Miroslav Radović - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Lechem

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Spotkanie z Lechem w wykonaniu drużyny Legii nie było wybitne. Legionistom udało się jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i z podniesionymi czołami mogą czekać na kolejny mecz. Średnia wieku wyjściowej jedenastki "Wojskowych" wyniosła aż 31,9 lat. Zapraszamy do analizy gry każdego zawodnika stołecznej drużyny.

Arkadiusz Malarz + - Kolejny udany mecz 37-letniego bramkarza. W 15. minucie dwukrotnie uratował Legię przed utratą bramki. Szczególnie piękna była interwencja po strzale z główki Vujadinovicia. Dziesięć minut później zachował niesamowitą czujność i gibkość przy dośrodkowaniu Majewskiego, które skręciło w stronę bramki, ale „Malowany” zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Zanotowaliśmy dwa nieudane wykopy do środkowej strefy boiska, po których rywale łatwo przejmowali piłkę. Przy bramce gości nie miał nic do powiedzenia.

Adam Hlousek + - Solidny, pewny i skuteczny. Czech nie popełnił żadnego błędu w obronie. Jego stroną ataki Lecha w ogóle nie zagrażały bramce Arkadiusza Malarza. Nad dodatek Hlosuek często podłączał się do akcji ofensywnych. Niestety zabrakło mu trochę zimnej głowy w ofensywie. Raz gdy za mocno wypuścił sobie piłkę, a drugi raz gdy po kontrze nie zdołał dograć do Eduardo.

Inaki Astiz + - Hiszpan rozegrał pierwszy mecz w tym roku. Chyba wszyscy byli pełni obaw jak spisze się w duecie z Michałem Pazdanem. Tymczasem okazało się, że był jednym z lepszych zawodników w drużynie. Dobrze się ustawiał, skutecznie wybijał piłkę z pola karnego i łatał dziury z prawej strony boiska. Niestety, w doliczonym czasie gry podczas wyskoku, łokciem faulował rywala i nie będzie mógł wystąpić w najbliższym spotkaniu z powodu czterech żółtych kartek.

Michał Pazdan + - Ocena podobna do tej, którą otrzymał Astiz. "Pazdek" zagrał w zasadzie bezbłędne zawody. Grał po swojemu czyli spokojnie i skutecznie. Bardzo dobrze rozumiał się z Hiszpanem. Oby tak było w kolejnych spotkaniach.

Krzysztof Mączyński + - Wraz z Remy`m grał na pozycji defensywnego pomocnika. W starciu z Lechem to "Mąka" był tym, który łatał wszelkie dziury i notował dużo odbiorów. Po jego rzutach wolnych dwa razy Jędrzejczyk uderzał na bramkę Lecha. Podłączał się także do akcji ofensywnych i wywalczył rzut karny. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry faulował tuż przed polem karnym Legii, co mogło skończyć się bardzo źle.

William Remy + - Francuz zaczął mecz kapitalnie. Pięknym podaniem ze środka boiska dograł na 16 metr do Marko Vesovicia, który dał Legii prowadzenie. Później grał bez większych fajerwerków, ale bardzo solidnie. Nie miał zbyt wielu odbiorów, ale bardzo rzadko tracił piłkę. Dwa razy przez jego proste straty goście mogli wyprowadzić kontry. Stoczył aż 26 pojedynków z rywalami z czego 18 wygrał. Często grał do przodu i co najważniejsze zanotował aż 88% celnych podań. Aż 5 razy lechici powstrzymywali go faulami.

Marko Vesović - Już w 2. minucie otrzymał bardzo dobre podanie od Remy`ego, przyjął piłkę i posłał obok rzucającego się pod nogi Buricia. Czarnogórzec pokazał, że zdecydowanie lepiej czuje się w ofensywie. Ma parcie na bramkę i gra szybko. Zdecydowanie gorzej radzi sobie w obronie - niepotrzebnie fauluje. Poza tym mała dokładność podań, mało wygranych pojedynków i aż 10 strat. Wyglądał na nieco zagubionego w zadaniach, które powierzył mu szkoleniowiec.

