot. Legionisci.com - pewnie wykonał rzut karny, nie popełnił błędów, dobrze wspierał defensywę.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)
Tomasz Jodłowiec – 4,4 fot. Legionisci.com
Jakub Kosecki – 4,4 fot. Legionisci.com
Dusan Kuciak – 4,0 fot. Legionisci.com
Miroslav Radović – 3,8 fot. Legionisci.com
Dossa Junior – 3,5
Helio Pinto – 3,5
Jakub Rzeźniczak – 3,4
Marek Saganowski – 3,2
Bartosz Bereszyński – 3,1
Adam Ryczkowski – 3,0
Igor Lewczuk – 2,8 fot. Legionisci.com


Zmiennicy:
Konrad Jałocha – 3,4
Ondrej Duda – 3,9 fot. Legionisci.com
Ivica Vrdoljak – 3,8 fot. Legionisci.com

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.