fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Pogonią

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała w meczu 30. kolejki ekstraklasy z Pogonią Szczecin. Gracze Stanisława Czerczesowa mieli tego dnia problemy w ofensywie i ich składne akcje w ataku można było policzyć na palcach jednej ręki. "Bezbarwna Legia zremisowała z Pogonią" pisze Sport.pl, zaznaczając że nic nie wniosły nawet zmiany rosyjskiego trenera.

Onet.pl: Hit w Szczecinie bez rozstrzygnięcia, Pogoń zatrzymała Legię Warszawa

Minuty mijały, a goście nie przypominali zespołu, który w pierwszej połowie potrafił zdominować Portowców. Rozczarowany brakiem animuszu w ofensywie swojego zespołu trener Czerczesow zdecydował się posłać na plac boju Hamalainena. Fin, który pojawił się na boisku w 72. minucie wziął na swoje barki ciężar kreowania akcji, jednak również i on nie był w stanie wiele zdziałać. Ostatnie minuty to oblężenie bramki Pogoni, jednak gospodarze radzili sobie z neutralizowaniem ataków Wojskowych bardzo dobrze. Dziewięćdziesiąte starcie tych drużyn na najwyższym szczeblu rozgrywek zakończyło się więc podziałem punktów.

Sport.pl: Bezbarwna Legia zremisowała z Pogonią w Szczecinie. Nad Piastem tylko punkt przewagi

To był słaby mecz drużyny Stanisława Czerczesowa. W całym spotkaniu warszawianie stworzyli sobie zaledwie jedną klarowną sytuację. W 17 min. po dośrodkowaniu Adama Hlouška minimalnie niecelnie głową uderzał Aleksandar Prijović.

Po przerwie rosyjski szkoleniowiec Legii dokonał zmian ofensywnych - na boisku pojawili się Kasper Hämäläinen, Michał Kucharczyk i Bartosz Bereszyński. Mimo tego gra warszawian nie uległa poprawie. Wicemistrzowie Polski byli niedokładni, przegrywali pojedynki, nie mieli jasnego pomysłu na przedostanie się pod pole karne Pogoni. Chociaż w końcówce meczu legioniści mieli kilka rzutów rożnych w krótkim odstępie czasu, to gola nie udało im się strzelić.

Wirtualna Polska: Niezwykle na trybunach, typowo na boisku

Nastrój poniósł Guilherme, który domagał się rzutu karnego po starciu z Marcinem Listkowskim. Brazylijczyk przesadził i Piotr Lasyk kazał mu kontynuować grę. Więcej do zaoferowania miał Aleksandar Prijović. Napastnik Legii Warszawa uderzał głową po dośrodkowaniach z lewej strony boiska i raz piłka ominęła bramkę, a raz została zatrzymana przez Dawida Kudłę.

Pogoń nie statystowała. Po pierwsze nie dała się zepchnąć przez przeciwnika, a po drugie próbowała kontrować. Przodował w tym Łukasz Zwoliński, z którym bez powodzenia rywalizował Jakub Rzeźniczak.






REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.