Miroslav Radović - Po raz pierwszy od długiego czasu zobaczyliśmy kapitana w podstawowym składzie. Trener Romeo Jozak wiedział co robi, decydując się na ustawienie Serba za plecami Eduardo. „Rado” jako jedyny potrafił uspokoić grę na połowie rywali. Nawet jeżeli czasami spowalniał akcje, to dzięki temu cała drużyna przesuwała się wyżej, a on skupiał na sobie uwagę kilku rywali. To dawało efekt szczególnie w pierwszej części spotkania, bo legioniści dłużej utrzymywali się przy piłce. W 30. minucie po dośrodkowaniu Hamalainena mógł zdobyć gola, ale piłka odbiła się od poprzeczki i od słupka. W 60. minucie w dogodnej sytuacji nie zdołał podać do Eduardo. Wygrał 12 na 29 pojedynków i był aż 5 razy faulowany. Jego zwody na zamach ciągle są skuteczne. Sił starczyło mu na 80 minut - zagrał zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, gdy wchodził z ławki rezerwowych.

Kasper Hamalainen - Przez większość czasu niewidoczny, a mimo to mógł wykręcić niezłe liczby. Zaliczył dwa celne kluczowe podania, które mogły stać się asystami - gdyby z główki strzelił Radović, a Kucharczyk nie zmarnował idealnego prostopadłego dogrania w pole karne. Fin był za mało skuteczny w pojedynkach z przeciwnikami i zbyt często notował straty. W samej końcówce czekał niekryty na 11 metrze na podanie od Szymańskiego, ale się nie doczekał.

Eduardo - Przeciętny mecz w wykonaniu napastnika Legii. Oddał tylko jeden niecelny strzał na bramkę rywali. W 37. minucie brzydko faulował za co otrzymał słuszny żółty kartonik. Technicznie Eduardo wygląda nieźle, ale to za mało. W 57. minucie nie doczekał się podania od Hlouska, będąc w bardzo dogodnej pozycji. Niestety ustrzegł się aż 10 strat, w tym tej, po której rywale strzelili gola. Były reprezentant Chorwacji nawet nie próbował wrócić i naprawić swój błąd. Boisko opuścił w 69. minucie.

Artur Jędrzejczyk - - Najsłabszy w ekipie Romeo Jozaka. Pierwszą poważniejszą stratę zaliczył już w 6. minucie spotkania, ale następnie pokazał się przy dwóch stałych fragmentach gry wykonywanych przez Mączyńskiego. Najpierw za lekko uderzył głową, a z trudnej następnie nożycami prosto w ręce Buricia. "Jędza" nie popisał się w 24. minucie gdy to celowo uderzył w twarz rywala nie pozwalając mu wykonać wrzut z autu. Apogeum słabej postawy reprezentanta Polski było w 63. minucie gdy łatwo w polu karnym ograł do Radut i Lech doprowadził do wyrównania. Wykonał dwa razy mniej sprintów od Hlouska.

Zmiennicy:

Michał Kucharczyk - "Kuchy" dał dobrą zmianę, ale do bardzo dobrej i mocnego plusa zabrakło kropki nad "i". Pomocnik Legii jak zwykle z łatwością potrafi dojść do dogodnej sytuacji, ale na tym się kończy. W końcówce meczu zmarnował dwie znakomite okazje, których przy takim a nie innym wyniku nie ma prawa zmarnować. O ile jeszcze z pierwszej próby możemy go rozgrzeszyć, bo piłka o centymetry minęła słupek, o tyle na drugą z doliczonego czasu gry możemy spuścić jedynie zasłonę milczenia. Kwadrans przed końcem Kucharczyk mógł mieć asystę, gdy idealnie dograł na głowę Jarosława Niezgody, ale ten fatalnie spudłował. Duży plus należy się mu za zimną krew przy wykonaniu rzutu karnego. Do końca wyczekał bramkarza Lecha i pewnym strzałem zapewnił Legii trzy punkty.

Sebastian Szymański - Na murawie spędził tylko 10 minut, a miał okazję by z zaplusować. Niestety zamiast podać do lepiej ustawionego Kaspera Hamalainena postanowił strzelać z ostrego kąta i trafił prosto w nogi Buricia.

Jarosław Niezgoda - Wypadł najsłabiej z trójki wprowadzonych zawodników. Powinien zdobyć gola w 75. minucie po świetnym dośrodkowaniu od Kucharczyka, ale przestrzelił jak junior, a przecież w tym momencie legioniści tylko remisowali.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.