Transparent pod adresem byłego piłkarza Polonii - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Piłkarze z czystą kartą (VIDEO)

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nasi piłkarze po fatalnej końcówce poprzedniego sezonu oraz równie słabym meczu o Superpuchar, w ostatnich spotkaniach starają się zatrzeć złe wrażenie. Przed meczem z Podbeskidziem jedni i drudzy wyjaśnili sobie ostatnie nieporozumienia. Fani od początku do końca dopingowali zespół, a piłkarze odwdzięczyli się efektownym zwycięstwem i grą, jaką chcielibyśmy oglądać za każdym razem.

Leszek Pisz!
Na meczu z Podbeskidziem pojawił się Leszek Pisz, który jako jeden z nielicznych z "tamtej" Legii, nie zszedł na złą drogę jak Szczęsny, czy Kowalczyk. Fani pokazali, że legendy, które szanują klub, w którym osiągnęli najwięcej, mogą liczyć również na nasz szacunek i wdzięczność. "Żyleta" kilka razy w trakcie spotkania skandowała "Pisz, Pisz, Leszek Pisz!".



Urbański - nigdy nie będziesz legionistą
Jeszcze przed meczem Legii w Botoszanach, pojawiła się informacja o zakontraktowaniu przez nasz klub niejakiego 17-latka Bartłomieja Urańskiego z Polonii. Szybko wyszło na jaw, że młodzian przed trzema laty świętował jakąś marną kartoniadkę dziewcząt z Grodziska pod naszym adresem, podpisując ją swoim ambitnym komentarzem "miazgaaaa". W czasach mediów społecznościowych, takie mądrości wychodzą dość szybko i nie inaczej było w tym przypadku. Młodzian postanowił przeprosić, publikując pismo, które z pewnością ktoś pomógł mu napisać, a może nawet przekonał go do takiego rozwiązania. Kibice nie są jednak głupi - czułeś się polonistą, więc nigdy nie będziesz jednym z nas. I nawet młody wiek nie jest w stanie zapewnić alibi.



Na Żylecie podczas meczu z TSP wywieszone zostały dwa transparenty w tej właśnie kwestii - "Urbański, możesz zostać nawet drugim Messim. Dla nas zawsze będziesz drugim Kaczorowskim" oraz "Bartłomiej Urbański. Nigdy nie będziesz legionistą!". Jak skończyła się sprawa z Kaczorowskim wiemy wszyscy. Czy podobnie będzie z Urbańskim, czas pokaże. Na litość ze strony trybun, mimo że faktycznie od Kaczorowskiego jest młodszy o dobrych kilkanaście lat, raczej liczyć nie może. Taka przestroga na przyszłość dla innych grajków, którzy chcieliby zabłysnąć w Internecie, bowiem nie wiadomo, co może zdarzyć się w waszych piłkarskich przygodach.



Przyjezdni
Podbeskidzie zaprezentowało się na swoim poziomie - kilkadziesiąt osób dotarło autokarem, dwa niewielkie płótna (takie, by w razie ataku można je było schować w gacie) - "Kęty" i "Kozy". Przez cały mecz siedzieli cicho, a pierwsze okrzyki z ich strony miały miejsce już po zakończeniu meczu, kiedy skandowali "Jesteśmy z wami", dziękując swoim piłkarzom za walkę. Tyle o nich.



W Bielsku tylko Stal
Z naszej strony nie mogło zabraknąć okrzyków nawiązujących do pozycji Podbeskidzia w swoim mieście. "K... i śmiecie - wy w Bielsku nie istniejecie" oraz "Podbeskidzie Bielsko-Biała to klub cw...a i ped..." - skandowali legioniści, przy okazji parę razy przypominali, że jedyną ekipą, która rządzi w Bielsku jest Stal.
Doping podczas niedzielnego meczu stał na naprawdę wysokim poziomie. Frekwencja powyżej 13 tysięcy może nie rzucała na kolana, ale przynajmniej ci, którzy przyszli na trybuny, wiedzieli w jakim celu pojawili się przy Łazienkowskiej.

Nowy spiker, nowe świętowanie bramek
Tym razem wyjątkowo często mogliśmy świętować zdobyte przez nasz zespół bramki. Co ciekawe, zarówno po pierwszej, jak i drugiej, spiker informował, że Legia prowadzi... 1-0, co wywołało spory ubaw na trybunach. Z nowości jakie zaszły, po zmianie na stanowisku spikera (Wojciecha Hadaja zastąpił przed sezonem Dariusz Urbanowicz) - brak pytań o liczbę bramek dla Legii oraz gości. Od tej pory pytanie zarzucane jest przez "gniazdowego". Natomiast nazwisko strzelca bramki "celebrowane" jest trzykrotnie... Tak więc nie dotyczyło pierwszej niedzielnej bramki, która była samobójcza.

Wyginam śmiało ciało
W trakcie meczu kilka razy naprawdę poziom decybeli podnosił się do odpowiedniego poziomu. Bardzo dobrze wychodziło nam "Hej Legia gol", czy "Hit z Wiednia". Gdy na pół gwizdka zaśpiewana została "Szkoła, praca", od razu "Staruch" zarządził powtórkę i za drugim razem brzmiała tak jak należy. Kilka razy rozruszaliśmy cały stadion - Żyleta zachęcała do śpiewów na dwie strony oraz walczyka labada. W trakcie jego trwania, padła jedna z bramek dla naszego zespołu. Wysoka skuteczność legionistów sprawiła, że już przed przerwą pojawiła się przyśpiewka "Trójka do zera, trafiła Legia frajera", zaś w ostatnich minutach "Wyginam śmiało ciało, 5-0, mało!".

Wyjazdy do Albanii i Łęcznej
Po końcowym gwizdku sędziego podziękowaliśmy piłkarzom za okazałą wygraną. Wierzymy, że równie skutecznie zagrają w czwartek w Tiranie. Cały czas są miejsca w czarterze oraz autokarach do stolicy Albanii na mecz z FK Kukesi. Na Łazienkowskiej zobaczymy się dopiero za półtora tygodnia, przy okazji rewanżowego spotkania z Albańczykami. W międzyczasie dojdzie jeszcze do wyjazdu do Łęcznej - na ten mecz nie obowiązuje nas już żaden zakaz. Zresztą do Łęcznej w najbliższym czasie pojedziemy dwukrotnie, bo także w 1/16 finału Pucharu Polski trafiliśmy na klub z Lubelszczyzny.



Frekwencja: 13 082
Kibiców gości: 50
Flagi gości: 2

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.