Michał Kucharczyk i Piotr Kieruzel - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Chojniczanką

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Chciałby człowiek zobaczyć mecz z pierwszoligowcem, obejrzeć jak jego drużyna ładuje cztery, pięć bramek i pozytywnie nastawić się na resztę wieczoru. Pierwszoligowiec jednak stawia się i drużyna męczy się niemało, żeby już nie wygrać wysoko, ale w ogóle. Pytanie tylko, czy to Chojniczanka zagrała tak dobrze, czy to Legia tak słabo.

Michał Kucharczyk + - Nareszcie nadszedł moment, kiedy „Kuchemu” z czystym sumieniem można wystawić plusa. Kucharczyk jak zwykle robił dużo szumu na skrzydle, ale tym razem ten szum potrafił spożytkować. Kręcił obrońcami, posyłał dobre piłki w „szesnastkę”, dzięki czemu zdobył również asystę. „Kucharz” pierwszy raz od dawna radził sobie naprawdę dobrze, chociaż należy patrzeć z kim graliśmy. Od czegoś jednak trzeba zacząć, Michał – teraz już tylko w górę!

Igor Lewczuk + - Lewczuk w ostatnim czasie gra znakomicie. W linii defensywnej dzieli i rządzi, a niemałe zagrożenie wnosi też w ataki swoim ofensywnym potencjałem. Igorowi bardzo długo zajęło odnalezienie właściwej ścieżki, ale jak już na nią wszedł i rozpędził się, to ciężko go teraz zatrzymać. Naprawdę pewny punkt na środku obrony.

Stojan Vranjes + - Długo nie zasmakował boiska i trener Czerczesow postanowił dać Bośniakowi szansę w starciu z pierwszoligowcem. Pomocnik nie zmarnował jej. Nieźle radził sobie z rozegraniem, wygrywał pojedynki w środku pola, nie bał się posyłać podań do przodu i przede wszystkim zdobył bramkę. Nie ma co rzucać stanikami po bramce z drużyną grającą ligę niżej, ale wypada docenić to co akurat się udało.

Guilherme – Solidny występ Brazylijczyka. Ciągnął kolejne akcje do przodu, wygrywał pojedynki jeden na jeden i potrafił wprowadzić chaos w szeregi obrony rywala. Przede wszystkim zaliczył asystę, choć mógł i bramkę – postanowił jednak nie trafić w piłkę, dzięki czemu do siatki wpakował ją Duda. Z drugiej strony Brazylijczykowi nadal przytrafiała się niedokładność w rozegraniu, niejednokrotnie notował też straty, ale występ w Chojnicach był solidny.

Bartosz Bereszyński – Niezły występ prawego obrońcy. Z tyłu bez zarzutu, z przodu można się do niego nieco przyczepić, ale ogólne wrażenie było pozytywne. Dobre podania, udane wrzutki, aktywne wspomaganie Guilherme na skrzydle. Nie ustrzegł się poważnego błędu w 57 minucie, kiedy „obciął się” i podarował piłkę Grzelczakowi – na jego szczęście skórę drużynie uratował Arkadiusz Malarz.

Łukasz Broź – Rosyjski szkoleniowiec przestawił go na lewą obronę (czyżby trener miał już dość Tomka Brzyskiego?), gdzie Łukasz poradził sobie dobrze. Pewnie interweniował nie pozwalając pierwszoligowcowi rozwinąć skrzydeł, potrafił mądrze podłączyć się pod akcję. Niejednokrotnie zwalniał tempo chcąc przełożyć futbolówkę na lepszą nogę, ale o to akurat trudno mieć do niego pretensje.

Jakub Rzeźniczak – Złotych liter w swojej biografii tym meczem raczej nie postawił, ale zagrał poprawnie. Ustrzegł się błędów, dobrze radził sobie z napastnikami gospodarzy, zwłaszcza z Patrykiem Mikitą. Podpowiadał kolegom jak na kapitana przystało i ogólnie zagrał nieźle. Szkoda, że z Chojniczanką nie Lechem, no ale co robić.

Tomasz Jodłowiec – Trzech asyst tak jak z Cracovią nie zaliczył, Tomek w ogóle unikał zaliczenia czegokolwiek. Ani akcji udanych, ani popełnionych błędów. Wyszedł na zero, ale głównie dlatego, że po prostu przeszedł obok meczu.

Arkadiusz Malarz - Pewny powrót do bramki po takim czasie na ławce łatwy nie jest i niestety Arek w środę to potwierdził. Bramka w 100% obciąża jego konto, trzeba jednak pamiętać o kilku niezłych interwencjach (kłania się chociażby ta z 57. minuty), którymi pomógł Legii wymęczyć zwycięstwo. Dużo osób puszczonego gola ma mu za złe, jednak specyficzna sytuacja Malarza stanowi tu okoliczność łagodzącą.

Dominik Furman - - Za wolno rozgrywał, za słabo uderzał, za mało podawał. Dominik dostał szansę na powrót do składu i raczej jej nie wykorzystał. Środowy występ optymizmem raczej nie ma prawa napawać, zwłaszcza, że jaka Ekstraklasa jest każdy widzi, ale pierwsza liga mimo wszystko stoi na jeszcze gorszym poziomie...

Marek Saganowski - - Zagrał od pierwszej minuty i... na tym koniec. „Sagan” nie błysnął ani razu, uderzana przez niego piłka żadnego zagrożenia także nie przynosiła. Latka lecą i boisko brutalnie to weryfikuje – nawet to pierwszoligowe.

Zmiennicy:

Ondrej Duda – Nie błysnąłby niczym specjalnym, ale strzelił przecież bramkę. Nie ma co się jednak podniecać – akcja była tak chaotyczna, że i Nacho Novo spokojnie by to wykończył. Tak czy inaczej może cieszyć gol i pewne ożywienie, jakie młody Słowak wniósł do gry.

Nemanja Nikolić – Jego wejście dodało skrzydeł drużynie Legii i przyspieszyło bicie serca zawodników z Chojnic. Węgier jednak nic szczególnego nie zrobił, chociaż sam fakt jego przebywania na boisku pomógł w zwycięstwie.

Michał Pazdan – „Pazdek” jak zwykle zagrał solidnie. Dogrywał do przodu, w obronie także grał ze spokojem. Poprawność jednak nie wystarczyła do tego aby wyróżnić się czymś szczególnym.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.