Pod obserwacją: Mateusz Bierwagen
Mateusz Bierwagen był w piątek najlepszym strzelcem naszego zespołu. Skrzydłowy w ciągu niemal 36 minut gry zgromadził na swoim koncie 22 punkty. Mateusz oprócz zadania zdobywania punktów, musiał się także uporać z kryciem najlepszego zawodnika gości w osobie Szymona Rducha.
Początkowo efekt nie był najlepszy, Rduch trafiał często, ale legionista musiał stawiać czoła udanym zasłonom pozostałych zawodników gości. Nasz koszykarz znany jest z dużego zaangażowania w grę, starał się szybko wracać do obrony po nieudanych atakach swojego zespołu. Pod koniec pierwszej kwarty nastąpiło krótkie spięcie słowne z Jackiem Balawendrem, tuż po sytuacji gdy zawodnik gości przytrzymywał legionistę.
Mateusz często wymuszał faule w akcjach rzutowych lecz do poprawy pozostaje jego skuteczność z linii rzutów wolnych (9 trafionych na 15 prób). Nieudane akcje oraz takie, w których sędziowie nie odgwizdują faulu, powodują zrozumiałe zdenerwowanie naszego skrzydłowego; starciu z Sokołem objawiło się to w postaci uderzania dłonią w parkiet. Ponadto Bierwagen trafiał z 50 % skutecznością z gry, miał dwie zbiórki w obronie, jedna asystę (świetnie wypatrzył pod koszem Trybańskiego) oraz przewinił cztery razy.
Mateusz Bierwagen przeciwko Sokołowi:
Czas gry: 35:50 min.
Punkty: 22
Rzuty z gry: 6/12 (50%)
Rzuty za 2: 5/10 (50%)
Rzuty za 3: 1/2 (50%)
Rzuty za 1: 9/15 (60%)
Zbiórki: 2
Asysty: 1
Straty: 1
Przechwyty: 2
Faule: 4
Faule wymuszone: 9
+/-: -7
Mateusz Bierwagen w meczu z Sokołem Łańcut - fot. Paweł Kołakowski