fot. FC Ordabasy Szymkent
REKLAMA

Z obozu rywala

Ordabasy Szymkent - duże pieniądze i oczekiwania

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W czwartek Legia rozpocznie europejską przygodę wyjazdowym starciem z klubem z południa Kazachstanu. Mecz z Ordabasami Szymkent dla warszawiaków może nie być łatwą przeprawą. Czego możemy się spodziewać? Na kogo uważać? Dlaczego to będzie trudne spotkanie? Zapraszamy do lektury.

KURSY NA ORDABASY - LEGIA
FORTUNA:

Szymkent znajduje się nieco ponad sto kilometrów do stolicy Uzbekistanu, Taszkientu, rzut beretem do Kirgistanu, a w linii prostej ma podobną odległość do chińskiego Pekinu co do Warszawy. Miasto, w którym legioniści zagrają w pierwszym meczu w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, można skwitować mianem egzotycznego, bowiem Szymkent, podobnie jak większość terytorium Kazachstanu, leży w Azji. Tamtejsza federacja należy do UEFA z chęci podwyższenia poziomu piłkarskiego w kraju. Ta sztuka faktycznie się udała, bo kazachskie zespoły w przeszłości nieraz napsuły krwi polskim drużynom, a nawet Legii. Podczas spotkania z pewnością będzie gorąco, dodatkowo wysokiej temperaturze powinna towarzyszyć spora wilgotność. Przeszkodą nie będzie murawa, bo lokalny klub rozgrywa swoje mecze na naturalnej nawierzchni. Stadion mieści 20 tys. widzów i jest trzecim pod względem wielkości w kraju. Obiekt swoim wyglądem nie zachęca, ale prawdopodobnie do końca tego roku Ordabasy będą miały nowystadion, którego budowa kosztuje 4 miliardy tenge (ok. 35,6 milionów złotych).



Klub Ordabasy powstał w 2000 roku w ramach fuzji dwóch lokalnych drużyn: Żigeru i Tomirisa. Zespół powołuje się na historię tego bardziej utytułowanego, pierwszego z wymienionych, który powstał w 1949 roku. Na początku tego wieku najbliższy rywal Legii nosił nazwę Dostyk Szymkent, lecz już po trzech latach przybrał tę aktualną Ordabasy. Tak samo nazywa się jedna z głównych atrakcji miasta, jaką jest plac Ordabasy. Znajduje się na nim ośmiometrowy pomnik Matki Ziemi, którą podtrzymuje 34-metrowa Stela. Plac jest symbolem jedności narodu, a nieopodal znajduje się park niepodległości.

Piłkarska historia

Szymkent to jedno z największych miast na południu kraju. Z tego powodu zespół ma wielu fanów właśnie z tamtych okolic, a dwa największe fankluby to "Fani Texasu" i "Fani X". Droga na szczyt klubu z Szymkentu wcale długa nie była, gdyż już siedem lat po fuzji zespół zagrał w finale krajowego pucharu, a zdobył go cztery lata później. W lidze od lat są w krajowym topie. Ordabasy w 2014 roku zajęły 5. miejsce w tamtejszej ekstraklasie, a w następnych ośmiu sezonach ani razu z niej nie spadły. W 2019 roku klub sklasyfikował się na 3. miejscu, za Kairatem Almaty i Astaną, która była mistrzem. W zeszłym roku podopieczni trenera Aleksandra Siedniowa byli 5. siłą Priemjer Ligasy, choć do eliminacji Ligi Konferencji Europy dostali się ścieżką pucharową. Drużyna z południa Kazachstanu w finale rywalizowała z Akżajykiem Orał, czyli zespołem, który na co dzień gra w niższej lidze. Odrabasy dwukrotnie odrabiały dwubramkową stratę do rywala, aż ostatecznie w 119. minucie przypieczętowały triumf w rozgrywkach. Zwycięstwo pozwoli im po raz siódmy w historii wystąpić w meczach rangi europejskiej, lecz te potyczki nie budzą najlepszych wspomnień wśród kibiców. Dotychczas Kazachowie wygrali tylko trzy z piętnastu spotkań na arenie międzynarodowej. W 2012 roku raz na wyjeździe pokonali serbską FK Jagodine, a remis przed własną publicznością pozwolił awansować do II rundy, gdzie po dwóch zaciętych spotkaniach polegli z Rosenborgiem. Siedem lat później dwukrotnie byli lepsi od gruzińskiego Torpedo Kutaisi, ale następną przeszkodą była czeska Mladá Boleslav. W Kazachstanie drużyna z Szymkentu przegrała 2-3, a na wyjeździe padł remis 1-1.

