Plusy i minusy po meczu z Wisłą
Wystawianie ocen po takich spotkaniach, to prawdziwa przyjemność. Nie można bowiem szczególnie przyczepić się do któregokolwiek z zawodników, bo nawet ci, którzy zagrali nieco słabiej w ostatecznym rozrachunku świetnymi zagraniami uratowali swe noty. Legia to obecnie prawdziwa potęga w lidze, choć oczywiście nie dysponuje dwiema równorzędnymi jedenastkami. A jak wypadli ci, co zagrali w Krakowie?
Na największe wyróżnienie zasłużyło trzech zawodników, choć z różnych powodów. Tomasz Jodłowiec wprawdzie bowiem nie strzelił bramki, ani nie asystował (choć, Saganowski powinien był wykorzystać jego świetne podanie w 68 min.), ale za to wspaniale pracował w środku pola, który całkowicie zdominował razem z Vrdoljakiem. Poważniejszy błąd przydarzył im się dopiero w końcówce, gdy środkiem przedarł się Dudka i oddał groźny strzał. Poza tym „Jodła” po prostu zdominował tę część boiska, a do tego regularnie brał udział w akcjach ofensywnych. Parokrotnie wprawdzie zbyt długo holował piłkę, ale i tak jego gra sprawiała masę kłopotów wiślakom. Równie wysoko trzeba ocenić występ jego partnera ze środka pola Ivicy Vrdoljaka . Nasz kapitan naharował się w destrukcji, gdzie nie tylko świetnie wyłączył z gry Stilicia, ale i skutecznie asekurował Brozia, który nie zawsze mógł liczyć na pomoc Pinto. Co istotne, podłączał się także do ataków, a w końcówce miał swoją okazję bramkową, którą powinien był wykorzystać. Trzecim z muszkieterów był w Krakowie Orlando Sa , który pokazał, że jest łasy na bramki, ale przede wszystkim jest bardzo pożytecznym i walecznym napastnikiem. Nie odpuszczał wiślackim obrońcom, z którymi szarpał się, przepychał i ścigał. W 22 minucie pięknie wygrał z nimi walkę w powietrzu i z bardzo trudnej pozycji oddał groźny strzał, który obronił Buchalik. W 50 minucie był już bezbłędny i spokojnie wykorzystał genialne podanie od Pinto. Sa jednak też irytował, bo parokrotnie bardzo źle rozwiązywał akcje, bywał niedokładny i wdawał się w niepotrzebne dryblingi. Ogólnie jednak zasłużył na solidne pochwały.
Na mocne plusy zapracowali także obrońcy. Łukasz Broź dobrze radził sobie w defensywie, gdzie był właściwie bezbłędny. W ofensywie pojawiał się wprawdzie nieregularnie, ale jak już podłączał się do ataków, to zazwyczaj stwarzał zagrożenie, jak choćby w doliczonym czasie gry, gdy tuż przed polem karnym wyciął go Sadlok. Dwukrotnie przy tym próbował uderzać na bramkę. Raz został zablokowany, a potem jego strzał minął wyraźnie słupek. Pewny punkt naszego zespołu. Podobnie, jak obaj środkowi obrońcy. Jakub Rzeźniczak na początku wprawdzie dał się łatwo ograć Stiliciowi w polu karnym i Bośniak uderzył nad poprzeczką. Potem już jednak nie pozwolił żadnemu z przeciwników na nic. Nakrył ich czapką i bardzo rozsądnie dyrygował grą linii defensywnej. Pomógł mu w tym Dossa Junior, który tradycyjnie dominował w walce powietrznej, a dołożył do tego świetne czytanie gry. Raz jednak bezsensownie wdał się w drybling w II połowie, stracił piłkę i naraził zespół na kontrę. Na swoje szczęście, wiślacy nie umieli wykorzystać jego nieporadności w rozegraniu. Tomasz Brzyski natomiast w defensywie zagrał jak zwykle, czyli ze zmiennym szczęściem. Nieco lepiej było w ofensywie, gdzie regularnie podłączał się do akcji, nieźle wykonywał stałe fragmenty, a po jednym z nich w końcówce meczu z ostrego kąta mógł trafić do siatki. Przyzwoicie.
