Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia ws. "Jihad Legia"
Śródmiejska prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia ws. incydentu z wywieszeniem przez kibiców Legii napisu "Jihad Legia" podczas meczu stołecznego klubu z Hapoelem Tel Awiw. Prokurator uznał, że czyn był oburzający, ale nie był przestępstwem - ustaliła Polska Agencja Prasowa.
Prokuratura badała tę sprawę na podstawie artykułu 256 Kodeksu karnego, mówiącego o propagowaniu faszyzmu lub totalitaryzmu. Analizowała zarówno stanowisko klubu, jak również stanowisko stowarzyszenia kibiców.
Jak powiedział w piątek PAP Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej, w sprawie wypowiedział się również biegły zajmujący się kwestiami islamu. Stwierdził on m.in., że sposób, w jaki kibice wykonali napis i wykorzystali go, świadczy o ich nieznajomości symboliki tego słowa. Dodał, że choć wykorzystania słowa dżihad podczas meczu z klubem izraelskim jest zachowaniem oburzającym, należy je traktować w kategorii "głupiej próby" zaistnienia w mediach, a nie chęci propagowania faszyzmu.
Ostatecznie śródmiejska prokuratura uznała, że nie ma podstaw do wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, gdyż czyn nie wyczerpuje znamion przestępstwa. W swoim uzasadnieniu prokurator zaznaczył jednak, że wywieszenie transparentu o tej treści było zachowaniem oburzającym i obrażało zarówno wyznawców islamu, jak i izraelski klub i jego kibiców.