Domagoj Antolić - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Domagoj Antolić: Teraz liczą się tylko puchar i mistrzostwo

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Zagrzeb i Dinamo, to było całe moje życie. Miałem oferty z różnych klubów, ale wiele z nich zostało odrzuconych przez klub. Sam odrzuciłem jedną. Niedawno jednak doszedłem do wniosku, że pora na zmianę. Poprosiłem dyrektora Dinama o zgodę na odejście, gdy pojawi się interesująca propozycja. Taka nadeszła z Warszawy i dlatego tu jestem - opowiada w rozmowie z LL! nasz nowy pomocnik Domagoj Antolić. Zapraszamy do lektury!

Mówisz, że Legia to dla ciebie nowe wyzwanie.
- W Chorwacji grałem bardzo długo. Z Dinamem wygrałem wszystko, grałem w Lidze Mistrzów, w Lidze Europy. Potrzebowałem zmiany. Wyzwania właśnie. I Legia takim jest. Do tego bardzo intrygującym. To klub podobny do Dinama, z ogromnymi tradycjami, sukcesami i armią kibiców.

Czemu spędziłeś tyle czasu w Chorwacji? Piłkarze z twojego kraju wyjeżdżają raczej szybko.
- Zostałem, bo Dinamo to mój klub. Zacząłem tam grać, gdy miałem 10 lat. Cała moja rodzina mieszka w Zagrzebiu. Zagrzeb i Dinamo, to było całe moje życie. Miałem oferty z różnych klubów, ale wiele z nich zostało odrzuconych przez klub. Sam odrzuciłem jedną. Niedawno jednak doszedłem do wniosku, że pora na zmianę. Poprosiłem dyrektora Dinama o zgodę na odejście, gdy pojawi się interesująca propozycja. Taka nadeszła z Warszawy i dlatego tu jestem.

fot. Woytek / Legionisci.com

Mówisz zupełnie jak Ivica Vrdoljak – on też zasiedział się trochę w Dinamie, potem wybrał Legię, został kapitanem, ważną postacią i grał tu przez parę lat.
- Oczywiście znam jego historię. Jeśli osiągnąłbym w Legii tyle co Ivica, to byłbym bardzo dumny.

W Dinamie zadebiutowałeś zmieniając Lukę Modricia. Zastąpienie idola, to chyba nadzwyczajne przeżycie?
- Modrić jest nie tylko najlepszym zawodnikiem, z którym grałem, ale i najlepszym pomocnikiem na świecie. Ma wszystko. Jest szybki, dokładny, kreatywny. Prawdziwy lider Byłem bardzo podekscytowany, że zastępuję właśnie jego.

Jakie mecze Dinama utkwiły ci szczególnie w pamięci?
- Najbardziej spektakularne było pewnie zwycięstwo 2-1 z Arsenalem w Lidze Mistrzów, ale ja wyżej stawiam zwycięstwa w derbach z Hajdukiem. Szczególnie te w Splicie. Jedno było wyjątkowe, bo do przerwy przegrywaliśmy 0-2, ale po przerwie strzeliliśmy trzy gole, a dwa w doliczonym czasie gry.



Jakie masz wspomnienia po współpracy ze Zdravko Mamiciem? To dość kontrowersyjna postać w chorwackim futbolu.
- Mamić zbudował wielkie Dinamo. Wygraliśmy 11 mistrzostw z rzędu, przez wiele lat graliśmy z powodzeniem w rozgrywkach europejskich. Mogę go oceniać tylko przez ten pryzmat i oceniam dobrze.

Fani Dinama, mimo sukcesów, nie mają jednak o nim tak dobrego zdania.
- Trwa konflikt. Już chyba od 10 lat. Kibice zarzucają prezesowi różne rzeczy. Najbardziej cierpi na tym jednak drużyna. Nie ma takiego wsparcia jakiego potrzebuje i jest to niekomfortowa sytuacja.

Patrząc na przygotowania do rundy wiosennej, szczególnie na mecze sparingowe, wygląda na to, że Romeo Jozak bardzo na ciebie liczy. Wydajesz się być ważną postacią środka pola. Czujesz to zaufanie trenera?
- Trener wierzy w całą drużynę. Czuję wsparcie szkoleniowca, ale mam swoje zadania do wykonania. Muszę pomóc drużynie i z tego będę rozliczany. Staram się robić to najlepiej jak potrafię. Wierzę, że będę grał w I składzie.

Czy nie jest problemem, że pod koniec przygotowań odszedł Thibault Moulin, z którym byłeś szykowany do gry? Nie zaburzyło to wam planów?
- Moulin to bardzo, bardzo dobry zawodnik. Żałujemy, że odszedł. Był nam potrzebny, ale cóż zrobić? Musimy sobie radzić bez niego. Rolą trenera jest znaleźć odpowiedniego zastępcę. Chcemy grać ofensywną piłkę, na jeden – dwa kontakty, długo się utrzymywać przy piłce. Zobaczymy jak to wyjdzie. Dużo nad tym pracujemy.

fot. Woytek / Legionisci.com

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Wiadomo, że jestem środkowym pomocnikiem. Moja ulubiona pozycja to nr 8, ale mogę też grać właściwie wszędzie w środku, zarówno jako defensywny, jak i ofensywny pomocnik.

Kibice w Warszawie są zaniepokojeni po wynikach waszych sparingów, zwłaszcza porażka 1-5 z Viktorią Pilzno.
- My jesteśmy spokojni, znamy swoją wartość. Testowaliśmy kilka ustawień w trakcie przygotowań. Potrzebujemy alternatywy w ustawieniu, by w razie niepowodzeń w meczu móc reagować, mieć możliwość zaskoczenia przeciwnika. Mając na uwadze fakt, że w meczu z Czechami dopiero uczyliśmy się nowego ustawienia 4-3-3, to była to dla nas dobra nauka. Choć oczywiście bolesna.

Czujecie się najsilniejsi w lidze?
- Przede wszystkim mamy świadomość naszych celów. Wspólnie będziemy do nich dążyć. Chcemy wygrać puchar, a następnie mistrzostwo. Tylko to się teraz liczy.

Rozmawiał: Jakub Majewski "Qbas"
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.