REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Passa zwycięstw Legii zakończyła się na dwóch, bo w niedzielę warszawiacy przegrali 0-1 z Cracovią. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy "Wojskowym".

Josue - Pan piłkarz, a przynajmniej w pierwszej połowie. Od początku miał luz, bawił się, grał bezproblemowo. W 13. minucie zagrał idealną piłkę do Skibickiego, który nie pokonał Niemczyckiego. Wyróżniał się, był o klasę lepszy od swoich kolegów. Dużo widział i genialnie posyłał futbolówkę do partnerów. Niestety, zdarzały mu się błędne zagrania, ale patrząc na jego styl gry, są one wkalkulowane. Cała gra spoczywała właśnie na Portugalczyku, każdy oddawał mu piłkę i oczekiwał, że Josue coś z nią zrobi. W końcówce meczu prezentował się gorzej, puszczały mu również nerwy. Pokazał, że stać go na dużo, ale potrzebuje wokół siebie piłkarzy w formie.

Maik Nawrocki - Często schodził do środka, a tam prezentował się znacznie lepiej. Zagrał bardzo dobry mecz, był ostoją naszej linii defensywnej. Praktycznie nie tracił piłek - zdarzyło mu się to zaledwie raz, a dodatkowo wygrał aż pięć z sześciu pojedynków (83%). Nie popełniał błędów, był pewny w swoich interwencjach. Gdyby nie Nawrocki, to Boruc miałby zdecydowanie więcej pracy.

Mateusz Wieteska - Od początku prezentował wysoki poziom. Blokował wiele strzałów oraz skutecznie utrudniał życie przeciwnikom. W 20. minucie miał szansę przerwać dośrodkowanie krakowian, co uratowałoby Legię przed stratą gola, jednak w tej sytuacji przede wszystkim zawiodło krycie, do którego przejdziemy później. Często był pod grą, starał się napędzać ataki legionistów, a w drugiej odsłonie spotkania widywaliśmy go pod polem karnym miejscowych. "Wietes" był pewny w swoich interwencjach. Widać, że sporo serca zostawił na murawie.

Luquinhas - W 3. minucie uderzył lekko, przez co nie zaskoczył Niemczyckiego. W 37. minucie znakomicie odebrał futbolówkę, po czym ruszył w kierunku pola karnego gospodarzy i dobrze uderzył, ale Niemczycki nie dał się zaskoczyć. Po zmianie stron wyglądał znacznie gorzej, popełniał dużo błędów, a przede wszystkim zabrakło mu pary. W pierwszej odsłonie meczu zaprezentował się bardzo dobrze, ale po zmianie stron jego gra wyglądała bardzo słabo. Opuścił plac gry w 84. minucie.

Artur Boruc - Niestety, drugi mecz z rzędu nie zachował czystego konta. Boruc nie dał rady obronić uderzenia van Amersfoota, choć nie miał przy nim większych szans. W 53. minucie genialnie wyczekał swojego rywala i obronił uderzenie Myszora. W 67. minucie ponownie wyszedł obronną ręką, tym razem przy strzale Rivaldinho.

Yuri Ribeiro - W defensywie wyglądał dobrze, często do końca walczył ze swoimi rywalami i nie dawał im za wygraną. W ofensywie bywał rzadko - za to duży minus. Nasza lewa strona nie istniała, choć w dużej mierze to wina Mladenovicia, lecz Portugalczyk również nie wykazywał większego wsparcia. Za grę z tyłu pozytywna nota, jednak zadań ofensywnych zdecydowanie nie wykonywał.

Mateusz Hołownia - To było solidne spotkanie w jego wykonaniu. Popełnił kilka błędów, jednak nie były one poważne w skutkach. Czasami wyglądał na zagubionego, jednak pamiętajmy, że "Hołek" potrzebuje ogrania. Zszedł z murawy po pierwszej części spotkania, bo trener chciał wzmocnić ofensywę.

