Vadis Odjidja-Ofoe - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W Białymstoku wszyscy czekali na wielkie piłkarskie emocje oraz spektakularne zagrania. Niestety skończyło się na brzydkich faulach i dwóch celnych strzałach w światło bramki. Legioniści bezbramkowo zremisowali z Jagiellonią Białystok w niedzielnym hicie 35. kolejki ekstraklasy. Zapraszamy na analizę gry naszych piłkarzy w tym spotkaniu.

Michał Pazdan + – Dobry mecz w wykonaniu „Pazdka”. Przez całe spotkanie dzielnie walczył z rosłym napastnikiem gospodarzy – Cillianem Sheridanem. Pomimo dużej różnicy wzrostu, defensor Legii wygrywał pojedynki główkowe z Irlandczykiem oraz skutecznie go blokował. Przez 90 minut mądrze się ustawiał, a w 84. minucie zanotował ważną interwencję w polu karnym Legii, kiedy wybił groźną piłkę spod nóg napastnika Jagiellonii. Kolejny raz dobrze współpracował i uzupełniał się w defensywnie z Maciejem Dąbrowskim.

Maciej Dąbrowski + – Zanotował kolejny dobry występ w barwach Legii. W spotkaniu z Lechem popisał się świetną asystą i to rozochociło go do zagrywania długich piłek także w Białymstoku. Tym razem jego zagrania nie były tak dopieszczone, jak te sprzed kilku dni, ale warto próbować. Dąbrowski był w tym spotkaniu pewny siebie, jednak w drugiej połowie chwilowo stracił koncentrację i po jego błędzie Sheridan trafił do bramki Legii. Na szczęście napastnik gospodarzy był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Po raz kolejny dobrze układała się jego współpraca z Pazdanem.

Adam Hlousek + – Solidny w defensywnie oraz ofensywie. Dobrze pracował na swojej stronie, dzięki czemu zawodnikom Jagiellonii ciężko było przebić się przez jego strefę. W 19. minucie świetnie poklepał na małej przestrzeni z Guilherme i z lewej strony wyłożył piłkę Hamalainenowi na szesnasty metr. Fin fatalnie przestrzelił i Hlousek spotkanie z Jagiellonią zakończył bez asysty.

Artur Jędrzejczyk + – Uprzykrzał życie swoim rywalom na prawej stronie, ale w 23. minucie jego poślizgnięcie się mogło mieć fatalne skutki – na szczęście Cernych nie wykorzystał tej sytuacji. Oprócz tego błędu „Jędza” grał pewnie i solidnie. W 40. minucie zanotował ważną interwencję, a w 87. dobrze się zastawił w swoim polu karnym, po czym Arkadiusz Malarz mógł wznowić grę od bramki. W drugiej połowie załapał żółty kartonik, ale jego faul był uzasadniony, bowiem przerwał groźny kontratak gospodarzy.

Arkadiusz Malarz + - Praktycznie przez całe spotkanie był bezrobotny. W 23. minucie dobrze zachował się przy strzale Cernycha, ale w końcówce spotkania przeliczył się i został zaskoczony przez Sheridana. Irlandczyk uprzedził golkipera Legii i oddał niecelny strzał głową. W tej sytuacji Malarz narobił stracha sobie i swoim kolegom. W doliczonym czasie gry pewnie obronił strzał Karola Świderskiego. Na plus - zachowanie czystego konta w kolejnym spotkaniu.

Guilherme – Od początku aktywny w defensywie, a mało widoczny z przodu. Momentami dobrze współpracował z Radoviciem, a w 45. minucie oddał silny strzał, jednak była to bardzo niecelna próba. Jego gra była bardzo szarpana, ale był najczęściej faulowanym zawodnikiem w zespole Legii (czterokrotnie faulowany). Próbował rozgrywać na prawej stronie z Hamalainenem, jednak niewiele z tej współpracy wynikało.

Thibault Moulin – Zanotował bardzo nierówny występ. W defensywnie solidnie pracował, ale jego gra ofensywna pozostawiała wiele do życzenia. Brakowało mu dokładności w egzekwowaniu stałych fragmentów gry oraz pomysłu na rozegranie. W 31. minucie zanotował dobry odbiór piłki, a w 83. dobrze wyprowadził futbolówkę i zainicjował akcję Legii.

Tomasz Jodłowiec – Był mało widoczny, ale nie popełniał błędów. Mocno walczył w środku pola oraz zanotował kilka ważnych odbiorów. W 68. minucie spotkania popisał się bardzo dobrym podaniem w kierunku Hlouska.

Vadis Odjidja-Ofoe - – Z Lechem Poznań grał „pierwsze skrzypce”, ale w Białymstoku zdecydowanie przygasł. Miał problemy z opanowaniem piłki i dokładnością podań, co w jego przypadku jest rzadkim widokiem. Przez całe spotkanie Jacek Góralski nie odstępował go nawet na krok. Vadis prowadził z pomocnikiem Jagiellonii ostrą rywalizację, o czym najlepiej świadczy ilość jego przewinień w tym spotkaniu (sześciokrotnie faulował). Momentami próbował rozwinąć swoje skrzydła, ale szybko był powstrzymywany faulami. Oddał dwa niecelne strzały, a spotkanie zakończył przed czasem, bowiem ujrzał czerwoną kartkę. Dużym minusem jest to, że nie tak doświadczony zawodnik nie potrafił wytrzymać ciśnienia i wdał się w zazcepną walkę z rywalami. Belg starcia z Jagiellonią nie będzie wspominał dobrze, ale jemu także może przytrafić się słabszy dzień.

Kasper Hamalainen - – Słaby występ Fina. W 19. minucie mógł otworzyć wynik spotkania, jednak fatalnie spudłował. W kolejnych minutach kompletnie niewidoczny i bezproduktywny. Widać było, że nie ma pomysłu na rozegranie oraz gra bardzo zachowawczo.

Miroslav Radović - – Po raz kolejny z konieczności zagrał w ataku i nie był to dobry mecz w jego wykonaniu. Serb był mało widoczny w ofensywie – Runje i Guti skutecznie go pilnowali. Dopiero w końcówce pierwszej połowy próbował rozwinąć skrzydła, ale brakowało mu dokładności oraz pomysłu. Przez 62. minuty nie oddał ani jednego strzału na bramkę Kelemena. W jego miejsce na murawie pojawił się Dominik Nagy. Radović opuszczał boisko z wielkim niedosytem i niezadowoleniem ze swojej postawy.

Zmiennicy:

Dominik Nagy – Dosyć wcześnie Jacek Magiera wpuścił go na murawę, jednak ta zmiana niewiele wniosła do gry zespołu. Nagy nie miał pomysłu jak rozruszać ofensywę swojego zespołu – zanotował kilka strat. W 85. minucie zaliczył dobry odbiór, po czym mądrze wyprowadził futbolówkę. W doliczonym czasie gry ponownie zanotował ważny odbiór piłki.

Tomas Necid i Michał Kopczyński - grali zbyt krótko, by móc ich ocenić..

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.