Magiera: Spotkania z Wisłą zawsze są szczególne
- Rzeczywiście, mecze z Wisłą były dla mnie wyjątkowe, gdy byłem jeszcze zawodnikiem. Szczególnie miło wspominam moją bramkę z 2003 roku na 3-0, strzeloną od strony Torwaru. Spotkania z „Białą Gwiazdą” zawsze są szczególne. W tych meczach zawsze coś się działo, padało dużo goli i choć była bardzo duża rywalizacja, to zawodnikom obydwu zespołów towarzyszył szacunek – powiedział przed meczem Jacek Magiera.
- Kto może strzelić taką bramkę jak moja? Takiej pewnie nikt (śmiech). To się zdarza raz na jakiś czas. Nie liczy się dla mnie to, który z moich zawodników trafi do siatki. Przede wszystkim ważne jest, żeby Legia trafiała częściej niż Wisła.
Trener skomentował też sytuację kadrową drużyny: - Na dzisiaj wypadli tylko Michał Kucharczyk i Daniel Chukwu – są kontuzjowani. Oprócz nich cały zespół jest zdolny do gry i jeśli nic złego nie wydarzy się na treningach przed niedzielą, wówczas będziemy mieli dostępną praktycznie całą kadrę.
Szkoleniowiec został także zapytany o nowy nabytek z Węgier: - Tak, oglądałem występ Dominika Nagya w rezerwach. Miał udział przy wszystkich trzech golach, wypadł bardzo dobrze, co zresztą powiedziałem mu po meczu. Dominik jest jeszcze młodym zawodnikiem i ze wszystkich kandydatów do wejścia do składu jest na samym początku.
- Oglądam wszystkie mecze Ekstraklasy jakie się da. Na stadionie, w telewizji, czasem też w powtórkach. Mogę powiedzieć, że Wisła to doświadczona drużyna, potrafi mądrze się bronić i efektywnie grać z kontry.
„Magic” odniósł się także do słabszych wyników u siebie: - Nie ma kłopotu z grą na własnym stadionie. Wszyscy patrzymy przez pryzmat meczu z Ruchem i Termaliką, ale dyby padły tam inne wyniki, wówczas nikt by o tym nie wspominał. Spójrzmy na Ligę Mistrzów – drużyna jedzie na wyjazd z czterobramkową zaliczką i przegrywa 1-6. To jest sport. Wszystko się może zdarzyć. Gdybyśmy na początku miesiąca wiedzieli jak on się skończy, to życie byłoby za nudne – zakończył trener.