Gwiazdy

Zwykle wydaje się, że w zespołach z takich krajów jak Kazachstan nie odnajdziemy większych gwiazd czy piłkarzy z ciekawie wyglądającym CV, a to błąd. Ordabasy reprezentuje między innymi brazylijski prawy obrońca, często wahadłowy, Auro (na zdjęciu niżej). Ma na swoim koncie ponad sto występów w Toronto, z którym sięgnął po Puchar Kanady. Dodatkowo w przeszłości rozegrał wiele spotkań dla młodzieżowych reprezentacji Canarinhos. Obrońcy Legii muszą uważać na jego dynamikę, jak również drybling. W bloku defensywnym zespołu trenera Siedniowa warto zwrócić uwagę na Senegalczyka Mamadou Mbodj. To były mistrz Serbii, Litwy i Azerbejdżanu. Pewien respekt w jego CV może wzbudzać Crvena zvezda Belgrad, jednak nie był jej kluczowym piłkarzem, czego nie można powiedzieć o czasie stopera spędzonym w Žalgirisie Wilno i Neftchi Baku. Z tymi dwoma klubami kilkakrotnie walczył o awans do europejskich pucharów, choć nigdy się nie udało. Mbodj zbierał jednak doświadczenie w rywalizacji z takimi drużynami jak Galatasaray, Rapid Wiedeń czy Sevilla, którą w tamtym momencie reprezentowali między innymi Éver Banega czy Wissam Ben Yedder.



"Postrachem" w ofensywie może być Uzbek Bobir Abdicholikow, który jest aktywnym graczem swojej reprezentacji. Do Kazachstanu przyleciał zimą tego roku, chociaż w jego CV na próżno szukać wielkich klubów, to kilka osiągnięć można znaleźć. W przeszłości w barwach Nasaf Qarshi cieszył się ze zdobycia superpucharu swojego kraju, a kilka lat później z kadrą do lat 23 sięgał po mistrzostwo Azji. Swoją bramkostrzelność prezentował również na Białorusi. Nieco ponad półtora roku grał dla Energetiku-BGU, a w sezonie 2022 w lidze zdobył 26 bramek, dzięki czemu sięgnął po koronę króla strzelców. Drugi najlepszy strzelec na swoim koncie miał aż o sześć trafień mniej. Nieco wiatru z przodu może zrobić Ukrainiec Artem Biesiedin, który do Ordabasów trafił na początku lipca dzięki państwowej dotacji w postaci 2,7 mln euro dla klubu. Powodem "prezentu" był awans zespołu do europejskich kwalifikacji. To 19-krotny reprezentant kraju, wystąpił nawet na EURO 2020. Większość kariery spędził w Dynamie Kijów, gdzie grał w kratkę, choć trzeba przyznać, że wykręcił 143 spotkania. Szczególnie głośno się o nim zrobiło, gdy w 2020 roku został ukarany za stosowanie dopingu. Chodziło o fenylopiracetam, czyli lek, który podawano... radzieckim kosmonautom. Zawieszenie Ukraińca trwało rok.

WYNIKI SONDYLegia w eliminacjach Ligi Konferencji Europy:
SUMA GŁOSÓW: 28483
START: 11.06.2023 / KONIEC: 10.08.2023



Obojętnie nie można również przejść obok pomocnika, który nie dość, że jest kapitanem najbliższego rywala legionistów, to również reprezentacji Kazachstanu. To Aschat Tagybiergien. 32-latek rozegrał 46 meczów w narodowych barwach, a w przeszłości trzykrotnie sięgał po mistrzostwo swojego kraju. Aaktualnie jest drugim najlepszym strzelcem w lidze, gdyż na swoim koncie ma dziesięć trafień. Najbardziej zagorzali kibice Ekstraklasy mogą kojarzyć Jorginho (na zdjęciu niżej), który w sezonie 2021/22 przebywał na wypożyczeniu w Wiśle Płock z Łudogorca Razgrad. W Polsce nie zrobił kariery, rozegrał 23 mecze, lecz prezentował poziom zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Przewidywany skład: Szajzada — Mbodj, Jerłanow, Małyj — Auro, Narziłdajew, Tagybiergien, Sujumbajew — Umarow, Abdicholikow, Jorginho



Aktualna forma

Liga kazachska trwa w najlepsze, a Ordabasy prezentują bardzo wysoką dyspozycję. Po 17 kolejkach klub z Szymkentu jest liderem, a nad drugą Astaną ma trzy oczka przewagi. Dotychczas w lidze przegrał tylko jedno spotkanie, właśnie ze wspomnianym klubem ze stolicy. Podopieczni trenera Siedniowa ulegli 0-2, a niespełna dwa miesiące wcześniej przegrali w starciu o Superpuchar (1-2). Rywalizacja tych klubów w tym sezonie nie dotyczy tylko ligi, bo spotkały się również w półfinale krajowego pucharu, gdzie po dogrywce górą był najbliższy rywal legionistów. Jeżeli zespołowi udałoby się sięgnąć po mistrzostwo, to może być historyczny sezon.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.