Pewnym punktem drużyny był znowu Dusan Kuciak , który przede wszystkim dobrze się ustawiał na linii, dzięki czemu bez większych problemów wybronił wszystkie uderzenia gospodarzy. Parokrotnie też skutecznie interweniował na przedpolu i wyłapywał albo piąstkował piłki po dośrodkowaniach.
Helio Pinto solidnie napracował się w defensywie, gdzie mimo, że zrobił dużo postęp, to wciąż nie jest jeszcze wystarczająco dobry, i może przez to wydawał się być mniej widoczny w ofensywie, ale tam też parokrotnie błysnął. Przede wszystkim zanotował piękną asystę przy bramce Sa. Do tego bardzo groźnie strzelił w 79 minucie, gdy piłka nieznacznie minęła słupek, ale i dobrze się ustawiał, zbierał bezpańskie piłki po stałych fragmentach. To był bardzo obiecujący występ Portugalczyka.
Marek Saganowski zakończył mecz z asystą, do której mógł jeszcze dołożyć bramkę w 68 minucie, ale poza tym wydawał się być najsłabszym legionistą na boisku. Spotkanie rozpoczął na prawym skrzydle i choć grał ambitnie, to był statyczny, niedokładny i brakowało mu pomysłu na poprowadzenie akcji. Nic więc dziwnego, że tak od 60 minuty niemal wszyscy spodziewali się, że zostanie zmieniony. Berg chyba też miał to w planie, ale jednak dostrzegł coś w postawie „Sagana”, co sprawiło, że zostawił go na boisku. Opłaciło się.
Jakub Kosecki tradycyjnie był już maltretowany przez przeciwników, Burliga i Sadlok po faulach na nim powinni dostać kartki już w I połowie. Kuba mocno absorbował uwagę obrońców, ale sam zbyt wiele nie pokazał. Gdy już im się urywał, to wdawał się w niepotrzebne dryblingi, był niedokładny, jakby nieskoncentrowany i, co już staje się irytujące, kolejny raz dziwnie gubił piłkę, która zostawała mu pod nogami. Pewnie mógłby zdobyć bramkę, gdyby Sa wypuścił go w tempo w 60 minucie…
Zmiennicy
Michał Kucharczyk - wniósł ożywienie w grze przy podmęczonym przeciwniku, szukał pozycji, ale nade wszystko zaliczył mądrą asystę przy bramce Dudy.
Ondrej Duda - jak tylko wszedł widać było, że ma ogromną ochotę na grę. Szukał sobie miejsca, był dynamiczny i pozytywnie agresywny. Dzięki temu dopiął swego i uzyskał premierowe trafienie w tym sezonie w Ekstraklasie.
Miroslav Radović - niech przemówią fakty: wszedł w 86 minucie. Wziął udział w bramkowej akcji Dudy, sam podwyższył na 3-0 po wymianie podań z Saganowskim, a na dokładkę mógł zaliczyć asystę, w sytuacji, w której Vrdoljak spudłował z paru metrów do pustej bramki. „Rado” king!
Średnia ocen redakcji Legionisci.com (skala ocen 1-6)
Tomasz Jodłowiec – 4,8
Orlando Sa – 4,8
Dossa Junior – 4,3
Ivica Vrdoljak – 4,2
Dusan Kuciak – 4,2
Jakub Rzeźniczak – 4,2
Tomasz Brzyski – 4,2
Łukasz Broź – 4,1
Helio Pinto – 4,0
Jakub Kosecki – 3,8
Marek Saganowski - 3,1
Zmiennicy:
Michał Kucharczyk – 4,0
Ondrej Duda – 4,4
Miroslav Radović – 4,4
UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.