Kopczyński: Walczę o swoje marzenia
"Mam się od kogo uczyć. Nie pozostaje mi nic innego jak przez rezerwy, może Puchar Polski, a może później po kilka minut w ekstraklasie. No chyba, że klub zdecyduje się na wypożyczenie. W moim wieku potrzebuję gry. Jeśli do zimy nic się nie zmieni, trzeba będzie mocno pomyśleć, co dalej" - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl Michał Kopczyński, który wrócił do gry po kontuzji.
"Dotknął mnie złożony problem zdrowotny. Zapalenie spojenia kości łonowej z wynikającym z tego problemem z pachwiną. Na koniec jeszcze okazało się, że mam przepuklinę sportową, którą należy zoperować. Bolało jak nie wiem, dopiero po zabiegu objawy ustąpiły. Wszczepiono mi specjalną siatkę wzmacniającą sferę mięśni brzucha. Leczyłem się w klinice w Rzymie, z którą klub podjął współpracę, latałem tam kilka razy" - opowiada o swoich problemach ze zdrowiem.
Kopczyński zdaje sobie sprawę, że czeka go trudna droga do wywalczenia miejsca w kadrze meczowej. "Wychodzi na to, że teraz, po odejściu Janusza Gola, jestem chyba siódmy w kolejce do podstawowej jedenastki. Nic to, podejmuję wyzwanie, walczę o swoje marzenia. Tak patrzę na chłopaków, niby to moi rywale, ale od każdego mogę się uczyć, od każdego z nich można coś wziąć" - zapewnia.
Pomocnik Legii mimo sporej konkurencji nie zamierza się poddawać. "Od dziecka gram w Legii, to mój klub i dopóki będę widział szansę, będę się starał. (...) Pogadałem też z drugim trenerem Jackiem Magierą, dyrektorem sportowym Jackiem Mazurkiem, uznaliśmy, że na razie zostaję i walczę. Najpierw o dojście do optymalnej formy" - mówi Warszawa.sport.pl.
przeczytaj więcej o: Michał Kopczyński