Tomek Rudko w meczu z AZS-em Politechniką Rzeszowską - fot. Bodziach
REKLAMA

Zrehabilitować się za najsłabszy mecz sezonu

Bodziach - Wiadomość archiwalna

W sobotę mecz Legii z AZS-em Politechniką Rzeszowską. Nasi koszykarze mają idealną okazję do rewanżu, bowiem w Rzeszowie zagrali najgorsze spotkanie w obecnym sezonie. Przypomnijmy, że 8 grudnia w hali Resovii nasz zespół przegrał najwyżej w tym sezonie - różnicą 26 punktów.

W Rzeszowie Legia zagrała wyjątkowo słabo i właściwie tylko pierwsza kwarta była nie najgorsza w naszym wykonaniu, głównie dlatego, że w pierwszych 10. minutach gry, także AZS prezentował się słabo. W drugiej kwarcie Legia grała słabiutko, zdobywając zaledwie 7 punktów i do przerwy rzeszowianie prowadzili różnicą 12 "oczek". Niestety po zmianie stron obraz gry był nadal wyjątkowo jednostronny - AZS powiększał przewagę i Legia nawet przez moment nie zagroziła Politechnice, ostatecznie przegrywając 69-43. W tamtym meczu nasz zespół grał bez kontuzjowanego Piotra Nawrota. Debiut w zespole zaliczył tymczasem Damian Cechniak i chyba jako jedyny, nie musiał się wstydzić swojej postawy na parkiecie. "Nie był to wymarzony debiut, bo jako drużyna ponieśliśmy dotkliwą porażkę. Wszyscy ponosimy za to odpowiedzialność. Cieszę się właściwie tylko z tego, że w końcu mogłem zadebiutować w barwach Legii" - powiedział nam po meczu center Legii.

Jednostronnym widowiskiem zdziwiony był także trener AZS-u, Mariusz Michalczyk. "Myślałem, że tutaj będzie twardy mecz. Zresztą pierwsza kwarta na to wskazywała. Myślę, że szaleńcza gra trochę zabiła dziś Legię. I postawienie przez nas strefy doprowadziło do tego, że ograniczyliśmy pole podkoszowe. Legioniści nie mogli przez to dopchać tam piłek. 'Trójki' mają słabe, więc to wystarczyło na wyprowadzanie szybkich ataków" - mówił po meczu w rozmowie z LL!.

Legia ma już pewny awans do play-off, ale nadal walczy o zajęcie po sezonie zasadniczym miejsca w czołowej czwórce. Aby to osiągnąć, legioniści muszą pokonać na Bemowie Politechnikę, która na tę chwilę ma identyczną zdobycz punktową, ale lepszy bilans meczów z Legią. Odrobienie strat z pierwszego meczu wydaje się trudne (chociaż nie niemożliwe), ale nie ono będzie najważniejsze. W przypadku wygranej naszej drużyny oraz zwycięstwa z Wisłą, Legia bez względu na wyniki innych spotkań uplasuje się na trzecim miejscu. Na to właśnie liczymy. Na Bemowie z Legią trudno gra się każdemu przeciwnikowi.

Trenerzy po pierwszym meczu obu drużyn mają sporo materiału do analiz. Wiadomo, że rzeszowianie mają mocny fizycznie zespół, który na dodatek bardzo dobrze rzuca za trzy punkty - w spotkaniu z Legią w ten sposób zdobyli 27 punktów (najwięcej, 12 - Marek Osiniak). Wierzymy, że legioniści niesieni gorącym dopingiem kibiców, postawią rywalom trudne warunki i zdobędą dwa punkty.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.