Jacek Zieliński szybko został zwolniony z funkcji trenera Legii - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Zieliński: Oddanie Legii pokazywałem na co dzień

Bodziach, źródło: Magazyn Sportowy - Wiadomość archiwalna

Jacek Zieliński po zakończeniu kariery zawodniczej otrzymał szansę by pokazać się w roli trenera Legii. Jako że nie spełnił oczekiwań działaczy, odsunięto go od pierwszej drużyny i zaproponowano rolę... trenera Młodej Legii. W piątkowym Magazynie Sportowym Przeglądu Sportowego o tym opowiada. "To była taka propozycja, by się ze mną pożegnać. Bardzo mnie rozczarowała.
Byłem związany z tym klubem przez tyle lat. Nie całowałem co prawda eLki na koszulce, jak robi to wielu graczy, ale pokazywałem na co dzień swoje oddanie. Jeszcze jako piłkarz dostałem ofertę z innego klubu, który zaoferował mi dwa razy więcej, niż miałem w Legii, a mimo to zostałem w tym klubie" - mówi Zieliński.

"Zielek" nie ukrywa, że nie palił się od razu do trenowania pierwszej drużyny Legii. "Ja się przed tym broniłem, ale zostałem trenerem, bo taka była potrzeba w klubie. Było mi o tyle ciężko, że wielu trenerów czeka na pracę w Legii, a tu nagle dają tę robotę młokosowi. Dałem się przekonać, bo uwierzyłem w projekt budowania zespołu. Najstarszy zawodnik, który do nas przyszedł, Burkhardt, miał 23 lata. Gdy przejmowałem zespół mieliśmy 35 zawodników na etatach. Wielu doświadczonych, ale przeciętnych graczy. I to ja musiałem zredukować kadrę do 25 osób, odstawić dotychczasowych kolegów. Błędem było jednak zachwianie proporcji między młodymi a doświadczonymi i klasowymi zawodnikami" - wspomina Zieliński.

Wieloletni obrońca Legii najpierw zajął z Legią trzecie miejsce, a po słabym początku kolejnego sezonu został zwolniony i mianowany asystentem Dariusza Wdowczyka. Ten nigdy Zielińskiemu nie zaufał. "Czekałem, aż się do mnie przekona, ale to się nie stało. Przypuszczam, że mógł mieć na to wpływ pewien incydent. Darek miał zostać trenerem Legii już w 2004 roku. Prowadził negocjacje, ale ostatecznie nie objął drużyny, to ja zostałem trenerem. Kilka miesięcy później pojawił się pomysł, by Darek został wiceprezesem ds. sportowych. Dla mnie nie byłaby to komfortowa sytuacja. W klubie pracowałby inny trener, który tylko czyhałby na moje miejsce. A wiedziałem, że mogą być kłopoty, bo mamy dużo młodych piłkarzy. Powiedziałem więc Darkowi o swoich wątpliwościach. Potem, gdy już przyszedł do klubu, nasza współpraca nie układała się najlepiej, choć byłem wobec niego lojalny i miałem nadzieję, że zmieni swoje nastawienie do mnie" - mówi Zieliński.

Później okazało się, że Wdowczyk był zamieszany w aferę korupcyjną. Zieliński przyznaje, że jeszcze jako piłkarz raz zetknął się z korupcją. "Nie powiem kiedy to było dokładnie. Była taka sytuacja, że przyszedłem do kasy po premię, a okazało się, że pieniędzy nie ma. Pytam, co się stało, a kasjerka na to, że jak mi się coś nie podoba, to mogę iść do trenera. Byłem w szoku, po prostu wk... na maksa. Ale co mogłem zrobić? Do trenera nie poszedłem" - wspomina.
W 1993 roku Legii odebrano mistrzostwo Polski po wygranej w ostatniej kolejce sezonu z Wisłą 6-0. Czy tamten mecz był czysty? "Nie wiem. Wisła była wtedy słabiutka... Chłopcy nie mieli motywacji. Ale nie rozmawialiśmy na ten temat i nikogo za rękę nie złapałem" - odpowiada.

Po krótkiej przygodzie trenerskiej w Legii pracował w Koronie i Lechii. Zieliński zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie raz przyjdzie mu pracować w klubach, które nie są zbyt popularne w stolicy. "Ja mam wielki sentyment do Legii, ale wiem, że jako trener będę pracował w różnych klubach, gdzie nie jest ona zbyt lubiana" - mówi. Zieliński nie widzi także nic złego w pracy z Wiśle czy Lechu. "Są jakieś antagonizmy między klubami, ale trenerzy czy menedżerowie pracują w różnych miejscach. Legię prowadzi Janek Urban, dawny zawodnik Górnika, a dyrektorem jest Mirek Trzeciak, który występował w Lechu" - daje przykład.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.