Tomasz Jaremkiewicz - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Jaremkiewicz: Nadzieja umiera ostatnia

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Tomasz Jaremkiewicz: "Mecz zaczęliśmy dobrze. Biatrans z kolei początkowo prezentował się słabo. Wpadało im mało piłek do kosza. Z tego względu po końcu pierwszej odsłony pojedynku uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie utrzymać wypracowaną przewagę. Mieliśmy małą iskierkę nadziei, że uda nam się sprawić miłą niespodziankę i awansować. Niestety, w pewnym momencie zabrakło nam zarówno siły, jak i odpowiedniej koncentracji.

W kolejnych częściach rywalizacji nie byliśmy w stanie podtrzymać intensywności z pierwszej kwarty, a trzeba podkreślić, że trudno się gra, wiedząc, że ma się do odrobienia czterdzieści punktów, gdy wynik jest na styku.

Osobiście zagrałem bardzo słabo. W ogóle nie trafiałem z półdystansu. Myślę jednak, że większość z nas nie zaprezentowała się w tym spotkaniu z dobrej strony, oczywiście poza pierwszą kwartą.

Ze sportowego punktu widzenia sezon nie zakończył się dla nas pomyślnie. Mieliśmy bowiem awansować, a nie udało nam się tego dokonać. Mimo to chciałbym podkreślić, że pod względem pozasportowym było znacznie lepiej niż w latach ubiegłych. Mam tu na myśli przede wszystkim sytuację związaną z zarządem. Wcześniej nie wiadomo było, kto jest prezesem, kto sponsoruje sekcję. Tym razem może i nie najlepiej wyglądało nasze zaplecze finansowe, ale przynajmniej nie borykaliśmy się z zadłużeniami, nikt do nikogo nie miał pretensji – typowa jasność sytuacji. Dodatkowo ogromny plus w tym zbliżającym się ku końcowi sezonie należy niewątpliwie przyznać kibicom, którzy nie zawiedli nas w ani jednym meczu.

Z jednej strony jest nam bardzo przykro, że nie awansowaliśmy. Z drugiej trzeba jednak jasno powiedzieć, że nawet gdybyśmy wypracowali awans, grałoby nam się niesłychanie ciężko bez sponsora. Z drugą ligą wiążą się bowiem dużo większe wydatki. Poza tym trzeba szczerze przyznać, że z takim składem trudno by nam było utrzymać się i walczylibyśmy o to, aby z ligi nie spaść. Do tego, gdybyśmy trenowali w taki sposób, jak miało to miejsce dotychczas, wówczas prawie na pewno zostalibyśmy po sezonie zdegradowani do trzeciej ligi. Granie w drugiej lidze wymagałoby wzmocnień i to bez dwóch zdań. Jeżeli ma się zespół, jeśli ma się sponsora, to wykupienie dzikiej karty na grę w drugiej lidze nie stanowiłoby raczej zbyt dużego nakładu finansowego.

Każdy z nas wie mniej więcej, na czym stoi. Mimo tych wszystkich przeciwności trzeba pozostać optymistą. Może i nie jest to łatwe, zważywszy na pojedynek z Biatransem i cały sezon, ale nadzieja umiera ostatnia. Legia stanowi bowiem niewątpliwą markę. To, co dzieje się przy Łazienkowskiej, a także atmosfera tutaj na Bemowie powinny stanowić magnes, przyciągający potencjalnych sponsorów. Choć Warszawa stanowi trudny grunt pod sportowe 'uprawy', z pewnością łatwiej będzie coś stworzyć tutaj niż w innym stołecznym klubie."

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.