fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Leśnodorski: Najgorzej trafić na Dinamo Zagrzeb

Wiśnia, źródło: Tok Gra Legia - Wiadomość archiwalna

- Przed meczem z AS Trencin miałem negatywną presję. Gdybyśmy nie awansowali, to czekałyby nas kolejne nerwowe tygodnie. Teraz czujemy presję, ale już tylko pozytywną. Przed tymi kluczowymi spotkaniami nie potrafię myśleć o pieniądzach, ponieważ wszystko przysłania mi aspekt sportowy. Myślenie o kasie i planowanie budżetu to praca bardzo świadoma. Lepiej to robić z chłodną głową - powiedział w audycji "TOK Gra Legia" Bogusław Leśnodorski.

- Zawodnicy grali bardzo nerwowo. Piłkarze mają świadomość, jak duża odpowiedzialność na nich spoczywa w takich momentach. Trudno jest grać z takim "plecakiem". Wczoraj końcówkę meczu oglądałem z wysokości murawy. Byłem w tunelu pomiędzy Żyletą a Trybuną Zachodnią... Poziom napięcia był niesamowity. Po zakończeniu meczu pogratulowałem piłkarzom. Nie jest to jednak czas na poważniejsze rozmowy. W szatni było poczucie ulgi i dobrze wykonanego zadania. Nie było żadnego wielkiego świętowania. Piłkarze mają poczucie, że mogą być dużo lepsi - mówi prezes Legii.

O rozstawieniu w ostatniej rundzie el. LM
- Nie jestem wcale przekonany, że rozstawienie w 4. rundzie eliminacyjnej jest dla nas dobre. Szansa na trafienie na słabszy zespół jest co prawda minimalnie większa. Dinamo Zagrzeb to przeciwnik, z którym najmniej chętnie chcielibyśmy zagrać. Każde inne rozwiązanie uważam, że będzie w porządku. Drużyny z Irlandii i Kopenhagi nigdy nie widziałem. Hapoel wyeliminował Olympiakos, ale z tego co słyszałem, to Grecy zagrali tak słabo, że nie było to trudne.

O negatywnych komentarzach odnośnie stylu gry Legii
- Wczoraj dobrze zagrali wszyscy zawodnicy. Arek Malarz wyróżniał się w ostatnich meczach, lecz w środę nie był już tym najważniejszym piłkarzem. Po meczu byłem negatywnie zszokowany. Kiedy Buffon ma 40 lat i kilka razy popisze się dobrą interwencją, to wszyscy są zachwyceni. Arek ma 36 lat, a mówią że jest starym kumplem "Żewłaka" i musi bronić, ponieważ reszta drużyny tak fatalnie gra. Poziom percepcji naszych ekspertów i komentatorów jest niewyobrażalny. Mam wrażenie, że tacy ludzie nigdy nie uprawiali żadnego sportu. Zapomnieli chyba, że w piłce nożnej liczy się przede wszystkim wynik. Sport polega na wygrywaniu i na tej podstawie ocenia się drużyny. Połowa tytułów z prasy dotyczy naszego stylu. Niesamowite - twierdzi Leśnodorski.

- Jestem w środowisku sportowców od lat. Żadnemu człowiekowi, który uprawiał poważnie sport, nie mieści się w głowie, że można podjąć dyskusję odnośnie stylu. Kiedy dostaję prasówkę i widzę tytuły, że to były dla nas męczarnie... Jestem w szoku - dodał.

O Steevenie Langilu
- Langil w pierwszej połowie bał się, że nie wytrzyma fizycznie całego meczu. W mojej ocenie trochę się oszczędzał. Po przerwie zagrał bardzo dobrze, bo być może dostał sygnał od szkoleniowca że zostanie zmieniony. W pierwszej odsłonie wypadł słabo. Widać było, że nie do końca jeszcze rozumie się z kolegami. Takie rzeczy przyjdą z czasem. To piłkarz, który może grać po obydwu stronach pomocy. W obecnej piłce liczy się duża wymienność pozycji - mówi współwłaściciel mistrzów Polski.

O najbliższych nabytkach
- Jeszcze jest trochę do zrobienia, więc nie ma na razie co tego ogłaszać (chodzi o transfer Vadisa Odjidja-Ofoe - przyp. Legionisci.com). W każdym razie porozumieliśmy się. Nie chcę na ten temat rozmawiać dzisiaj. Kultura wymaga nieprowadzenia oficjalnej dyskusji, kiedy wszystkiego się nie sfinalizuje. W piątek dwóch zawodników przejdzie testy medyczne. Są w rytmie treningowym i mogą grać - powiedział w audycji.

O przemęczonym Moulinie
- Tak nam się wszystko ułożyło, że Moulin za dużo gra na początku. Uważam, iż to nie jest dla niego dobre. To jest pozycja, która wymaga dużo pracy. Nie jest gotowy, aby grać co trzy dni. Miało być trochę inaczej, ale kontuzja Guilherme wywróciła do góry nogami nasze podstawowe założenia taktyczne. Nie wiem, jaki jest wariant bez Moulina - o to trzeba pytać trenera. Będę namawiał Hasiego, żebyśmy najwięcej zmian zrobili z Górnikiem Zabrze. O wszystkim zdecyduje jednak szkoleniowiec - stwierdził Leśnodorski.

O zbyt szybkim ściągnięciu z wakacji Tomasza Jodłowca
- Zrobiliśmy błąd ściągając zbyt szybko z wakacji Tomka Jodłowca. Po dwóch trudnych sezonach jest po prostu przemęczony. To jest zdecydowanie wina klubu. To dla niego bardzo niekomfortowa sytuacja. Dużo lepiej byłoby, gdyby dłużej odpoczywał. A reszta? Pierwszy raz od kilku lat bardzo dobrze gra Michał Kopczyński. Nikolić standardowo robi swoje, a Kucharczyk spisuje się coraz lepiej. Będziemy coraz silniejsi, ale wydaję mi się, że dopiero po wrześniowej przerwie na kadrę trochę się otrząśniemy. Na razie jest bardzo duże tempo i nie ma mowy o jakiś specjalnych treningach. To tylko krótkie jednostki pomiędzy kolejnymi meczami - uważa prezes.

O planach transferowych
- Na pewno jeszcze ktoś odejdzie. Zostało kilka tygodni do końca okna transferowego. Wszystko jest możliwie i każdy może zostać sprzedany. Dzisiaj mogę powiedzieć, że z kimś nie ma tematu, ale wszystko zmienia się bardzo szybko. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Nie było oferty za Nikolicia z FC Porto. Jest jednak w jego sprawie wiele zapytań z innych klubów. Ani my, ani "Niko" nie specjalnie palimy się jednak do pożegnania. Stojan na ten moment przegrał rywalizację z Rafałem Makowskim i Michałem Kopczyńskim. Jeżeli przyjdzie jeszcze jeden zawodnik do środka pola, to będzie miał ciężko. Musi porozmawiać z trenerem o swojej sytuacji. Każdy zespół powinien mieć czterech lub trzech dobrych stoperów. Poza Maćkiem Dąbrowskim nie planujemy ruchów transferowych w defensywie ani w jedną ani w drugą stronę - zakończył Bogusław Leśnodorski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.