REKLAMA

Plusy i minusy po meczu ze Śląskiem

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po świetnym taktycznie meczu legioniści pewnie wygrali we Wrocławiu 3-1. Trener Berg zaskoczył nie tylko taktyką na mecz, ale i zestawieniem składu. Dokonał w nim wielu zmian w stosunku do czwartkowego spotkania w Pucharze Polski, ale na boisku zameldowali się nieprzypadkowi zawodnicy. Norweg wybrał gości gotowych na wojnę.

Wśród nich najlepszym był Jakub Rzeźniczak +, choć mecz zaczął od niepewnego wybicia, w efekcie którego Robert Pich oddał groźny strzał. Niedługo potem zdobył fantastyczną bramkę po zagraniu Brzyskiego z rzutu rożnego. Dużo uwagi poświęcał Marco Paixao i skutecznie powstrzymywał Portugalczyka. Widoczne było to zwłaszcza po przerwie, gdy napastnik gospodarzy został wyłączony z gry. „Rzeźnik” był jednym z filarów Legii w tym spotkaniu.

Bardzo dobrze spisał się znów Arkadiusz Malarz +, który gdy tylko pojawia się między słupkami, to nie popełnia błędów. We Wrocławiu miał trochę pracy w I połowie, ale pewnie bronił uderzenia gospodarzy zza pola karnego. Po przerwie właściwie tylko dwukrotnie był zatrudniony. Strzał Grajciara obronił nogami, choć wyglądało to tak, jakby mógł go spokojnie łapać. Najważniejsze jednak, że był skuteczny. Przy bramce Śląska był bez szans.

Tomasz Brzyski + zaprezentował to, z czego słynie, czyli asysty ze stałych fragmentów gry. „Brzytwa” do swojego dorobku dopisał dwie kolejne po świetnie wykonanych zagraniach z rzutów rożnych. Poza tym bardzo dobrze spisywał się w obronie, gdzie wyłączył z gry Flavio Paixao, za to dwukrotnie nie poradził sobie z Pawłem Zielińskim. Brzyski skupiony był niemal wyłącznie na defensywie i wydaje się, że takie były przedmeczowe założenia dla obu bocznych obrońców.

Drugą bramkę dla Legii zdobył Tomasz Jodłowiec +. „Jodła” bardzo dobrze radził sobie w grze defensywnej, choć, jak to on, parokrotnie spóźnił się z powrotem i asekuracją bocznego obrońcy. Tak było m.in. w 57 min., gdy Brzyskiego minął Zieliński, a Jodłowiec nie zdążył z interwencją i boczny obrońca Śląska oddał uderzenie na bramkę. Dominował fizycznie nad rywalami, górował też w grze w powietrzu. Fatalnie natomiast wychodziło mu kreowanie gry. Niemal za każdym razem podawał niedokładnie, podejmował też złe wybory dla rozwoju akcji. Irytował też holowaniem piłki i związanymi z tym stratami.

Michał Żyro + w I połowie starał się brać na siebie ciężar gry ofensywnej i był naszym najjaśniejszym punktem. Kilkukrotnie błysnął pomysłowymi rozegraniami piłki, ale nic groźnego dla wrocławian z tego nie wynikało. Tuż przed przerwą Żyro bezmyślnie zaatakował na środku boiska rywala i choć sędzia nie dopatrzył się przewinienia, to nasz skrzydłowy zasłużył na kartkę. Po zmianie stron Michał grał bardziej schowany, ale w decydującym momencie meczu idealnie wyszedł do genialnego podania Dudy i wyłożył futbolówkę Kucharczykowi, który trafił do pustej już bramki. Tradycyjnie wiele do życzenia pozostawiała jego gra w defensywie.

Marek Saganowski - napsuł krwi obrońcom gospodarzy. Grał bardzo walecznie, imponował przygotowaniem fizycznym. Często cofał się nawet na swoją połowę i rozsądnie rozgrywał piłkę. Po rzucie rożnym w II połowie mógł zdobyć bramkę po uderzeniu piłki głową. Popełnił błąd przy bramce dla Śląska – nie utrzymał linii spalonego.

Swoje zrobił Ivica Vrdoljak +, który w środku pola stanowił dla rywali trudną do przejścia zaporę. Zaliczył parę przechwytów, dobrze odcinał przeciwnikom możliwości rozegrania piłki. Na minus małe zaangażowanie w ofensywę, a także momenty dekoncentracji w I połowie – parokrotnie nie zdążył doskoczyć do pomocników Śląska strzelających z dystansu.

