Guilherme cieszy się z kolegami z drużyny po golu w meczu z Lechią - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Lechią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Pesymiści mówili o porażce, realiści stali się pesymistami, a optymiści nieśmiało przebąkiwali o skromnym zwycięstwie. Legioniści zaskoczyli wszystkich i pewnie odczarowali arenę w Gdańsku. Przedstawiamy oceny ze zwycięskiej wyprawy na Pomorze.

Igor Lewczuk + - Doskonały mecz w wykonaniu naszego obrońcy. Zawodnicy Lechii nie mogli sobie z nim poradzić, a kiedy udało im się wygrać walkę z innymi defensorami, to Igor zawsze był w pogotowiu żeby zakończyć gdańskie zabawy. Kilkakrotnie mogło być groźnie, raz nawet bardzo groźnie (tak jak na przykład podczas akcji Lechii w 86. minucie), jednak jakość naszego stopera nie pozostawiała gospodarzom złudzeń. Kiedyś mieliśmy dwie czarne wieże, teraz mamy białą skałę.

Tomasz Jodłowiec + - Tak radzący sobie w ataku defensywny pomocnik to skarb. Meczem w Gdańsku potwierdził swoją wartość i dał kolejne argumenty ku temu, że zachwyt Stanisława Czerczesowa nad jego osobą nie jest bezpodstawny. Może do tych 15 milionów ojro jeszcze nieco brakuje, ale należy docenić klasę Tomka, jaką zaprezentował w tym spotkaniu. Szybki, dynamiczny, bezbłędny w obronie i zabójczy w ataku. Piękna piętka, jaką popisał się w odegraniu do Guilherme dała mu asystę drugiego stopnia, co więcej, sam wpisał się na listę strzelców. W 64. minucie mógł odnotować kolejny udział przy golu, ale obrońcy wybili w ostatniej chwili. Jodła pokazała igły.

Nemanja Nikolić + - Najśmieszniejsze jest to, że w Gdańsku wybitnie nie zagrał, co nie przeszkodziło mu w zanotowaniu gola i asysty. Bywał momentami niewidoczny, by za chwilę wyskoczyć znikąd i zadać nokautujące uderzenie. Doskonały technicznie, idący za każdą piłką – właśnie tego owocem była bramka na 2-0. „Niko” nie odpuścił, a i samo wykończenie sytuacji emanowało pewnością siebie. Jan Urban i pół internetu śmiało się, że Nikolić strzela tylko słabym drużynom. Chłopcy i dziewczynki, za takiego napadziora w waszym klubie wszyscy dalibyście się pokroić.

Guilherme + - Kolejne potwierdzenie klasyka – „Gui” gra dobrze, dobrze gra i Legia. Brazylijczyk robił to, czego wszyscy od niego oczekujemy – wygrywał pojedynki jeden na jeden, szarpał skrzydłem, walczył o każdą piłkę i co najważniejsze zdobył gola. Cieszy też zaangażowanie pomocnika w grę i jego oddanie dla klubu. „Vamos Legia!”, które wykrzyczał po bramce pod sektorem legionistów sprawiło, że naprawdę zrobiło mi się ciepło na sercu.

Michał Pazdan + - Jeśli zabrudzisz sobie koszulę kawą pierzesz ją vanishem, jeśli w środku pola znajduje się za dużo piłkarzy gości, to do wyczyszczenia boiska używasz Pazdana. Nie pozostawił on złudzeń gospodarzom – doskonale przecinał podania, nie bał się podejmować ryzykownych interwencji, niejednokrotnie przytomnymi wślizgami wyrównywał ciśnienie legionistów. W ofensywie może nie błysnął, ale po pierwsze nie od tego jest, a po drugie miał obok siebie Jodłowca.

Ondrej Duda + - Nareszcie! Zagrał od pierwszej minuty i nie rozczarował. Mało tego, Słowak zaprezentował się w Gdańsku naprawdę dobrze. Nie było głupich, bezsensownych dryblingów, była błyskotliwość, szybkość podejmowania decyzji i popis umiejętności technicznych. Asysta przy golu Jodłowca smakowała wspaniale. Czyżby wrócił stary dobry Ondrej?

Dusan Kuciak + - Przy bramce miał do powiedzenia mniej więcej tyle ile każdy facet podczas kłótni ze swoją kobietą. Poza tym był praktycznie bezrobotny i ograniczał się do przechwytów piłki. Umiejętnościami musiał wykazać się tylko raz, kiedy w końcówce spotkania odbił uderzenie Kuświka. Wykazał się nimi tak jak należy, a całe spotkanie w Gdańsku może zaliczyć do udanych.

Łukasz Broź – Poprawny występ bocznego obrońcy. W obronie dobrze radził sobie z zapędami rywali, co jakiś czas podłączał się do akcji ofensywnych, jednak przeważnie brakowało mu wykończenia, lub ostatniego dobrego podania. Może gdyby odrobinę dokładniej zagrywał piłkę do przodu ocena byłaby lepsza, ale gdyby ciocia miała wąsy, to Legia nie traciłaby 8 puntków do Piasta.

Jakub Rzeźniczak – Kilka naprawdę niezłych interwencji, dobre odbiory, podania, a z drugiej strony niedokładność w grze, utrata koncentracji i prawie zawalony gol w 86. minucie, kiedy znowu dał się wyprzedzić Kuświkowi. Kuba gra bardzo nerwowo i tę nerwowość widać u niego po każdej nieudanej akcji. Widać, że bardzo chce, że w grę wkłada całe serducho, ale po prostu nie potrafi złapać odpowiedniej formy.

Michał Kucharczyk – Nie był to najlepszy występ pomocnika w jego karierze. Michał popełnił kilka niewymuszonych błędów, jak zwykle starał się robić dużo szumu na skrzydle, ale na staraniach się kończyło. Jego dośrodkowania nie przynosiły dobrego efektu, walczył co prawda za dwóch, ale piłka nożna to nie MMA.

Tomasz Brzyski – Sam zainteresowany w pomeczowych wywiadach przyznał, że jego stałe fragmenty są ostatnio bardzo słabe. Tomek nie wyróżnił się niczym szczególnym. W obronie nie miał zbyt wiele pracy, w ofensywie także specjalnie nie dał o sobie znać. Ponadto zbyt łatwo dał się ograć Kovaceviciowi przy straconej bramce.

Zmiennicy:

Stojan Vranjes – Zmienił świetnie grającego Dudę i to chyba tyle, co można napisać. Nie popełnił błędów, cudów również nie zdziałał.

Marek Saganowski – Zmiana o tyle zasadna, że „Sagan” w sobotę świętował urodziny. Swoim występem nastroju do celebracji raczej sobie nie sprawił, ale przy takim wyniku nie miało to raczej znaczenia. Tak czy siak, życzymy mu wszystkiego co najlepsze!

Bartosz Bereszyński – Zagrał zbyt krótko by go ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.