Godlewski: Nasza gra wyglądała tragicznie
- Przegraliśmy czwarty mecz z rzędu. Zawiodło w zasadzie wszystko. Lepiej od Metra zagraliśmy chyba jedynie środkami. W przyjęciu i zagrywce bowiem to rywale niestety dominowali, a to one stanowią kluczowe elementy gry. Oponenci w niektórych momentach odrzucali nas od siatki, bronili, wyprowadzali kontry i tym samym zapewnili sobie zwycięstwo - powiedział Mariusz Godlewski po spotkaniu z Metrem.
- Na pewno nie przyjechaliśmy na Imielin, żeby przegrać. Wynik wskazuje jednak na to, że chyba nie podjęliśmy walki. Praktycznie w każdym secie przeciwnicy ogrywali nas do 20, ale to i tak głównie przez to, że w końcówkach, gdy prowadzili sześcioma czy siedmioma punktami, zaczęli popełniać błędy. Dzięki temu finalny rezultat konfrontacji nie wygląda aż tak strasznie źle. Nasza gra była jednak tragiczna.
- Hala przy Dereniowej jest bardzo specyficzna i trudno się w niej gra, choć w ubiegłym sezonie, po dwóch dramatycznych, czerwonych kartkach, udało nam się z niej wywieźć jeden punkt. Tym razem jednak ta sztuka nam się nie udała. Trzeba zacząć pracować na treningach, wygrać ostatnie spotkanie z Międzyrzecem i spokojnie przygotowywać się do play-offów z czwartego miejsca.