Co za mecz! Legia poniżyła Holendrów
Mimo wysokiej zaliczki z pierwszego meczu w Warszawie, zawodnicy Legii ostrożnie podchodzili do meczu rewanżowego. Do Holandii wybrało się ponad 800 kibiców z Polski, a na sektorze gości zasiadło dodatkowo kilkudziesięciu przyjaciół z Hagi. Trener Okuka postawił na identyczną jedenastkę jak w pierwszym spotkaniu.
Mecz rozpęczął się znakomicie. Gol dla Legii padł już w 6 minucie. Fatalny błąd popełnił jeden z obrońców gospodarzy i Kucharski znalazł się sam na sam z Wapenaarem. Kapitan wojskowych nie zmarnował takiej okazji i zrobiło się 1-0 dla Legii! Kibice odpalili race i jedna z nich poleciała na murawę, inna w sektor gospodarzy... i rozpoczęło się zamieszanie. Holendrzy koniecznie chcieli konfrontacji z przyjezdnymi. Niewielka ilość Policji spowodowała, że mecz musiał zostać przerwany. Piłkarze zeszli do szatni. Całe zamieszanie trwało ponad 30 minut! Jednak udało się uspokoić sytuację i mecz mógł być kontynuowany.
Po wznowieniu spotkania zdecydowaną przewagę osiągnęli piłkarze Utrechtu. Raz po raz na bramkę Stanewa sunęły groźne ataki. Długo jednak nie potrafili przebić się przez bardzo dobrze grającego Bułgara. Dwa kiksy zdarzyły się Jóźwiakowi, Szala był non stop ogrywany przez van den Bergha. W końcu Utrecht osiągnął cel. W 42 minucie zza linii pola karnego huknął Zuidam. Stanew odbił piłkę tak, że wpadła wprost pod nogi napastnika gospodarzy. Ten strzelił ponownie w popularnego "Rado", ale bramkarz Legii znowu futbolówkę odbił. Tym razem trafiła ona w nogę Omeljańczuka i wpadła do bramki. To jeszcze bardziej uskrzydliło Holendrów, jednak sędzia zakończył pierwszą odsłonę.
Po przerwie ponownie do ataków przystąpili gospodarze, ale nie z taką siłą jak wcześniej. Legia nadal nastawiona była na grę z kontry i w końcu przyniosło to efekt! W 60 minucie z lewej strony przedarł się Kiełbowicz i dośrodkował na pole karne, gdzie idealnie ustawiony był Stanko Svitlica i strzałem z główki pokonał Wapenaara. 2-1 dla Legii! Ale to nie koniec. Legia zaczęła grać śmielej i 6 minut później ambitny Kucharski został sfaulowany w polu karnym przez Zwaanswijka. Do piłki podszedł Svitlica i pewnym strzałem w prawy dolny róg umieścił piłkę w siatce. 3-1 dla Legii. Szalona radość piłkarzy i kibiców! W tym momencie losy meczu były już definitywnie przesądzone.
W końcówce legioniści mieli jeszcze trzy wyśmienite szanse na podwyższenie prowadzenia. Dwa razy w sytuacji sam na sam stawał Svitlica, ale dwukrotnie dobrze zachował się bramkarz Utrechtu, broniąc strzały napastnika Legii. W 85 minucie Jacek Magiera znalazł się na 15 metrze... uderzył ale Wapenaar pewnie odbił futbolówkę.
Mecz trwał jeszcze 6 minut, a następnie chorwacki sędzia zakończył zawody! Brawo dla Legii: za wynik, za konsekwencję, za awans do następnej rundy Pucharu UEFA!
Kolejnego przeciwnika poznamy we wtorek po losowaniu w Nyonie.
Autor: Woytek