Wylali ostatni beton na Stadionie Narodowym

Szara kasza z grudkami - tak wyglądało ostatnie półtora metra sześciennego betonu, które we wtorek ok. godz. 13 wylali robotnicy na szczycie niecki Stadionu Narodowego.
- W ten sposób kończymy pracę nad zasadniczą konstrukcją betonową stadionu - ogłosił Krzysztof Owczarczyk, kierownik budowy. Dodał, że jego nieckę wyłożono prefabrykowanymi elementami trybun. Szczeliny pomiędzy nimi trzeba uzupełnić zbrojeniem i betonem, tak by deszcz nie kapał do urządzonych pod spodem pomieszczeń.

Podczas budowy Stadionu Narodowego zużyto 174 tys. m sześc. betonu. To wystarczyłoby na małe miasteczko składające się z ponad 5,7 tys. domów jednorodzinnych.

Ostatnia porcja betonu została wylana na samej górze trybun na wysokości ok. 47 m nad płytą boiska. Dla widzów, którzy tam usiądą, piłkarze będą tak mali jak ludzie obserwowani z ostatniego piętra w 16-piętrowym bloku.

- To jeszcze nie koniec prac. Przed nami potężne wyzwanie: rozpięcie nad boiskiem konstrukcji dachu ze stalowych lin - zapowiada Krzysztof Owczarczyk. We wrześniu na stadion dotrze ogromna, 70-metrowa iglica, która zawiśnie w środku pajęczyny z lin. Napinanie całej ważącej 2,1 tys. ton konstrukcji zacznie się w połowie października i potrwa ok. 20 dni.

Stadion buduje konsorcjum firm pod wodzą austriackiej Alpine Construction. Dziś na Narodowym pracuje ponad 2 tys. osób, zatrudnienie w ciągu najbliższych miesięcy wzrośnie nawet do 2,8 tys ludzi. Stadion ma być gotowy 30 czerwca 2011 r.