Stanisław Mazanek, trener GTK Gliwice - fot. Bodziach
REKLAMA

Stanisław Mazanek: Gramy straszenie nierówno

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Stanisław Mazanek (trener GTK): Myślę, że o naszej porażce zadecydowała skuteczność i małe rzeczy. W końcówce mieliśmy kontrę, w której Norbert Kulon stracił piłkę, Łukasz Paul czekał na faul, dostał czapę, a przy takim wyniku każde punkty są ważne.

Sam początek należał do Was, później Legia przejęła inicjatywę i od momentu, gdy przechwyciliście piłkę pod koszem Legii po wybiciu Bojki i zdobyliście w kilka sekund cztery punkty, wróciliście do gry.
- Naszym problemem jest to, że gramy straszenie nierówno. W Prudniku graliśmy koncertowo przez pierwsze trzy kwarty i nagle stanęliśmy, był jakiś amok i problem ze skonstruowaniem akcji. Cały czas gramy nierówno i to nasz kłopot.

Legia również zagrała nierówno, a czy czymś Was zaskoczyła?
Wiedzieliśmy dobrze, że Czarek Trybański ugra swoje i tak się stało. Kluczem miało być zatrzymanie Bierwagena, ale to się nie udało. W końcówce zdobył łatwe punkty z kontry. W końcówce, gdy był przy piłce miał być faul, by wykonywał rzuty osobiste, niestety nie zrealizowaliśmy tego. Przy tak zaciętym meczu i wyniku, każda decyzja ma znaczenie.

Wymusiliście wiele fauli Czarka, przez co zagrał krócej niż zwykle. Taki właśnie był Was plan?
- To zasługa Łukasza Paula, który znał Czarka i wiedział jak przeciwko niemu grać i za to należą mu się brawa.

W ostatniej akcji Legii, gdy do końca pozostawało 6 sekund, chyba planowaliście szybki faul?
- Dokładnie tak. Ja widziałem przewinienie. Tyle komentarza odnośnie tej właśnie akcji.

Jaki jest Wasz cel na ten sezon i jak oceni Pan Legię na tle I-ligowych rywali?
- Jesteśmy beniaminkiem i naszym marzeniem było i wciąż jeszcze jest, awans do czołowej ósemki. Będziemy o to walczyć, jest jeszcze druga runda. Cały czas uczymy się siebie, to nowy zespół. Jeśli przełamiemy fragmenty złej gry, to będą tego efekty i będziemy groźni. W Legii widać, że to wszystko zaczyna fajnie funkcjonować, dla nich też potrzeba czasu. Na pewno będą jeszcze lepiej współpracować z Czarkiem Trybańskim. Czas gra na ich korzyść. Widać spokój Łukasza Wilczka, z nim ten zespół zupełnie inaczej gra, bo on wie o co chodzi w koszykówce.

Przyjście Kulona chyba miało pozytywny wpływ na Waszą grę?
- Bardzo liczymy na Norberta, to dopiero jego trzeci mecz w naszym zespole. On poznaje zespół, uczy się, na razie ma lepsze momenty, które przeplata ze słabszymi. Potrzebujemy czasu. Każdy trening i mecz jest dla nas ważny. Mamy trochę swoich problemów, chociaż nie chcę się tłumaczyć, Wojtek Fraś ma złamany palec i wróci do gry dopiero po nowym roku. To duże osłabienie dla nas.

Kto jest faworytem do awansu do PLK?
- Jak dla mnie, może to będzie zaskoczeniem, ale Sokół Łańcut. W tej chwili grają najlepszą koszykówkę, zbilansowaną, to jest mój faworyt.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.