Plusy i minusy po meczu z Górnikiem Łęczna
Parę dni po historycznym sukcesie w europejskich pucharach, legioniści skompromitowali się w ligowym starciu z Górnikiem Łęczna. Trudno przypomnieć sobie spotkanie, w którym „Wojskowi” przegrywaliby do przerwy aż 0-3, zwłaszcza w lidze. Mistrzowie Polski zlekceważyli gospodarzy i słono za to zapłacili.
Dziś nie będzie wyróżniania piłkarzy, bo żaden z nich nie wybił się ponad zatrważająco niski poziom reszty.
Dusan Kuciak - przez długi czas bronił bardzo dobrze. Robił co mógł, a w 12 minucie odważnym wyjściem uratował zespół przed stratą bramki po fatalnym zagraniu Pinto. W końcówce i on zwariował, bowiem w niegroźnej sytuacji podał piłkę prosto pod nogi Szałachowskiego.
Łukasz Broź - bardzo aktywny w ofensywie. Tak bardzo, że ciągle zostawała po nim dziura na prawej obronie. Z jego aktywności w ataku przed przerwą nic nie wynikało, po zmianie stron było już nieco lepiej, ale i tak był na bakier z efektywnością.
Jakub Rzeźniczak - wydawało się, że to nasz najpewniejszy punkt w obronie, ale zdarzały mu się opłakane w skutkach momenty dekoncentracji. I, zupełnie jak nie on, parokrotnie fatalnie się ustawiał. Po przerwie szarpał, walczył, ale z mizernym skutkiem.
Inaki Astiz - zagrał tak, że brakuje słów, by opisać słabość. Spóźniony, niechlujny, a potem już i nerwowy. Dramat, położył mecz. A sytuacja, w której Mraz ograł go, jak niemowlaka powinna śnić się Hiszpanowi do końca kariery.
Guilherme - chwaliliśmy go ostatnio za grę w defensywie i ganiliśmy za jakość w ofensywie. No to teraz wyrównał oceny. Na swoje nieszczęście w dół. Był łatwo ogrywany przez Bonina, nie miał nawyków obrońcy i nie nadążał z asekuracją kolegów. W ataku bezproduktywny.
Michał Żyro - w 20 min. ładnie skręcił rywala w polu karnym i powinien był trafić do bramki. W czystej sytuacji uderzył jednak słabszą nogą prosto w Prusaka. Potem jeszcze głupio stracił piłkę i poszła kontra, która skończyła się trzecią bramką dla gospodarzy. Oto cały Michał w Łęcznej. I to nie w skrócie.
Ivica Vrdoljak - starał się, walczył, szarpał za dwóch – najpierw za siebie i za Pinto, a potem jako jedyny defensywny pomocnik. Próbował też rozgrywać, ale robił to źle. Jemu przynajmniej się jednak chciało przez cały mecz.
Helio Pinto - mógł zanotować asystę, po tym jak wyłożył piłkę … Burkhardtowi. To było jedyne zagranie Portugalczyka, które zapadło w pamięć. Beznadziejny, całkowicie przeszedł obok meczu i po przerwie nie wrócił na boisko.
Michał Kucharczyk - był na placu gry przez 45 minut i też dał się zapamiętać jedynie z tego, że po jego bezmyślnej stracie Górnik otworzył wynik spotkania. Co ciekawe, „Kuchy”, gdy już się zorientował, że stracił piłkę, to i tak biegł do przodu…
Ondrej Duda - miał świetną okazję na początku spotkania, ale ją zmarnował. Przez większość meczu był kompletnie bezproduktywny i nie miał pomysłu na zagęszczoną obronę gospodarzy. Dopiero w końcówce zaczął ciągnąć ten wózek do przodu. Najpierw uderzył w poprzeczkę, a potem zdobył bramkę honorową.
Marek Saganowski - całkowicie niewidoczny w I połowie. Na początku drugiej z 3 metrów trafił głową prosto w bramkarza i jakby się rozkręcił, miał kilka sytuacji. Wszystkie jednak zmarnował. Bardzo słaby występ.
Tomasz Jodłowiec - wszedł po przerwie, starał się rozbujać grę zespołu. Bardzo chciał, starał się, próbował wszystkiego: podań, dryblingów, strzałów. Bez efektu.
Orlando Sa - o wiele lepszy niż „Sagan”. Brał grę na siebie, szukał pojedynków, pokazywał się na pozycji, walczył, przepychał się. Do sytuacji jednak nie dochodził. Zanotował za to asystę.
Zmiennicy:
Krystian Bielik - plątał się po boisku przez pół godziny. Bezsensowna zmiana.
Średnia ocen redakcji Legionisci.com (skala ocen 1-6)
Dusan Kuciak - 2,4
Ondrej Duda – 2,3
Orlando Sa – 2,3
Tomasz Jodłowiec – 2,1
Ivica Vrdoljak – 2,0
Marek Saganowski – 1,5
Łukasz Broź – 1,5
Jakub Rzeźniczak – 1,5
Guilherme – 1,4
Michał Żyro – 1,4
Helio Pinto – 1,3
Michał Kucharczyk – 1,3
Inaki Astiz – 1,3
Zmiennicy:
Krystian Bielik – 1,6