fot. Aston Villa FC
REKLAMA

Z obozu rywala

Aston Villa - zespół, który się odradza

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W czwartek o 18:45 przy Łazienkowskiej Legia Warszawa zmierzy się z Aston Villą, - klubem, który swego czasu był najlepszy w Europie. O odbudowie potęgi i aktualnej sile Lwów przeczytacie w tekście.

W ostatnich latach legioniści mierzyli się z najbardziej znanymi markami, jak Real Madryt, Borussia Dortmund czy Napoli. Blisko tego poziomu jest Aston Villa, grająca w najlepszej lidze świata, Premier League. Jej lata świetności przypadają jeszcze na XIX wiek, jak również lata 80. ubiegłego wieku. Od 1890 roku do 1900 klub z Birmingham mistrzem Anglii zostawał aż pięciokrotnie. Lwy są w gronie założycieli najstarszej ligi piłkarskiej na świecie, a w epoce wiktoriańskiej nosiły miano jednego z najbardziej utytułowanych klubów, gdyż do triumfów na podwórku ligowym dołożyły również krajowe puchary. Kolejne mistrzostwo zdobyli w sezonie 1909/10. Następny dobry moment dla Aston Villi przyszedł jednak dopiero w 1980 roku. Zespół wywalczył mistrzostwo kraju oraz Puchar Europy (dzisiejsza Liga Mistrzów), więc najważniejsze trofeum na Starym Kontynencie. Villa w finale pokonała Bayern Monachium 1-0, a następnie w walce o superpuchar Europy uporała się z Barceloną. Oznaczało to jedno - Lwy w Europie nie miały sobie równych. Na kolejny sukces międzynarodowy kibice musieli poczekać do początku XXI wieku.

W 2001 roku Villa została triumfatorem Pucharu Intertoto, a w finale pokonała FC Basel. Potem przyszedł gorszy okres. Do 2010 roku nie zagościła w TOP5 Premier League, a do zeszłego sezonu ani razu na koniec rozgrywek nie znalazła się w pierwszej dziesiątce. Sezon 2015/16 zakończył się spadkiem do Championship. Na zapleczu Premier League Lwy pograły trzy sezony, po czym wróciły na szczyt. Wciąż byli zespołem walczącym tylko o utrzymanie, aż do czasu gdy przed sezonem 2022/23 posadę trenera objął Unai Emery. Hiszpan uwielbiany jest przez kibiców, którzy nazywają go cudotwórcą. To szkoleniowiec z ogromnym doświadczeniem, w przeszłości czterokrotnie zdobywał trofeum Ligi Europy, dlatego teraz fani liczą na sukces w Lidze Konferencji Europy. Nowy trener zmienił styl gry zespołu, co skutkowało 7. miejscem w lidze, najlepszym od 13 lat.

Aktualne rozgrywki

Lwy sezon rozpoczęły fatalnie, od porażki aż 1-5 z Newcastle. To była jedna z dwóch przegranych w aktualnych rozgrywkach Premier League (w 4. kolejce 3-0 ograł ich Liverpool). Wiele traconych bramek przez zespół trenera Emery'ego to efekt bardzo wysoko grającej linii obrony, jak również kilku kontuzji w tej formacji. Hiszpański szkoleniowiec chce, aby defensywa często wspierała zespół w grze ofensywnej, przez co nadziewa się na kontrataki. Momentami jest to bolączka, a niekiedy atut. Jeżeli Lwy trafiają na słabszych przeciwników, którzy nie potrafią wykorzystać ich błędów, stwarzają sobie wiele okazji, co za tym idzie, strzelają kolejne gole. Tak było w meczu z Evertonem (4-0), Burnley (3-1), ostatnio z Crystal Palace (3-1) czy w dwumeczu z Hibernian (5-0, 3-0). Wspomniane rezultaty w lidze spowodowały, że zespół trenera Emery'ego zajmuje siódmą lokatę z dziewięcioma punktami, a do piątego miejsca, które gwarantuje grę w Lidze Europy, traci trzy oczka.



Defensywa

Jednym z ważniejszych zawodników angielskiego klubu jest golkiper Emiliano Martínez, aktualny mistrz świata. Można się jednak spodziewać, że w bramce przy Łazienkowskiej trener Emery postawi na drugiego bramkarza, Robina Olsena, który w tym sezonie rozegrał jedno spotkanie w Premier League oraz dwa w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy przeciwko szkockiemu klubowi.

