Piesio: Czułem moc!
Rafał Piesio w pierwszych dwóch meczach obecnego sezonu nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Kolejne dwa w całości przesiedział na ławce. Na boisku pojawił się po raz pierwszy w Bielsku Podlaskim, ale później przeciwko Novum Lublin znowu nie wybiegł na parkiet. W spotkaniu przeciwko rezerwom Rosy Radom Piesio zagrał 18 minut i był jednym z najlepszych zawodników naszego klubu.
W pierwszych meczach nie mieściłeś się w kadrze, później grałeś niewiele. Dziś trenerzy dali Ci szansę dłuższego występu i swoją grą pokazałeś, że naprawdę warto.
- Tak, przede wszystkim cieszę się, że dostałem szansę i starałem się pokazać trenerom, że potrafię ją wykorzystać w stu procentach, co pokazało dzisiejsze spotkanie. Ja zawsze daję z siebie sto procent. Na boisku zawsze staram się grać tak, by drużyna na tym zyskała jak najwięcej. Wydaje mi się, że dziś to zrealizowałem, więc mogę być z siebie zadowolony.
Często brałeś na siebie ciężar gry. Jak trener krzyczał 'graj sam', tak też robiłeś - akcja do końca i rzut, zazwyczaj celny.
- Jak wpada pierwszy rzut, nabiera się pewności siebie. Później było łatwiej. Czułem dziś moc. Nie miałem problemów z mijaniem przeciwników i z tego rodziły się też punkty dla kolegów, po odrzuceniach. To bardzo ważne, że graliśmy zespołowo, pozycje wypracowywane były nie indywidualnymi akcjami, ale właśnie po odrzuceniu. Tego trochę brakowało nam w poprzednich spotkaniach, a dzisiaj dobrze to realizowaliśmy.
Oprócz tego, że sami graliście nieźle, wydaje się, że Rosa nie postawiła Wam ciężkiego oporu.
- Na pewno z naszej strony była lepsza realizacja jeśli chodzi o atak. No i na pewno podstawa to obrona. Rosa to młody zespół, chociaż mają już doświadczenie II-ligowe, co widoczne było w końcówce, która była nerwowa. Nie powinniśmy do tego dopuścić. Rywalom z Radomia życzę powodzenia.
Najbliższy mecz z AZS-em w Rzeszowie traktujecie jako ten, po którym odskoczycie od dna tabeli?
- Do każdego meczu podchodzimy tak samo. Wiadomo, że jest to rywal z tego miejsca tabeli, w którym sami się obecnie znajdujemy. Jeśli więc chodzi o pozycję w tabeli, będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie. Przygotowujemy się jednak do niego, jak do każdego innego - nie ma lepszych i gorszych przeciwników. Musimy realizować założenia trenerów i wtedy zwycięstwa same przyjdą.
Myślicie już o meczu z Wisłą Kraków na Kole?
- O tak! Zeszły sezon pokazał czym są nasze mecze na Kole... To naprawdę duże wydarzenie i już nie możemy się tego doczekać.
Kibice chyba coraz uważniej śledzą Wasze poczynania na parkiecie. Dziś zagrałeś super mecz i od kibica z Żylety otrzymałeś szalik Legii.
- Dziękuję kibicom, że docenili moją postawę na boisku.
Rozmawiał Bodziach