Bartosz Slisz - W 26. minucie oddał strzał, lecz skuteczną interwencją popisał się bramkarz krakowian. Wyglądał na ospałego i zmęczonego. Nie zaprezentował nic nadzwyczajnego, nie wyróżniał się. Miał problemy w środku pola z rywalami.

Mahir Emreli - W 8. minucie zagrał piłkę genialnie głową do Skibickiego, który ruszył z nieudaną kontrą. W 20. minucie bardzo utrudnił reakcję defensywy przy dośrodkowaniu krakowian. Azer dotknął piłkę, lecz jej nie wybił, co spowodowało, że zmylił swoich kolegów. W 28. minucie oddał dynamiczny, mocny strzał z czuba, jednak przestrzelił. Emreli powinien lepiej przymierzyć w takiej sytuacji. Niestety, wciąż jest daleki od swojej dobrej dyspozycji. Zszedł z murawy w 58. minucie.

Filip Mladenović - Był zupełnie niewidoczny, nic nie dawał Legii w ofensywie, a było to jego główne zadanie. W 20. minucie zupełnie zgubił krycie. Serb przez chwilę pilnował van Amersfoota, ale nagle o nim zapomniał, przez co Holender miał dużo miejsca na oddanie strzału. Tuż przed końcem pierwszej części spotkania fatalnie dośrodkował piłkę w pole karne. Często był zaskoczony podaniami, jakie do niego docierały, był nieprzygotowany. Zszedł z placu gry w 68. minucie.

Kacper Skibicki - W 14. minucie powinien wpisać się na listę strzelców. "Skiba" wyszedł sam na sam z golkiperem, ale ostatecznie przegrał pojedynek z młodym bramkarzem. Źle zagrywał w prostych momentach, raz nawet legionistę pomylił z sędzią. Jakości w ofensywie zupełnie nie dawał, był zagubiony, brakowało mu pomysłów. Defensywy również nie wspierał, przez co Nawrocki miał utrudnione życie. To już nie pierwszy przypadek, kiedy Legia krzywdzi tak młodego zawodnika. "Skiba" gra w tym sezonie piach. Kolejny raz pokazał, że pierwszy skład Legii to, póki co, zdecydowanie za wysokie progi dla niego. Zszedł z boiska po pierwszej części spotkania.

Zmiennicy

Bartosz Ciepiela - Wszedł na murawę w 84. minucie. Po chwili oddał techniczny strzał, ale nieco się pomylił. Młody zawodnik wprowadził świeżość na plac gry, co się chwali.

Tomasz Nawotka - Wszedł na plac gry po pierwszej części spotkania. W 61. minucie skutecznie zablokował uderzenie rywala. Starał się, walczył, ale widać, że niestety prezentuje za niski poziom, aby wspomóc Legię w ciężkich chwilach. Warto jednak dodać, że na murawie wyglądał lepiej niż Skibicki.

Rui Gomes - Wszedł na murawę po pierwszej połowie. Dla Portugalczyka był to debiut z "eLką" na piersi, a dla kibiców spore zdziwienie, gdyż mało się mówiło o tym zawodniku. Chwilę po wejściu oddał strzał, lecz było to zdecydowanie za lekkie uderzenie. W doliczonym czasie gry uderzył, ale bardzo źle. Starał się, ale właściwie to tyle.

Szymon Włodarczyk - Na placu gry pojawił się w 58. minucie. Nie pokazał za wiele, ale też nie miał na to okazji. Za mało piłek posyłanych od kolegów docierało do niego.

Tomas Pekhart - Na boisko wszedł w 68. minucie. Spowalniał naszą grę. Czech często nie wiedział, co ma robić na murawie. Gubił się z piłką przy nodze.

WYNIKI SONDYCzy Legia Warszawa spadnie z Ekstraklasy w sezonie 2021/22?
SUMA GŁOSÓW: 41954
START: 22.11.2021 / KONIEC: 01.05.2022

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.