Legii problemy z napastnikami
Za nami runda jesienna piłkarskiej ekstraklasy. Po 15 kolejkach Legia ma na swoim koncie 21 strzelonych bramek. To o 4 mniej niż w ubiegłym roku. Z kolei w trzech listopadowych spotkaniach ligowych zaledwie trzykrotnie legioniści wpisywali się na listę strzelców. W dodatku tylko jedno trafienie było dziełem napastnika. Jan Urban głównej przyczyny takiej sytuacji upatruje w kontuzjach.
"Zaczynaliśmy sezon z Paluchowskim i Mięcielem, przy czym Marcin czekał 6-7 spotkań na swoją pierwszą bramkę. Bartek Grzelak rozegrał do tej pory pięć niepełnych spotkań, a kontuzja Chinyamy trwa praktycznie całą rundę. Kiedy grał, strzelił trzy bramki. Napastników w Legii jest dosyć dużo, ale zmieniają się dość często z powodu kontuzji" - wyjaśnia Jan Urban.
"Teraz mamy do dyspozycji Grzelaka i Mięciela, ale nie są przygotowani na 100%. Najpierw trenowali na 50%, potem na 70%. Minął zbyt krótki czas, żeby byli w pełni formy. Brak Takesure Chinyamy wpływa na to, że strzelamy mniej bramek. Za to nie mamy problemów z defensywą i mało ich również tracimy" - stwierdził trener Legii.
Dla porównania, Wisła zdobyła jesienią 27 bramek, czyli o dwie więcej niż rok temu. Co ciekawe, tylko siedem z nich to dzieło napastników.
Legia kontra Wisła w rundzie jesiennej
Bramki Legii w listopadzie 2008 i 2009
przeczytaj więcej o: Jan Urban Marcin Mięciel Takesure Chinyama Bartłomiej Grzelak Adrian Paluchowski napastnicy skuteczność