W Norwegii jednak bez Juranovicia
Josip Juranović nie będzie jednak do dyspozycji sztabu szkoleniowego na pierwszy mecz eliminacji Ligi Mistrzów z Bodo/Glimt. Sztab szkoleniowy spodziewał się, że zawodnik dołączy do drużyny od razu po odpadnięciu Chorwacji z Euro 2020, ale tak się nie stanie.
- "Jura" całym sercem chce pomóc zespołowi, ale dziś po kilku rozmowach podjęliśmy rozsądną decyzję, że po tak intensywnym okresie, Josip musi się zregenerować i dołączy do drużyny w przyszłym tygodniu. Będzie do dyspozycji trenera na mecz rewanżowy z FK Bodo/Glimt. Wszystkim zależało, żeby wrócił szybko, zwłaszcza Josipowi, ale to wspólna rozsądna decyzja z uwagi na zdrowie zawodnika. Bardziej pomoże nam wypoczęty i głodny gry - poinformowała rzecznik prasowa Legii Izabela Kruk.
Z jednej strony to naturalne, że po turnieju piłkarz otrzymuje wolne na odpowiednią regenerację, z drugiej jednak Czesław Michniewicz proponował mu wolne w ostatnich meczach sezonu, by uniknąć takiej sytuacji. - Rozmawiałem z "Jurą" i pytałem czy chce odpocząć jak Pekhart, ale on chciał grać i być na fecie. Podoba mi się to u niego, ale nie wiem jak to wszytko zniesie jego organizm - mówił trener Legii w połowie maja.
Powszechnie wiadomo, że Juranović wzbudza największe zainteresowanie spośród piłkarzy Legii na rynku transferowym. Przy Łazienkowskiej spodziewają się, że jeszcze w tym okienku może zmienić pracodawcę. Pod uwagę należy wziąć także taki scenariusz, że zawodnik lub jego menedżer mogli wymóc na mistrzu Polski powyższe rozwiązanie.