REKLAMA

Stadion Narodowy: Jeśli nie dziś, to nigdy

źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Dziś w Narodowym Centrum Sportu nastąpi otwarcie kopert. Poznamy kandydatów chętnych do wybudowania, do maja 2011 roku, głównej areny Euro, na której rok później odbędzie się otwarcie mistrzowskiego turnieju. W ostatnich dniach pojawiły się obawy, że żadna z firm startujących w przetargu nie zadeklaruje zbudowania obiektu na 55 tys. widzów za 1 mld 200 mln zł - tyle, ile przeznaczono na ten cel w budżecie państwa.
Marcin Herra, prezes spółki PL 2012, jest optymistą: - Nie zakładamy takiego scenariusza. Oferty na pewno będą niższe - zapewnia, choć na wyrost. Koperty wciąż są bowiem zalakowane i przed otwarciem nikt nie może zagwarantować, że prace tuż po świętach ruszą z kopyta.

Co zatem? Jeżeli żadna firma nie zmieści się w limicie (tak było choćby w powtarzanym parokrotnie przetargu na budowę stadionu Legii), wówczas przetarg jest anulowany, ogłasza się nowy, a wyłonienie wykonawcy trwać może nawet kilka kolejnych, już bezczynnych miesięcy. Takiego rozwiązania Herra jednak wcale nie bierze pod uwagę: - Zapewniam, że poradzimy sobie w każdej dającej się przewidzieć sytuacji.

Od nazwiska Herra ukuto już nawet stosowny termin: "herraoptymizm". Prezes tak swoje pozytywne nastawienie wyjaśnia "Polsce The Times": - Gdybym tylko chodził i opowiadał bajki bez pokrycia, można by sobie żartować. Jak i z tego, że pracujemy głównie przy pomocy flamastrów. Tak naprawdę kieruję zespołem ponad 50-osobowym, które od rana do późnej nocy nadzorują przygotowania. I zawsze chcę nie pomysłów i kwiecistych oracji, tylko rozwiązań. Stadiony będą, nowoczesne, w terminie.

Obawy obserwatorów wzięły się stąd, że PL 2012 zrezygnowała już z budowania obiektów towarzyszących Stadionowi Narodowemu. Między innymi hali na 20 tysięcy miejsc, bo... powstanie inna hala, na Wyścigach, a dwie ponoć nie są stolicy potrzebne. To może za chwilę wystarczy i jeden stadion, ten na Legii? A mecz otwarcia przeniesiony zostanie na Śląsk?

- Nie ma takiej opcji - przekonuje Herra. - Platini chce otwarcia w stolicy (prezydent UEFA w przyszłym tygodniu przylatuje do Warszawy). Żartujemy, w stylu Herry, że... jest rozwiązanie: wystarczy stolicę też przenieść na Śląsk, no i po problemie! Nikomu jednak nie jest specjalnie do śmiechu, bo czasu na inwestycję robi się coraz mniej.

Marcin Herra hamuje niepokoje. - Ludzie najbardziej oczekują po Euro autostrad. I faktycznie, odcinek 91 kilometrów ze Strykowa do stolicy jest potrzebny, bo połączyłby Warszawę z Zachodem. I technicznie jest to wciąż możliwe do zrobienia. Ale dla samego Euro podstawą są stadiony, a nie mnożenie inwestycji.

Herra daje przykład, że jego spółka z ponad 1400 inwestycji zgłoszonych z okazji Euro zostawiła nieco ponad 300, tych najpotrzebniejszych. - Często jest tak, że z okazji imprezy ktoś chce po prostu wyrwać pieniądze z budżetu. Tymczasem my już zrezygnowaliśmy i z delfinarium, i z klatki dla tygrysa...

I szeroko uśmiecha się na naszą sugestię, że bardziej od delfinów przydałby się choć jeden dobry piłkarz, a najlepiej dwóch, do bramki i do ataku.

- Absolutnie, bo dwie sprawy tak naprawdę zadecydują o wrażeniach z Euro. Pierwsza to pogoda. A drugą jest wynik. Naszym poprzednikom z Austrii i Szwajcarii zabrakło przed rokiem jednego i drugiego - mówi prezes.

Stadion Narodowy ma być jednym z najnowocześniejszych w Europie. Włącznie z takimi udogodnieniami jak choćby słuchawki z komentarzem dla osób niedowidzących czy windy i podesty dla kibiców niepełnosprawnych. PL 2012 szuka oprócz budowniczego także operatora.

Kogoś, kto zatroszczy się, by gigantyczny obiekt nie stał po turnieju pusty, jak pekiński stadion olimpijski, lecz zarabiał, niczym St Denis czy Wembley. O tym Herra może opowiadać godzinami, oczy zaczynają mu się świecić, a słuchaczom się zdaje, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. No tak. To właśnie chyba jest ten "herraoptymizm". Dziś przejdzie ważną próbę.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.