W defensywie hiszpański trener stawia najczęściej na czwórkę obrońców. Wiele powodów do zmartwień klubowi dostarczyła kontuzja rosłego stopera Tyrone'a Mingsa, który dowodził szykami obronnymi. Pod jego nieobecność Villi w obronie brakuje liderów, zawodników mocnych fizycznie. Można przypuszczać, że w starciu z Legią szkoleniowiec nie postawi na najmocniejsze zestawienie z tyłu. Można się spodziewać dwójki Ezri Konsa i Clement Lenglet. Drugi z nich został wypożyczony z Barcelony, a jego ewentualny występ przy Łazienkowskiej będzie debiutem w barwach klubu z Birmingham. Prawdopodobnie na ławce spotkanie rozpocznie Pau Torres, Hiszpan, który w tym oknie transferowym trafił do Villi za 33 mln euro z Villarrealu. Na prawym boku defensywy można się spodziewać Caluma Chambersa, który w tym sezonie rozegrał tylko jedno spotkanie (rewanżowe z Hibernian), a na drugiej flance Alexa Moreno. Jest to defensywa, która ma swoje wady. Oprócz tego, że dwóch stoperów mierzy kolejno 183 cm i 186 cm, więc Tomas Pekhart będzie mógł na spokojnie wygrać z nimi walkę w powietrzu, to czasami zawodzi u nich szybkość reakcji.

Pomocnicy

Trudno przewidzieć, na jaki środek pola postawi hiszpański trener. Możliwe, że podstawowe ogniwa Douglas Luiz i Boubacar Kamara rozpoczną spotkanie na ławce rezerwowych, a zastąpi ich dwóch Belgów. Mowa o Leanderze Dendonckerze i Yourim Tielemansie. Drugi z nich do Villi trafił latem po spadku Leicester z Premier League. Powinien być on znany kibicom Legii, gdyż rozegrał pełne 90 minut w barwach Lisów przy Łazienkowskiej, gdy legioniści ograli byłego mistrza Anglii 1-0. Fanom z Warszawy znany jest również Matty Cash, który możliwe, że zagra na prawej stronie pomocy. Polak udanie rozpoczął aktualny sezon, gdyż w Premier League dwukrotnie trafiał do siatki rywali (dublet w starciu z Burnley) oraz wpisał się na listę strzelców w rewanżowym spotkaniu z Hibernian. Po drugiej stronie boiska najpewniej oglądać będziemy Johna McGinna, to kapitan zespołu, który nie opuścił w tym sezonie ani jednego spotkania. W takim wypadku w obiegu pozostaną przede wszystkim dwa letnie wzmocnienia klubu: włoski pomocnik, który został wypożyczony z Galatasaray, Nicolò Zaniolo, jak również Moussa Diaby. Francuz aż za 50 mln euro przeszedł do Villi z Bayeru Leverkusen, w Premier League zdołał już zdobyć dwie bramki i zanotować tyle samo asyst.



Ofensywa

Kluczowym zawodnikiem Villi w ataku jest Ollie Watkins, który był najlepszym strzelcem zespołu w zeszłym sezonie. W samej Premier League snajper do siatki rywali trafiał 15 razy, za to w aktualnych rozgrywkach strzelił trzy gole w pierwszym starciu z Hibernian, a w lidze dołożył dwie asysty. Zapewne rozpocznie on spotkanie na ławce rezerwowych. Zamiast niego możemy spodziewać się pary Jhon Durán (na zdjęciu niżej) i Leon Bailey, którzy są bardzo groźnymi zawodnikami. Pierwszy z nich do Villi trafił latem, lecz szybko się zadomowił, o czym świadczą dwa trafienia w Premier League, a warto zaznaczyć, że na boisku spędził niespełna godzinę. Drugi z nich również ma na swoim koncie dublet w lidze, lecz rozegrał dwa razy więcej minut niż Kolumbijczyk.



Przewidywany skład: Olsen — Chambers, Konsa, Lenglet, Moreno — Cash, Dendoncker, Tielemans, McGinn — Durán, Bailey

Mecze Legii z Anglikami

W sumie legioniści z zespołami z Anglii rywalizowali sześciokrotnie. W 1991 roku drużyna Władysława Stachurskiego w Warszawie przegrała 1-3 z Manchesterem United, a następnie w Manchesterze padł remis 1-1. Cztery lata później w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów zespół Pawła Janasa pokonał Blackburn Rovers przed własną publicznością 1-0, a na wyjeździe padł bezbramkowy remis. Dwumecz z Leicester w sezonie 2021/22 to jedyne spotkania Legii z ekipami z Anglii w tym wieku. Wojskowi bardzo dobrze mogą wspominać mecz przy Łazienkowskiej, gdy niespodziewanie ograli przyjezdnych. Na wyspach Leicester zwyciężył 3-1.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.