Również Bartosz Bereszyński + wywiązał się ze swych zadań. Grał skoncentrowany i był trudny do przejścia dla rywali, zwłaszcza w II połowie. Praktycznie odpuścił grę w ofensywie, ale, jak już pisałem wcześniej, wygląda, że nakazał to trener.

Helio Pinto zagrał na swej nominalnej pozycji wysuniętego i choć rewelacji nie było, to jednak Portugalczyk spisał się poprawnie. Dobrze współpracował z Saganowskim, posłał kilka wypieszczonych podań, często też wspierał kolegów w destrukcji. Pinto przyzwyczaił nas, że nie błyszczy i pewnie już nie zabłyśnie, ale ostatnio nie daje też powodów, by na niego bardzo narzekać. To był jego pożyteczny występ.


Nieźle wypadł Inaki Astiz +, jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie grę w destrukcji. Efektywnie odbierał futbolówkę rywalom, dobrze się ustawiał, przewidywał rozwój akcji Śląska. Gdy jednak Hiszpan miał już piłkę przy nodze, to trudno było zachować spokój, bo i nie było go widać w zagraniach Astiza, jak choćby wówczas, gdy źle wybijał Rzeźniczak, a chwilę potem Inaki zagrał pod nogi Picha. Największe pretensje można mieć do niego o sytuację, w której Marco Paixao zdobył kontaktową bramkę. Hiszpan po prostu nie upilnował napastnika.

Jakub Kosecki - wciąż nie może się przełamać. „Kosa” we Wrocławiu wypadł bladziutko. Nie umiał znaleźć sobie miejsca, nie radził sobie z Zielińskim, co, jak pokazał Kucharczyk, wcale nie było takie trudne. Ogólnie w ataku był bardzo nieefektywny. Aktywnie za to wspierał Brzyskiego w defensywie. I to jedyny plusik.

Zmiennicy:

Ondrej Duda + - jeśli miał wziąć na siebie ciężar gry, przenieść ją na połowę rywala, pomóc zespołowi w utrzymaniu się przy piłce, to ze swych zadań wywiązał się średnio. Z pewnością natomiast zwiększył jakość gry Legii. Już chwilę po wejściu na boisko pięknie przyjął piłkę w polu karnym po podaniu Kucharczyka i balansem ciała zwiódł Pawelca. Ten jednak zatrzymał futbolówkę ręką. Z niewiadomych powodów jednak sędzia nie użył gwizdka. Ondrej ponownie błysnął w 73 minucie, gdy genialnie podał do Żyry, a ten znalazł się sam w „szesnastce” i asystował przy trafieniu „Kuchego”. Na mały minus niepotrzebna żółta kartka za odkopnięcie piłki. Słowak musi bardziej panować nad emocjami.

Michał Kucharczyk + - zmienił „Kosę” i pokazał, jaka jest różnica między piłkarzem w gazie, a zawodnikiem w dołku. Michał raz za razem sprawiał problemy Zielińskiemu, parokrotnie go przy tym wręcz ośmieszył. W 58 minucie prostym zwodem wkręcił rywala w ziemię i świetnie zagrał do Dudy, któremu Pawelec ręką zagarnął piłkę w polu karnym. Kilkanaście minut później trafił do siatki po świetnej akcji duetu Duda – Żyro. To była formalność, ale trzeba oddać „Kuchemu”, że poszedł dynamicznie w pole karne. Odstawił Zielińskiego na kilku metrach.

Michał Masłowski + - zagrał parę minut, nie sposób go ocenić.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Jakub Rzeźniczak – 4,8 +
Tomasz Jodłowiec – 4,2 +
Arkadiusz Malarz – 4,2 +
Tomasz Brzyski – 4,1 +
Bartosz Bereszyński – 4,0 +
Inaki Astiz – 3,9 +
Michał Żyro – 3,9 +
Ivica Vrdoljak – 3,8 +
Helio Pinto – 3,0
Marek Saganowski – 2,9 -
Jakub Kosecki – 2,2 -


Zmiennicy:

Ondrej Duda – 3,8 +
Michał Kucharczyk – 3,9 +
Michał Masłowski – 3,5 +

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.