REKLAMA

Podsumowanie sezonu: indywidualne statystyki

Fumen - Wiadomość archiwalna

Dla koszykarzy Legii obecny sezon zakończył się z pewnością przedwcześnie. Po rozbudzonych apetytach w rundzie zasadniczej, kiedy to podopieczni Roberta Chabelskiego gładko wygrali 12 spotkań, liczyliśmy, iż w kolejnej fazie warszawski zespół zajmie miejsce premiowane awansem. Niestety, w pięciu spotkaniach doznaliśmy trzech porażek i marzenia o powrocie do II ligi pękły niczym bańka mydlana.

Ostatecznie okazało się, iż kluczowym spotkaniem, był pierwszy mecz legionistów rozegrany w Białymstoku z Biatransem. Pierwotnie pachniało walkowerem, ze względu na uszkodzony kosz. Jednak mecz doszedł do skutku, a legioniści doznali sromotnej porażki, która skomplikowała sytuację w tabeli i wymusiła oglądanie się na inne zespoły. Wówczas zawiedli niemal wszyscy gracze. Trio Jaremkiewicz – Nawrot – Podobas, które w rundzie zasadniczej zdobywało średnio 48 punktów (ponad połowę z całej drużyny), rzuciło razem... zaledwie 16 pkt. Trzeba uczciwie przyznać, iż było to najgorsze spotkanie w wykonaniu Legii w minionym sezonie.

W pozostałych spotkaniach Robert Chabelski nie mógł mieć zastrzeżeń do wspomnianej trójki. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Tomasz Jaremkiewicz, który jako jedyny wystąpił we wszystkich meczach w obu rundach zdobywając średnio blisko 17 punktów. Jedynie we wspomnianym meczu z Białymstoku zszedł poniżej 10 "oczek". Co prawda jego zdobycze punktowe były gorsze w fazie grupowej, ale poza Szymonem Złomańczukiem, wszyscy koszykarze Legii zdobywali mniej punktów, w porównaniu do rundy zasadniczej.

Na dość zbliżonym poziomie przeciwko Rosie, Biatransowi i Jagiellonce prezentowali się Piotr Nawrot, Paweł Podobas oraz Rafał Bochenek zdobywając dla Legii średnio 10-12 punktów. W przekroju całego sezonu kapitan drużyny oraz "Pepe" osiągnęli niemal identyczne statystyki punktowe. Żałować można jedynie fatalną drugą część sezonu miał Marcin Chojecki. W czterech występach rzucił zaledwie 7 punktów, co sprawiło, iż jego osiągnięcia z pierwszej rundy uległy znacznemu pogorszeniu. Słabsza forma dotknęła również Tomasza Rudko, który zaliczył dobrą końcówkę rundy zasadniczej aplikując rywalom regularnie 14 punktów, żeby później rzucać zaledwie połowę tego.

Na przeciwnym biegunie znalazł się Szymon Złomańczuk, który jako jedyny zaliczył progres. Jako gracz rozgrywający i otrzymujący dość mało minut na parkiecie, nie miał zbyt wielu okazji do zdobywania punktów. Efekt? Niespełna 3 punkty w dziewięciu meczach rozgrywanych na Mazowszu. Jednak, gdy rywalizacja weszła w decydującą fazę, pokazał, że można na niego liczyć. W wyjazdowym meczu przeciwko Rosie był jednym z ojców sukcesu zdobywając 13 "oczek". Dzięki temu poprawił swe średnie zdobycze o 2 punkty.

W 17 spotkaniach, jakie rozegrali legioniści w minionym sezonie, zdobywali średnio 80 punktów. Oczywiście lepsza była pierwsza część sezonu, gdzie kibice mogli liczyć na niespełna 85 "oczek". Natomiast w fazie grupowej rywale tracili zwykle około 70 punktów.




przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.