Wisła 2-1 Legia
Niewykorzystane sytuacje się mszczą
Legia przegrała w piątkowy wieczór wyjazdowe starcie z Wisłą Płock 1-2. Gracze Kosty Runjaicia długimi fragmentami prezentowali się lepiej od swoich przeciwników, oddali chociażby więcej celnych strzałów, jednak finalnie wracają do Warszawy z niczym. Legionistom zabrakło przede wszystkim skuteczności. Jeszcze przy wyniku 1-1 świetnej okazji nie wykorzystał Blaz Kramer... Tego dnia na listę strzelców wpisali się Lewandowski i Sekulski z Wisły, a także Josue.
Pierwsze kilkanaście minut to optyczna przewaga Legii. W tym czasie dwukrotnie do dobrej sytuacji strzeleckiej doszedł Maciej Rosołek, ale najpierw dobrze między słupkami interweniował Krzysztof Kamiński, a potem napastnik wyraźnie przestrzelił. Trzeba jednak przyznać, że pierwszy strzał napastnika stołecznego klubu nie był zbyt mocny, więc golkiper rywali nie miał zbyt trudnego zadania, aby uchronić swój zespół przed stratą gola. Potem przebudzili się gospodarze. Wiślacy zdołali dobrze wyjść spod pressingu, akcja została przeprowadzona prawą stroną boiska, skąd piłka została dośrodkowana w pole karne. Tam bez zastanowienia uderzył jeden z zawodników Pavela Stano, ale minimalnie chybił. Na odpowiedź przyjezdnych nie trzeba było długo czekać. W 18. minucie z dystansu przymierzył Bartosz Slisz, ale Kamiński był dobrze ustawiony.
Drużyny miały problem z przedostaniem się pod szesnastkę przeciwnika, dlatego chciały strzałami z daleka zaskoczyć bramkarza. Wkrótce na próbę z daleka zdecydował się z kolei Martin Sulek. Tobiasz nie musiał jednak nawet interweniować. Niebawem na podobne rozwiązanie zdecydował się Carlitos - również bezskutecznie. Z biegiem czasu Wisła stawała się coraz częstszym gościem pod polem karnym Legii, jednak niewiele z tego wynikało - liczba celnych strzałów po stronie gospodarzy cały czas wynosiła zero. Legia z kolei starała się atakować skrzydłami, wykorzystując ofensywnie usposobionych Wszołku i Mladenoviciu. Wkrótce sędzia zakończył pierwszą połowę, w której nie obejrzeliśmy żadnych bramek.
fot. Mishka / Legionisci.com
Na drugą połowę drużyny wyszły bez zmian w składach. Kilka minut po przerwie na strzał zdecydował się Josue. Portugalczyk przestrzelił jednak o około dwa metry. Niebawem jedna z nielicznych akcji gospodarzy, dośrodkowanie Rafała Wolskiego do Mateusza Lewandowskiego, a ten głową spokojnie pokonał Tobiasza... Bramkarz Legii nie miał w tej sytuacji zupełnie nic do powiedzenia, jednak największą winę za straconego gola ponoszą defensorzy "Wojskowych", którzy fatalnie przykryli. Na całe szczęście radość płocczan z prowadzenia nie trwała długo. Po godzinie gry sfaulowany w szesnastce przeciwnika został szarżujący Mladenović i arbiter bez większego namysłu wskazał na jedenasty metr. Do ustawionej tam piłki podbiegł Josue i mocnym strzałem po ziemi pokonał Kamińskiego. Bramkarz był bliski zbicia futbolówki do boku, jednak zabrakło mu centymetrów.
W 64. minucie kolejna dobra akcja Legii. Carlitos przedarł się lewą stroną boiska, poradził sobie z dwójką obrońców i finalnie jego mocny strzał ponad poprzeczkę odbił Kamiński. Chwilę potem po drugiej stronie równie dobrze zaprezentował się Josue. Pomocnik wygrał walkę o piłkę z jednym z przeciwników, spróbował uderzenia w kierunku bramki Wisły i tam dobrze interweniował golkiper z Płocka. Legioniści, podobnie jak niedawno przeciwko Miedzi Legnica, zaczęli lepiej w ofensywie grać dopiero po stracie gola, co z jednej strony cieszy, ale z drugiej martwi. Dwadzieścia minut przed końcem powinno być 2-1 dla Legii... Bardzo dobrze dośrodkowanie Slisza do niepilnowanego Blaza Kramera, a ten z pięciu metrów głową trafił wprost w bramkarza. To była stuprocentowa okazja dla Słoweńca na premierowe trafienie dla stołecznego klubu. Za moment ponownie do wysiłku zmuszony został Kamiński. Tym razem dobrze wyłapał piłkę kopnięta zza pola karnego przez Bartosza Kapustkę.
Te niewykorzystane sytuacje zemściły się na Legii w 73. minucie. Gospodarze przeprowadzili kontrę środkiem pola, Wolski dobrze uruchomił prostopadłym podaniem Łukasza Sekulskiego, a ten mimo ataku ze strony Maika Nawrockiego zdołał płaskim strzałem zmusić Tobiasza do kapitulacji. Bardzo duży błąd w środku pola popełnił jednak Mattias Johansson nie przyjmując piłki w wydawać by się mogło prostej sytuacji, co napędziło cały atak Wisły. Potem Wisła skupiła się głównie na kontrach. Po jednej z nich do sporego wysiłku zmuszony został Tobiasz. Bramkarz Legii skutecznie zachował się na linii, wybijając strzał jednego z zawodników Wisły. W 89. minucie sytuacyjny strzał zza szesnastki Nawrockiego. Widać jednak było, że obrońca lepiej czuje się raczej w defensywie niż w ofensywie.
13. kolejka
#WPŁLEG
4300
14.10.2022
20:30
Asystent trenera: Norbet Gula
Kierownik drużyny: Piotr Soczewka
Masażyści: Bartosz Gralewski
Asystent trenera: Aleksandar Rogić
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Filip Latawiec
Masażyści: Bartosz Kot
Główny: Krzysztof Jakubik
Asystent: Arkadiusz Wójcik
Asystent: Michał Sobczak
Techniczny: Grzegorz Kawałko