fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Ruchem

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jadąc do Chorzowa trudno było o optymistyczne nastawienie. Ostatnia wygrana z Ruchem w Chorzowie miała miejsce w październiku 2011 roku. Z kolei na ligowe zwycięstwo kibice czekali od 2 sierpnia. Legia to jednak Legia. Jak kochać to księżniczki, jak kraść to miliony, a jak przełamywać serie porażek to 4-1.

Aleksandar Prijović + - Facet zasługuje na największy plus meczu. Cichy bohater, bo o ile często nie strzela, o tyle ma swój udział przy naprawdę wielu bramkach Legii. „Prijo” to gość, który braki w umiejętnościach nadrabia nieprawdopodobną walecznością. Dla niego nie istnieje pojęcie straconej piłki, czy odstawienia nogi w walce o nią. W Chorzowie mieliśmy tego wiele przykładów. Znakomity pressing, świetne podanie i wyłożenie czyściutkiej piłki Nikoliciowi, przy bramce na 0-1, przejęcie złego wyprowadzenia piłki przez obronę i zagranie jej do przodu, gdzie Kucharczyk pokonał Putnocky'ego po raz trzeci i oczywiście gol samego Szwajcara na 1-4. Oprócz tego napastnik kilkakrotnie strzelał, odbierał ważne piłki, robiąc to, czego wymagamy od każdego legionisty – walczył. Faceta takiego jak Prijović już dawno było potrzeba Legii.

Nemanja Nikolić + - „Niko” w Chorzowie zagrał fenomenalnie. W 44. sekundzie nie zawahał się nawet na moment, co zaowocowało pierwszą bramką dla Legii. Niecałe 10 minut później kapitalnie wrzucił piłkę w pole karne, gdzie Vranjesowi zwyczajnie nie wypadało nie umieścić jej w bramce. W 12. minucie znów wyłożył czyściutką piłkę Michałowi Kucharczykowi, a i przy golu Prijovicia błysnął umiejętnościami fantastycznie odgrywając futbolówkę Guilherme. Gol, dwie asysty i asysta drugiego stopnia. Dziewięć meczów w lidze, dziewięć goli. Pan Piłkarz.

Dusan Kuciak + - Kolejny znakomity mecz Słowaka. Szybko strzelone bramki dały Legii komfort, ale prowadzenie o mały włos legioniści mogli roztrwonić. Zaczęło się od gola Stępińskiego, przy którym Kuciak i tak zachował się najlepiej jak mógł. Rzucił się bowiem w róg bliższy lepszej nodze atakującego, gdzie w 90% takich sytuacji napastnicy uderzają piłkę (wystarczy popatrzeć na bramkę Nikolicia). Jednak w 40. minucie mogło i właściwie powinno być 2-3, ale legionista wyciągnął się jak struna i z najwyższym trudem sparował niezwykle groźne uderzenie Łukasza Surmy. Tak broniący bramkarz to skarb każdego klubu, dający zdecydowany komfort linii defensywnej. Złe duchy już dawno opuściły pole karne Kuciaka – nasz bramkarz od długiego czasu jest bezbłędny.

Guilherme + - Brazylijczyk po raz kolejny dowiódł swojej wartości. Jego dryblingi z pewnością spowodowały w szeregach chorzowian przyrost kilku siwych włosów. Może, tak jak pisał Qbas, Guilherme rzeczywiście nie potrafi strzelać, jednak najwyraźniej nie jest mu to potrzebne. „Gui”dysponuje fantastycznym prostopadłym podaniem i nieprawdopodobnymi jak na naszą ligę umiejętnościami technicznymi. Ze wszystkich niewykorzystanych okazji w Chorzowie najbardziej żal tej z 31. minuty, kiedy Guilherme fenomenalnie odegrał piłkę Broziowi w polu karnym, jednak podanie naszego obrońcy nie dotarło do żadnego z partnerów. Wielka szkoda, bo Brazylijczykowi po tej akcji asysta należała się jak psu buda.

Stojan Vranjes + - Przyznaję się bez bicia, że po pierwszych meczach Bośniaka w Legii byłem chyba największym jego krytykiem w całej redakcji LL. Wystarczyło jednak wystawić środkowego pomocnika na środkowej pomocy i niespodziewanie przyniosło to efekt. Vranjes odważnie interweniował, swobodnie wyprowadzał akcje ofensywne i przede wszystkim zdobył pierwszą bramkę z „elką” na piersi. Jak sam przyznaje, nie jest jeszcze w pełni formy, więc jeśli będzie podtrzymywał tendencję wzrostową, to Legia może mieć z niego naprawdę dużo pożytku.

Igor Lewczuk + - Jasne, nie dogonił Mazka, który wyłożył piłkę Stępińskiemu w akcji bramkowej Ruchu. Trudno jednak wymagać od środkowego obrońcy szybkości równej skrzydłowemu. Poza tym Lewczuk był praktycznie bezbłędny. Kilkakrotnie świetnymi interwencjami w polu karnym zabierał piłkę chorzowianom, często wybijając piłkę udawało mu się nabić nią atakującego. Lewczuk z meczu na mecz uzyskuje coraz więcej pewności w grze, co na pewno cieszy. Na pewno nie jest już tak, że to na naszym stoperze rywale upatrują najsłabszego punktu warszawskiej defensywy. Transfer z Zawiszy naprawdę zaczął się spłacać.

