Konwiktorska zdobyta!
Legia po 9 latach pokonała Polonię na Konwiktorskiej. Jedyną bramkę dla legionistów zdobył w 67 minucie najlepszy na boisku Marek Saganowski. Legia po ostatnim dobrym występie z GKS-em Katowice zawitała na stadion Polonii jako zdecydowany faworyt. Natomiast gospodarze przystąpili do tego spotkania zdziesiątkowani przez kontuzje.
Od początku meczu przewagę uzyskali legioniści, ale nie potrafili przebyć się przez mur obrońców Polonii. Najczęściej ataki "Wojskowych" przeprowadzane były prawą stroną gdzie grał Nuhi. Ten niewielki pomocnik raz po raz starał się dośrodkowywać w pole karne Polonii i kilkakrotnie wywalczył rzut rożny. Nie stronił też od akcji indywidualnych, ale efektu bramkowego nie było. Gospodarze z góry byli nastaiweni na "dowiezienie" remisu i tylko czasami przeprowadzali akcje na połowie Legii. W 14. minucie legioniści wykonywali rzut rożny z około 25 metrów. Do piłki podszedł Tomasz Kiełbowicz, ale nie trafił w bramkę. Dwie minuty później mogło być 1-0 dla Legii. Saganowski otrzymał prostopadłe podanie i zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta - jednak piłka przeleciała obok słupka. Legia nadal przeważała w zamieszaniu podbamkowym próbował strzelać Kucharski, ale został zablokowany. Następnie w pole karne wbiegł Svitlica i próbował strzelić płasko w długi róg bramki Mioduszewskiego - bramkarz Polonii był na posterunku. Po pół godzinie gry na tablicy wynik nie ulegał zmianie. Legia grała konsekwentnie swoje atakując raz lewą, raz prawą stroną. Kucharski był mało widoczny, ale grał prawie wyłącznie w pomocy. W 35 minucie kapitan Legii wyprowadził atak wraz z Markiem Saganowskim. Kucharz popędził lewą stroną, ale zawahał się chwilę, nie zdecydował się na odegranie piłki do wybiegającego "Sagana" i akcję zatrzymali poloniści. W 42 minucie żółtą kartką ukarany został Nuhi za faul na Kęsce, a chwilę później taki sam kartonik obejrzał Mowlik za nieprzepisowe zatrzymywanie Kiełbowicza. Jeszcze w przedłużonym czasie gry Kucharski mógł strzelić gola, ale ponownie obrońcy zablokowali jego uderzenie.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian. Początek należał zdecydowanie do Legii, która ciągle dążyła zdo zdobycia gola. W tej odsłonie gospodarze liczyli tylko i wyłącznie na utrzymanie bezbramkowego remisu. W 57 minucie nastąpiła pierwsza zmiana w drużynie Legii. Na boisku pojawił się Jacek Magiera, który zmienił kontuzjowanego Dariusza Dudka. Chwilę później "Wojskowi" przeprowadzili szybki atak. Vuković prostopadle podał do Svitlicy, a ten zdecydował się na strzał z ostrego kąta ale nie trafił w światło bramki. Najskuteczniejszy piłkarz Legii nie miał chyba najlepszego dnia, bo po dobrym podaniu Kiełbowicza pogubił się w polu karnym. Sygnał do jeszcze większego ataku dał w 60 minucie Saganowski, który niestrudzenie biegał za każdym obrońcą Polonii i wywalczył rzut rożny. Kiełbowicz postanowił wkręcić piłkę prosto do bramki ze stałego fragmentu gry, ale Mioduszewski w ostatniej chwili wypiąstkował futbolówkę. Gdy do końca pozostawało 25 minut legioniści wykonywali rzut wolny z 20 metrów. Do piłki podszedł Stanko Svitlica, uderzył mocno ale 2 metry nad poprzeczką. W końcu w 67 minucie ataki Legii przyniosły efekt. Wprowadzony dziesięć minut wcześniej Magiera znakomitym prostopadłym podaniem obsłużył Saganowskiego, a ten mając przy sobie dwóch obrońców gospodarzy strzelił z ostrego kąta prosto w okienko bramki Mioduszewskiego. Szalona radość 500 kibiców zgromadzonych na sektorze gości. 1-0 dla Legii! Natychmiast trenerzy dokonali zmian w swoich drużynach. W Polonii Buśkiewicza zastąpił Ablade, a w Legii Sokołowski wszedł za Nuhiego. W 74 minucie z 30 metrów postanowił strzelać "Magic". Posłał piłkę bardzo mocno, ale minimalnie obok słupka... Legia nie odpuszczała nawet na chwilę. Pod bramką Boruca zrobiło się groźnie w ostatnich 10 minutach tylko z powodu długich dośrodkowań polonistów, którzy upatrywali swojej szansy w pojedynkach główkowych. W 85 minucie Vuković na chwilę opuścił boisko na noszach. W końcówce nie działo się już nic ciekawego. Grzegorz kasperkowicz przedłużył mecz o 2 minuty. Dragomir Okuka dokonał taktycznej zmiany, wprowadzając Wróblewskiego za Kiełbowicza, Saganowski oddał ostatni strzał na bramkę Mioduszewskiego i arbiter odgwizdał koniec meczu.
Nie było to wielkie widowisko. Niewielu kibiców zgromadziło się w to słoneczne popołudnie na Konwiktorskiej. Jednak Legia przełamała passę remisów na terenie Polonii i odniosła bardzo cenne zwycięstwo. Tym cenniejsze, że rywale (Odra i Groclin) przegrały swoje spotkania. Wciąż walczymy!
Autor: Woytek