Relacja z trybun: Awans jest nasz (+ doping)
Komplet na meczu kosza Legii można obstawiać w ciemno, podobnie jak świetną zabawę przez około półtorej godziny. A gdy fanatycy z Łazienkowskiej nie zawodzą, czy zawieść mogą koszykarze? I tak, wspólnymi siłami dotarliśmy do półfinałów play-off. Kibice zresztą już śpiewali "Awans jest nasz", więc... nie może być inaczej!
Trzeci mecz I rundy play-off rozegrano w środę na Bemowie. Kalendarzową wiosnę witaliśmy już dawno, ale aura tego dnia nie była naszym sprzymierzeńcem. Kolejne opady śniegu, korki na ulicach... a jednak hala przy Obrońców Tobruku jak zwykle się wypełniła i kibice byli szóstym zawodnikiem naszego zespołu. Dla zmotoryzowanych przypomnienie - wjazd na tył hali możliwy jest z bocznej uliczki, w przeciwnym razie od frontu tworzą się korki, a przejazd od OT na tyły jest zamknięty. Pamiętajcie o tym na przyszłość.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu były próby zdeprymowania przyjezdnych, którzy zresztą grając w tym sezonie po raz trzeci w Warszawie, wiedzieli, że muszą spodziewać się "piekła", do którego na co dzień nie są przyzwyczajeni. Na meczach w Rzeszowie brak jakiegokolwiek dopingu, o czym przekonaliśmy się dwukrotnie. Chyba już cała Polska wie, gdzie atmosfera jest najlepsza, a my, a właściwie Wy udowadniacie to co mecz!
Kibolski show rozpoczął się od głośnego "Mistrzem Polski jest Legia...". W dopingu wyjątkowo trzeba było sobie radzić bez bębnów (ktoś zawalił z bijakami). Mimo to, było głośno przez całe spotkanie. Świetnie wychodziło "Ole ole, ole ola" (szczególnie w wersji, gdy część hali powtarzała: Ole ole - Ole ole, ole ola - ole ola...), czy "Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina...". Tradycyjnie już specjalnie długo pozdrawialiśmy nasze zgody.
Nasi koszykarze zaczęli spotkanie dość słabo i wtedy bardzo pomagało naszej drużynie przeszkadzanie gwizdami rywalom w kolejnych akcjach. Na szczęście szybko udało się osiągnąć odpowiednią przewagę, dzięki czemu mogliśmy skupić się na normalnym, kibolskim dopingu, z którego słyną najlepsi kibice na świecie. W drugiej połowie nie brakowało śpiewów na dwie strony młyna, tańców... a w pewnym momencie fani zaczęli się bawić przy pieśni "Awans jest nasz... lalalalalalalala". Oby się spełniło - za miesiąc, przed zdobyciem kolejnego Pucharu Polski i mistrzostwa kraju w wykonaniu naszych piłkarzy, będzie idealny czas, by świętować awans koszykarzy do wyższej ligi.
W weekend wspieramy naszych koszykarzy w Piasecznie, a w przyszłą środę znowu widzimy się na Bemowie i robimy po raz kolejny atmosferę, której zazdrościć mogą nam wszystkie drużyny w Polsce!
Fotoreportaż z meczu - 35 zdjęć Woytka
Fotoreportaż z meczu - 40 zdjęć Hagiego