REKLAMA

Prowadzili przez cały mecz i w końcu wygrali na wyjeździe!

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Legia w końcu wygrała w wyjazdowym meczu w obecnym sezonie. Parę razy byliśmy blisko zwycięstw - w Jaworznie, czy Bielsku Podlaskim, ale za każdym razem końcówki należały do gospodarzy i zła passa na obcych parkietach przedłużała się. W końcu, w Krakowie legioniści nie dali szans gospodarzom, rewanżując się za pechową 2-punktową porażkę na Bemowie.

W całym meczu w Krakowie, AZS nie wyszedł na prowadzenie ani razu. Ba, krakowianie nawet raz nie doprowadzili do remisu. Duża w tym zasługa dobrej postawy naszego zespołu w pierwszych minutach spotkania. Od stanu 3-4 na naszą korzyść, szybko osiągnęliśmy większą przewagę (3-9 w 3. minucie). Kolejną dobrą serię rozpoczął "Topór" wsadem w 4. minucie, kiedy wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 13-5. Trafienia Holnickiego, Jaremkiewicza i Nowerskiego wyprowadziły nawet nasz zespół w 6. minucie na 14-punktowe prowadzenie (19-5), ale do końca pierwszej kwarty AZS zmniejszył straty do 10 punktów (15-25). W ostatniej akcji pierwszej kwarty Nędzi zablokował Dudzika, a zespół z Krakowa popełnił błąd 24 sekund.

Dudzik na początku drugiej kwarty starał się zrehabilitować (celna "trójka"), ale w odpowiedzi Jaworski dobił niecelny rzut Nędziego. Legia przez kilka minut utrzymywała pewną, wydawało się przewagę, ale goście zmniejszali straty celnie rzucając za 3 punkty (28-32 i później 31-34 po kolejnych dwóch "trójkach" Mroza). Przez kolejne 4 minuty żadna z drużyn nie mogła zdobyć punktu! Pudłowali wszyscy po kolei. Wynik do przerwy ustalił Ostrowski, celnie wykonując tylko drugi rzut wolny po faulu Nędziego. Do przerwy prowadziliśmy więc dwoma punktami.

Druga połowa nie rozpoczęła się dla nas najlepiej Legia popełniała błędy - błąd kroków przytrafił się Nędziemu, faulowali kolejno Jaremkiewicz i Nawrot, a stratę zaliczył Nowerski. I to przy stanie 36-35 na naszą korzyść (22 minuta gry). Gospodarze chcieli pójść za ciosem i wyjść w końcu na prowadzenie, ale Jaremkiewicz przechwycił piłkę zagraną przez Szewczyka i Nowerski na chwilę uspokoił legionistów. AZS raz jeszcze zmniejszył przewagę Legii do jednego punktu - w 25 minucie Mróz po celnym rzucie wolnym doprowadził do stanu 37-38. Trzy celne rzuty legionistów (kolejno Nawrot, Jaworski, Wojtyński), wyprowadziły ponownie Legię na 7-punktowe prowadzenie. Ostatecznie przed ostatnią partią meczu, Legia prowadziła 46-42. W ostatnich dwóch akcjach meczu najpierw spudłował Mróz, a 10 sekund później (równo z syreną) Świderski.

Krakowianie rozpoczęli ostatnią kwartę z przytupem - wsadem Gworka. Na szczęście później nie wykorzystali straty Nędziego, ani bloku na Holnickim. Przez dłuższy czas nasza przewaga wynosiła 6 punktów W końcu za 3 trafił Zajączkowski, po chwili za 2 trafił Wojtyński i na 6 minut przed końcem Legia prowadziła rónicą 10 punktów.

W kolejnych akcjach Legia popełniała błędy, których jednak przeciwnicy nie potrafili wykorzystać (niecelne rzuty Wojtyńskiego, Zajączkowskiego, Holnickiego, strata "Hola" i 2 faule Wojtyńskiego). W końcówce gospodarze potrafili jedynie zmniejszyć straty do 7 punktów (po trzech celnych wolnych Dudzika) na 3:45 min. przed końcem. Ostatnie minuty należały jednak do naszej drużyny. Na 42 sekundy przed końcem prowadziliśmy 61-52, a Łukasz Zajączkowski wykorzystał tylko pierwszy z dwóch rzutów wolnych (po faulu Szewczyka). Szewczyk próbował, po przerwie na żądanie krakowskiego trenera, zmniejszyć straty rzucając za 3 - na szczęście niecelnie. W odpowiedzi Nędzi po dograniu Wojtyńskiego zaliczył drugi w tym meczu wsad, a w ostatniej akcji gospodarzy Warmuz nie trafił za 3 punkty. Rozpaczliwy rzut Wojtyńskiego równo z syreną również nie trafił do kosza, ale najważniejsze, że wygrał nasz zespół. Do tego pewnie, 64-52.

Sędziowie odgwizdali tym razem 21 fauli naszych zawodników, wobec 15 gospodarzy (z czego 5 Maksymiuka), ale o dziwo żaden z naszych koszykarzy nie musiał opuścić parkietu. Najwięcej przewinień w naszej drużynie - 4, miał Nowerski. Nędzi niespodziewanie, mimo przeszło 33 minut spędzonych na parkiecie - zaledwie 2 przewinienia. Oby tak dalej!


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.