Efir: Byłem cierpliwy, ale chcę grać
- Czuję, że mam wobec Legii pewien dług, potrzebę rewanżu. Ile klubów byłoby w stanie zrobić coś takiego dla zawodnika, który właściwie nie grał w ekstraklasie? Od lat mówi się o mnie "wielki talent", "duża nadzieja", ale na słowach się kończyło, a ja lądowałem na kolejnych salach operacyjnych i w gabinetach rehabilitacyjnych - mówi w rozmowie z legia.com Michał Efir, który odszedł do Ruchu Chorzów.
Po dojściu do zdrowia Efir chciał wywalczyć miejsce w pierwszej drużynie, ale to mu się nie udało. Postanowił więc poszukać nowego pracodawcy, ale Legia zastrzegła sobie w umowie, że może go odkupić na preferencyjnych warunkach.
- Jest to dla mnie ważny gest. Warszawski klub dał mi w ten sposób do zrozumienia, że nadal we mnie wierzy - to bardzo miłe i pokazuje, że warto pracować - mówi Efir.
- Byłem cierpliwy, miałem plan aby przede wszystkim w zdrowiu i spokoju przepracować te miesiące. To był czas, jaki dałem sobie na odbudowanie. Ale on już się skończył, trzeba było działać. Nie zanosiło się na zmiany, a ja chcę grać - teraz, już! Zbyt długo się leczyłem, zbyt długo rehabilitowałem, za dużo straciłem cennego czasu. Owszem, była ta trzecia liga, ale ja mierzę wyżej. Wraz z władzami Legii i ludźmi, którzy się mną opiekują doszliśmy do wniosku, że zmiana klubu będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem. (...) Skoro nie dostałem szansy w Legii trzeba było szukać nowego klubu. Znalazł się Ruch - dodaje zawodnik.
Cały wywiad możecie przeczytać tutaj.
przeczytaj więcej o: Michał Efir