Dariusz Mioduski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Mioduski: Chcę zarządzać Legią do końca życia

Wiśnia, źródło: TOK FM / Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Kiedy mówię, że Legia nie jest dla mnie biznesem, to wielu uważa mnie za naiwnego. Legia nie jest projektem zarobkowym. Inwestując w ten klub, nie myślałem ile zarobię zarządzając nim lub sprzedając go. To projekt emocjonalny, misyjny i społeczny. Zależy mi na Legii, ponieważ to wiodąca marka i pozycja w sporcie. Możliwość oddziaływania przez klub na piłkę nożną jest ogromna. Nie chcę zmarnować tej szansy - powiedział w wywiadzie dla TOK FM Dariusz Mioduski.

- Mam nadzieję, że będzie dane mi prowadzić Legię do końca życia i uda mi się wspólnie z nią zrealizować moje marzenia. Chcę sprawić, aby Legia była w pierwszej 30-40 najlepszych klubów w Europie oraz żeby zmieniała życie ludzi. Przez nią dzieci mogą inaczej patrzeć na życie - dodaje.

W drużynie trudno jest sobie poradzić z jednostkami, które uważają się za najmądrzejsze i grają tylko pod siebie. - To są najtrudniejsze rzeczy. Niezależnie od tego czy chodzi o biznes czy sport. Zawsze wyznawałem zasadę, że w idealnym świecie kluczem jest zebranie jednostek, które są wybitne i prawdziwą umiejętnością lidera jest poskładanie tego w taki sposób, żeby te wybitne jednostki były w stanie ze sobą współpracować. To nie jest jednak łatwe. Takie jednostki są zazwyczaj nastawione tylko na siebie. Uważają się za najmądrzejsze. Z mojego doświadczenia uważam, iż jest możliwe, aby osoby o takich cechach z sukcesem ze sobą połączyć. Ci, którzy potrafią to pogodzić, osiągają bardzo wiele. W budowie ten aspekt mentalny od zawsze jest kluczowy. Z drugiej strony nie wierzę, że bez podstawowych kompetencji można stworzyć bardzo dobre zespoły. Wydaję mi się, że mitem jest, że z przeciętnych osób można zrobić dobrą drużyną. Zawsze muszą się znaleźć osoby wybitne. Ktoś, kto jest jednak nastawiony tylko na siebie, jest skazany na porażkę - mówi Mioduski.

Legia nie może sobie pozwolić na piłkarzy kompletnych. - Często jest tak, że piłkarz który jest genialny pod względem mentalnym, charakterologicznym oraz sportowym jest takim, na którego nie możemy sobie po prostu pozwolić. Poprzez budowę Akademii chcemy takich piłkarzy kształcić - nie tylko od strony sportowej ale i mentalnej - powiedział współwłaściciel Legii.

fot. Mishka / Legionisci.com

Mioduski wierzy, że kiedyś ekstraklasa stanie się bardziej rozpoznawalna. - W polskiej piłce widać progres. Przez ostatnie parę lata zaczęło się coś dziać. Jesteśmy w trendzie rosnącym. Teraz dopiero zaczynamy drogę, która może nam dać miejsce w pierwszej 10-15 lig na świecie. Możemy tam trafić, dlaczego nie? - kontynuuje.

Współwłaściciel Legii większość czasu spędza za granicą, ale nie zapomina o Legii. - W Polsce spędzam niewiele czasu. Kiedy już tutaj przebywam to zazwyczaj jestem na konferencjach lub innych spotkaniach. Legia nie jest jedyną rzeczą, którą się zajmuję. Czasami żałuje, ale na drużynę, a właściwie jej pomoc, poświęcam ponad połowę mojego czasu. Pasjonuję się sportem, a moimi priorytetami są: Akademia - chcę to doprowadzić do końca, kwestie międzynarodowe - trzeba w aktywny sposób partycypować w gremiach międzynarodowych i uczyć się od najlepszych oraz kwestie społeczne związane z Legią - mamy dużo do zrobienia w kwestii stawania się coraz większymi w społecznościach. Chcemy włączać się w codziennie życie ludzi. Angażujemy się ponadto w stworzenie fundacji - powiedział Dariusz Mioduski. - Wczoraj byłem na zakończeniu Legia Soccer Schools. Mało rzeczy daje taką satysfakcję, jak widok uśmiechów na twarzach dzieci i ich rodziców. Nawet wtedy, kiedy dzieciaki grając w piłkę potykają się o własne nogi. Dzięki temu inaczej podchodzą do Legii i sportu - stwierdził na zakończenie wywiadu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.