Dominik Furman - Żeby nie było tak przyjemnie to na początku przypomnijmy od kogo zaczęła się strata piłki przy akcji bramkowej Ruchu i gdzie miała ona miejsce... Jak już sobie przypomnieliśmy, to teraz poszukajmy pozytywów, bo w grze Dominika naprawdę było ich dużo. Pomocnik Legii kilkakrotnie popisywał się niezłymi crossami, solidnie bronił i aktywnie wspomagał partnerów w ataku. Trzeba też zwrócić uwagę na poprawę techniki w grze legionisty, coraz częściej bowiem decyduje się on na pojedynki jeden na jeden, a co najważniejsze – te pojedynki wygrywa. Niezły mecz w jego wykonaniu, chociaż ta strata z 21. minuty ciągle uwiera, jak drzazga w pewnym miejscu, o którym była mowa w „Poranku kojota.”

Tomasz Brzyski - Pierwszy dobry mecz naszego lewego obrońcy od dawna. Może w ofensywie jego jakość nie powala jeszcze na kolana, ale defensywa Brzyskiego prezentowała się naprawdę solidnie. Kilkakrotnie dobrymi wybiciami przecinał groźnie zapowiadające się akcje, jak choćby w 68. minucie, gdy interweniował ekwilibrystyczną przewrotką. Sporo do życzenia pozostawiają ofensywne umiejętności legionisty, jednak należy oddać, że dośrodkowania „Brzytwy” w końcu stwarzały jakieś zagrożenie. Jest progres, zobaczymy na jak długo.

Michał Kucharczyk – Strzelił gola i... No właśnie, co? Nie można na pewno odmówić mu zaangażowania w grę (za to Kucharczyka szanowałem, szanuję i szanował będę), ale obecna forma Michała bynajmniej nie jest olimpijska. Przydarza mu się sporo niedokładności, jego rajdy często nie przynoszą pożądanego zagrożenia, a forma strzelecka (chociażby słynne dokręcanie piłki prawą nogą) gdzieś uleciała. Cieszy natomiast fakt, że Kuchy w 100% sytuacji w 100% ją wykorzystał. Oby ta bramka zapoczątkowała odbudowę naruszonej ostatnio formy „Kuchego.”

Jakub Rzeźniczak – Naprawdę martwi ostatnia dyspozycja Kuby. Nie chciałbym powiedzieć, że gra on źle, ale słynne hasło głosi „Równajcie do NajlepSzych”, nie „równajcie do średniaków.” Rzeźniczakowi w tym sezonie przydarzyło się już kilka poważnych błędów, a i w Chorzowie nie ustrzegł się ich nasz kapitan. O ile często bardzo dobrze kasował zapędy rywali, o tyle za bramkę dla Ruchu należy winić go najbardziej. „Rzeźnik” jest przecież środkowym obrońcą i powinien pilnować przede wszystkim tej pozycji. Jego bezsensowny rajd za Lewczukiem goniącym Mazka pozwolił kompletnie urwać się Stępińskiemu, który musiałby mieć niedowład prawej nogi, żeby piłki wyłożonej przez kolegę nie umieścić w siatce. „Rzeźniku” z wiosny 2015 wróć!

Łukasz Broź - – Niby angażował się w akcje ofensywne, niby dogrywał, niby starał się przecinać akcje Ruchu, ale to wszystko jakoś bez przekonania. Boczny obrońca Legii nie zagrał źle, ale zdążył nas przyzwyczaić do poziomu, który zapewnił mu powołanie do kadry Adama Nawałki. Legionista musi popracować nad dyspozycją w ofensywie, ponieważ wzmocnione atakiem Brozia skrzydło stwarza dużo większe zagrożenie, niż sam szarżujący Guilherme.

Zmiennicy:

Rafał Makowski – Cieszy fakt obdarzania go zaufaniem przez Henninga Berga, ale „Mako” na środku pomocy jakoś nie przekonuje. Młody legionista dobrze przecina akcje ofensywne rywali, ale ma wyraźny problem z wyprowadzeniem piłki. Można zauważyć, że 20 metrów od własnej bramki czuje się dużo pewniej, niż 40. Rafał kilka razy błysnął, kilka razy popełnił błąd – bilans więc jest zerowy. Z każdym meczem robi on jednak progres, za Legię dałby się pokroić, także jest nadzieja, że będziemy mieli z niego jeszcze powody do radości.

Marek Saganowski i Arkadiusz Piech – grali zbyt krótko by ocenić ich występ.

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Niko 5,3 +
Prijović 4,8 +
Kucio 4,3 +
Gui 4,1 +
Vranjes 4,0 +
Lewczuk 3,8 +
Rzeźnik 3,6 +
Furman 3,3
Brzyski 3,1
Kuchy 3,0
Makowski 3,0
Broź 2,6 -

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.