REKLAMA

Statystyki w meczu z Wisłą

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Choć po doświadczeniach z ostatnich lat wygrana Legii w wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków mogła wydawać się mało realna, to do Warszawy legioniści powrócili z trzema punktami. W czym tkwi tajemnica ich sukcesu? Na pewno nie jest nią zepchnięcie wiślaków do obrony i nacieranie na bramkę Mariusza Pawełka. Meczowe statystyki wyraźnie pokazują, że klucz do wygranej był nieco inny. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowymi statystykami z wygranej nad Wisłą.
W Sosnowcu „wojskowi” pokazali, że jeżeli chcą, to potrafią wręcz perfekcyjnie zrealizować przedmeczowe założenia. Jasne było, że w piątkowy wieczór to lider z Krakowa będzie faworytem do wygranej. Legia musiała jednak walczyć o trzy punkty, bo inaczej przy Łazienkowskiej mogłyby polecieć głowy. Legioniści nie rzucili się jednak do desperackich ataków. Zamiast tego mądrze wypunktowali rywala.

Naciśnięcie na kolorowy kwadrat legendy przy nazwisku piłkarza/nazwy klubu z prawej strony wykresu, spowoduje poruszenie się odpowiadającego mu fragmentu na wykresie.
Naciśnięcie na pole wykresu, spowoduje pokazanie danych piłkarza/klubu, któremu odpowiada dany fragment wykresu.


Wiślacy oddali dwa razy więcej strzałów niż piłkarze Jana Urbana. Jednak tylko nieliczne z nich stanowiły zagrożenie dla Jana Muchy. Wisła nie przypominała drużyny, która we wcześniejszych kolejkach dominowała nad rywalami


Legioniści okazali się za to zabójczo skuteczni. W całym meczu oddali cztery strzały na bramkę Mariusza Pawełka. Tylko dwa z nich były celne. Wystarczyło to jednak do wygranej. Oprócz Miroslava Radovicia celne uderzenie oddał jeszcze Piotr Giza. W drugiej połowie, po błędzie Mariusz Jopa, doskonałą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Takesure Chinyama. Skuteczność była pierwszym krokiem do wygranej.


Drugim było podjęcie walki z wiślakami. W całym meczu legioniści przekraczali przepisy 25 razy! Piłkarze z Krakowa najwyraźniej wystraszyli się takiej gry, bo sami tylko 9 razy grali faul. Co więcej po przerwie Hubert Siejewicz tylko raz musiał studzić ich zapędy. „Wojskowi” dominowali więc na murawie.


O postawieniu na twardą i agresywną grę pokazuje też zestawienie liczby fauli poszczególnych legionistów. Przewinienia ma na swoim koncie 10 spośród 13 piłkarzy Legii, którzy pojawili się w piątkowy wieczór na murawie. Niemal równie często faulowali obrońcy, pomocnicy a nawet napastik Chinyama. Widać, że nikt nie zamierzał odstawić nogi.


Zdecydowana gra nie była za to domeną wiślaków. Dziewięć przewinień w ciągu 90 minut gry to niezbyt dużo. Najwięcej ucierpiało się Maciejowi Iwańskiemu i Inakiemu Astizowi.


Trzecim krokiem do wygranej było zdominowanie gry w środku pola i gra pressingiem. Legioniści zanotowali o 27 więcej odbiorów niż strat. „Zagęściliśmy środek pola i to nam wiele dało” - mówił po meczu Iwański. Statystyki potwierdzają jego słowa, bo sam „Iwan” 16 razy przerywał akcje Wisły. Swoje jak zawsze zrobili obrońcy, ale u nich to już standard.


55 strat Legii to dość dużo, ale żadna z nich nie przyniosła Wiśle gola. W zagęszczonym środku pola nieco problemów miał Piotr Giza, który zanotował 10 strat. Swoje stracił też Marcin Smoliński, ale po meczu to Legia mogła cieszyć się z wygranej.




meczowe statystykiWisła KrakówLegia Warszawa
gole01 (1+0)
strzały8 (3+5)4 (2+2)
strzały celne3 (1+2)2 (2+0)
rzuty wolne5 (1+4)1 (0+1)
rzuty rożne2 (1+1)6 (3+3)
faule9 (8+1)25 (13+12)
interwencje bramkarzy11 (6+5)13 (6+7)
spalone2 (1+1)10 (5+5)
słupki1 (1+0)0
poprzeczki00
żółte kartki1 (1+0)3 (0+3)
czerwone kartki00


suma (1. połowa + 2. połowa)




przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.