Tomasz Jodłowiec w walce z piłkarzem Celtiku - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Historia meczów ze szkockimi drużynami

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Do tej pory Legia czterokrotnie mierzyła ze szkockimi drużynami w europejskich pucharach. Dwukrotnie udało jej się na boisku wygrać, raz zremisować i przegrać walkowerem. Ostatni mecz z zespołem z tego kraju przynosi na myśl skrajne wspomnienia. Pięć lat temu w starcu z Celtikiem mistrz Polski zdeklasował rywali, ale został ukarany walkowerem i musiał pożegnać się z marzeniami o grze w Lidze Mistrzów.

1990/1991

Po raz pierwszy Legia zmierzyła się ze szkocką drużyną 29 lat temu. Wówczas przeciwnikiem "Wojskowych" było Aberdeen, a dwumecz miał zadecydować o awansie do 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Pierwsze spotkanie rozegrano 24 października 1990 roku w Szkocji. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem za nieznacznych faworytów można było uznać ekipę Aberdeen, która w poprzednim sezonie zdobyła puchar kraju. Ostatecznie starcie zakończyło się bezbramkowym remisem, co teoretycznie stawiało przeciwników w lepszej sytuacji. Tym bardziej, że Szkoci okazali się wyjątkowo trudnym przeciwnikiem. Po latach piłkarze Legii wspominali ten mecz jako wyjątkowo nieprzyjemny również ze względu na panującą na stadionie bardzo żywiołową atmosferę. Szkotom na Łazienkowskiej, oprócz wygranej, wystarczał również bramkowy remis.

Rewanż nie stał na wysokim poziomie. Na boisku było sporo walki, a ostatecznie nieco więcej szczęścia mieli legioniści. Dariusz Czykier podał do Romana Kosackiego, który przegrał pojedynek główkowy, lecz do odbitej futbolówki dopadł Krzysztof Iwanicki, który sprytnym strzałem przelobował bramkarza rywali Michaela Watta. Piłkarze Legii utrzymali korzystny wynik do końcowego gwizdka arbitra i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów, gdzie czekała już na nich Sampdoria Genua.




2014/15

O dwumeczu z Celtikiem napisano już chyba wszystko. Zdecydowana większość kibiców z całą pewnością doskonale pamięta mecze z szkocką drużyną oraz towarzyszące jej sprawy pozasportowe. Wylosowanie Celtiku nie było zbyt szczęśliwym dla Legii. Mistrzowie Polski nie byli faworytami w starciu z mistrzami Szkocji. W pierwszym spotkaniu dosyć szybko, bo już po 8 minutach gry, potwierdziły się wszelkie czarne scenariusze, kiedy do siatki Dusana Kuciaka trafił Callum McGregor. Wówczas legioniści postanowili postawić wszystko na jedną kartę. Kolejne kilkadziesiąt minut w ich wykonaniu było jednymi z najlepszych w ostatnich kilkunastu latach. Nie pozwalali przeciwnikom na nic. Miroslav Radović szybko doprowadził do remisu, a jeszcze przed przerwą dał gospodarzom prowadzenie. Niemal ośmieszany w obronie był Virgil Van Dijk, który niebawem trafił do Southampton, skąd za rekordową sumę 85 mln euro kupił go Liverpool. W drugiej połowie przez długi czas nie oglądaliśmy bramek, aż w końcu pod koniec regulaminowego czasu gry prowadzenie podwyższył Michał Żyro. Następnie do siatki trafił z kolei Jakub Kosecki, wbijając tym samym gwóźdź do szkockiej trumny.

Oprócz wspaniałej gry, w pamięci zapadły również dwa rzuty karne niewykorzystane tego wieczoru przez Ivicę Vrdoljaka. Chorwat za pierwszym razem nie trafił w bramkę, a za drugim jego próbę obronił golkiper Celtiku.

Legia do Szkocji poleciała z bardzo korzystnym wynikiem. Co więcej, tak wysokie zwycięstwo nie było przypadkiem, lecz rezultatem dobrej i konsekwentnej gry piłkarzy prowadzonych przez Henninga Berga. Na Wyspach Legia ponownie zagrała na miarę swoich możliwości. Już do przerwy prowadziła po bramce będącego w życiowej formie Michała Żyry. Po zmianie stron drugiego gola zdobył Michał Kucharczyk, wprowadzając tym samym legionistów, na tamtą chwilę, do 4. rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Niestety, kluczowa dla losów dwumeczu sytuacja miała miejsce w 88. minucie, kiedy na boisko wszedł Bartos Bereszyński. Jak się okazało, obrońca nie był uprawniony do występu w tym meczu.

Już po zakończeniu spotkania jasnym było, że Legia prawdopodobnie zostanie ukarana walkowerem. Na nic zdały się odwołania, a także zatrudnianie kolejnych prawników. UEFA pozostała nieugięta, a trwająca wtedy akcja #LetFootballWin, skierowana do najwyższych władz piłkarskich, przeszła do historii, chociaż niestety nie okazała się skuteczna.



Mecze Legii ze szkockimi zespołami:
PZP: Aberdeen 0-0 Legia (24.10.1990)
PZP: Legia 1-0 Aberdeen (7.11.1990)
el. LM: Legia 4-1 Celtic (30.07.2014)
el. LM: Celtic 0-2 (WO: 3-0) Legia (6.08.2014)

Bilans: 2-1-1 (bramki: 5-4); 3-1-0 (bramki: 7-1)* - bilans uwzględniający wyniki boiskowe

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.