Kibice Legii w Szczecinie - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Z innej perspektywy

Dawid, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Ostatni mecz sezonu zasadniczego Legia rozegrała na obiekcie Pogoni. W sobotę mieliśmy po raz pierwszy okazję do pojawienia się w Szczecinie od momentu zakończenia zgody, mimo że to nastąpiło już ponad 2 lata temu. Do portowego miasta udaliśmy się pociągiem specjalnym, który wyruszył o 10:30 z Dworca Zachodniego. Podróż odbyła się bez przeszkód i o 16:30 pojawiliśmy się na stacji Szczecin Pogodno.
Z peronu na stadion udaliśmy się pieszo i już po kilku minutach pojawiliśmy się pod sektorem i mogliśmy zacząć wchodzić na trybuny. W momencie rozpoczęcia meczu większość z 700-osobowej grupy była już na sektorze i mogliśmy zacząć doping.

fot. Mishka / Legionisci.com

Zaczęliśmy tradycyjnie od „Mistrzem Polski jest Legia”, zaśpiewaliśmy „Jesteśmy zawsze tam...”, „Niepokonane miasto...”, „Ja kocham Legię ooo...” czy „Hit z Wiednia” oraz kilka innych pieśni. Jednak doping w pierwszej połowie był dużo poniżej naszego poziomu i nie wychodził tak jak powinien. Warto zaznaczyć krótką pamięć sporej części kibiców Pogoni z trybuny prostej, którzy nie przebierali w słowach na zarzucane przez nas "Ceeee...". Za to później zresztą sami się ukarali...



Druga połowa meczu to już dużo lepszy doping w naszym wykonaniu. Zaczęliśmy od „Dziś zgodnym rytmem”, przy którym bawiliśmy się dobre 10 minut. Dobrze wychodziły także pieśni takie jak „Tylko Legia” oraz „Nie poddawaj się”. W ciągu całego meczu kilkukrotnie pozdrawialiśmy naszych przyjaciół. Na płocie w naszym sektorze zawisło tego dnia 7 flag, a konkretnie „Legia Warszawa”, „Wielki CWKS”, czaszka, „Warriors”, „Legia”, „Legia fans” oraz jedna flaga Zagłębia Sosnowiec.

fot. Mishka / Legionisci.com

Gospodarze tego dnia wypełnili trybuny niemal w 100%. Młyn Pogoni był mocno nabity, przygotowana została także oprawa, na którą składał się transparent „Mistrzu Florianie dziękujemy!” Nad nim została rozwinięta sektorówka z podobizną Floriana Krygiera, a po bokach sreberka w barwach. Dodatkowo na pozostałych trybunach w tym czasie rozwinięte zostały 3 sektorówki, z czego z tą największą na trybunie prostej mieli ogromne problemy, najpierw rozciągnęli nie tak jak powinni, następnie porwali i dali sobie spokój. My skomentowaliśmy, że to kara za ubliżanie.

fot. Mishka / Legionisci.com

Niestety piłkarzom nie udało się strzelić bramki i mecz tylko zremisowaliśmy 0-0. Po zakończonym spotkaniu podziękowaliśmy piłkarzom za walkę i zaznaczyliśmy, że dla nas liczy się tylko mistrzostwo!

Na sektorze przebywaliśmy jeszcze przez kilkanaście minut po czym mogliśmy opuścić trybuny... ale tylko po to, aby następne pół godziny spędzić pod bramą wyjściową ze stadionu. Chwilę przed 21 bramy zostały otwarte i mogliśmy udać się w stronę peronu. Pociąg wyruszył o godzinie 21.22 i w świetnej atmosferze zmierzaliśmy do Warszawy, gdzie zameldowaliśmy się o 4 nad ranem.

Jak już wiadomo w decydujących meczach w walce o mistrzostwo przyjdzie nam jechać do Lubina, Gdańska i Chorzowa, szkoda że wszystkie wyjazdy wypadają w środku tygodnia i już teraz trzeba zacząć ogarniać sobie dni wolne. Natomiast u siebie podejmiemy już w najbliższy piątek Lecha Poznań oraz Cracovię, Piasta Gliwice i Pogoń Szczecin. W międzyczasie czeka jeszcze nas mecz na Stadionie Narodowym. Podczas tych ważnych meczów musimy dać z siebie wszystko, stulecie klubu jest tylko raz!

Frekwencja: 14 348
Goście: 700
Flagi gości: 7

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.