fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Oceniamy letnie transfery Legii

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

Za nami runda jesienna sezonu 2023/24, w której Legia Warszawa rozegrała aż 34 spotkania. Przed rozpoczęciem rozgrywek wiadomym było, że kadra musi zostać poszerzona i została wzmocniona o siedmiu nowych zawodników. Sprawdźmy, jak na półmetku sezonu radzą sobie zawodnicy sprowadzeni przez dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego i jakie są ich rokowania na przyszłość. Oceny wystawiane są w skali szkolnej 1-6.



WYNIKI SONDYNajlepszy letni transfer Legii to:
SUMA GŁOSÓW: 3649
START: 31.12.2023 / KONIEC: 10.01.2024



Patryk Kun

Jednym z głównych zadań dyrektora Zielińskiego w letnim oknie transferowym było sprowadzenie następcy dla odchodzącego z klubu Filipa Mladenovicia. Udało się to zrobić już na ponad miesiąc przed zakończeniem sezonu 2022/23. Pozyskanie za darmo jednego z najlepszych na swojej pozycji w lidze, do tego osłabienie rywala w walce o mistrzostwo - transfer Kuna wydawał się świetnym posunięciem. Wahadłowy od początku pobytu w stolicy porównywany był do swojego poprzednika z Serbii i na jego tle wyglądało to średnio. Rajdy bez pomysłu, wątpliwa jakość dośrodkowań i przede wszystkim brak liczb. 28-latkowi nie można było jednak nigdy odmówić zaangażowania, chęci do gry i wytrzymałości, które z czasem przełożyły się na coraz to lepsze występy. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie, lewy wahadłowy wyglądał naprawdę solidnie. Było to widoczne szczególnie w październiku, gdy mimo że drużyna była w fatalnej formie i przegrała wszystkie ligowe spotkania, Kun wyróżniał się i zasłużył na miano "plusa miesiąca".

Pozycje wahadłowych są jednymi z najcięższych do obsadzenia w futbolu, wielu zawodników w Legii nie sprawdziło się na nich. Kun w większości swoich występów prezentował solidność, waleczność i duże zaangażowanie. Wydaje się jednak, że Polak posiada w sobie duży zapas i nie zaprezentował jeszcze pełni swoich umiejętności, którymi wyróżniał się w Rakowie. Na ligowych boiskach gra Kuna na lewym wahadle jest dobrą opcją, problemy pojawiają się na europejskim poziomie, choć i tam nie było większych deficytów. W dalszej części sezonu i walce o tytuł mistrzowski gra wahadłowych, w tym Patryka Kuna, może okazać się kluczowa. Przyszłościowo Polak również jest dobrą opcją do obsady tej pozycji, jeśli nie w pierwszej "jedenastce", to jako wartościowy rezerwowy.

Mecze - 31
Bramki - 1
Asysty - 4
Liczba przyznanych - 12
Liczba przyznanych - 10
Ogólna ocena: 4/6

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Marc Gual

Przed sezonem ogłoszono również przyjście napastnika, króla strzelców poprzedniego sezonu Ekstraklasy, Marca Guala. Podobnie jak Kun, Hiszpan również trafił do Legii za darmo, więc ekscytacja tym ruchem była jeszcze większa. 15 bramek i 8 asyst w 31 meczach - świetnie liczby. Niestety, te statystyki pochodzą z zeszłego sezonu, a gra 27-latka w Legii nie wygląda już tak kolorowo. Początek w jego wykonaniu był niezły, Gual był ważną częścią awansu do europejskich pucharów i dokładał liczby również w lidze. Gra Hiszpana jednak często irytowała, była nonszalancka, często wchodził w pojedynki jeden na jeden, które przegrywał, był samolubny, a i jakość jego podań zostawiała wiele do życzenia. To wszystko nasiliło się jeszcze bardziej po zakończeniu eliminacji, gdy napastnik całkowicie się zablokował, przestało mu wychodzić praktycznie wszystko. Hiszpanowi nie można odmówić zaangażowania, często jest pierwszym zawodnikiem wychodzącym do pressingu czy chęci powrotu do formy, ale nie wychodzi mu to tak, jakby chciał. Dodatkowo w końcówce rundy było widać w nim coraz większą irytację sytuacją, w jakiej jest, co na pewno nie pomagało mu nabrać wiatru w żagle.

Obecna forma napastnika jest ogromnym rozczarowaniem chyba dla każdego, komu zależy na losach klubu, od władz po kibiców. Po jedynym z najbardziej efektywnych i efektownych zawodników Ekstraklasy jak na razie nie pozostało nic, oprócz wysoko podciągniętych spodenek. Wszyscy oczekiwali, że przy Josue gra Hiszpana wzniesie się na jeszcze wyższy poziom, ale musimy jeszcze na to poczekać. Gual irytuje, jednak na pewno nie można go jeszcze skreślać. Pokazał już swoje umiejętności w Jagiellonii, miejmy więc nadzieję, że zimowe przygotowania pozwolą mu uwydatnić je również w barwach "Wojskowych". Trzeba trzymać za to kciuki, ponieważ snajper w dobrej formie może stać się ważnym wzmocnieniem, jakiego się spodziewano.

Mecze - 33
Bramki - 4
Asysty - 5
Liczba przyznanych - 8
Liczba przyznanych - 14
Ogólna ocena: 2/6

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Radovan Pankov

Legia, przy grze na trójkę obrońców, potrzebowała zdecydowanych wzmocnień w formacji defensywnej. Pierwszym z nich było ściągnięcie do Warszawy z Serbii solidnego, charakternego i doświadczonego na poziomie europejskim Radovana Pankova. Dla defensora to kolejna próba wyjazdu za granicę i tak jak wcześniejsze były zdecydowanie nieudane, ta jak na razie rokuje dobrze. Pankov od początku walczył o pierwszy skład z dobrym skutkiem, choć jego starania chwilowo wstrzymała kontuzja mięśniowa odniesiona w pierwszym meczu z Austrią Wiedeń. Serbowi często zarzucane było, że wygląda dobrze ze słabszymi rywalami, a z mocniejszymi przeciwnikami znacznie gorzej. Czasami rzeczywiście tak było, ale warto zaznaczyć, że zagrał od pierwszych minut we wszystkich spotkaniach grupowych w LKE, gdzie Legia straciła tylko sześć bramek, a Pankov pokazywał się naprawdę solidnie na tle europejskich ekip. W samej końcówce rundy "Rasha" wywalczył swoje miejsce w stałej, niezmiennej w każdym spotkaniu trójce defensorów.

Transfer Radovana Pankova można uznać za zdecydowanie solidne wzmocnienie. Jak każdemu piłkarzowi, zdarza mu się popełnić błąd, jednak w większości występów wykazywał się dobrymi umiejętnościami w defensywie, ustawianiem się i przewidywaniem sytuacji. Pozytywne są również jego zachowania w ofensywie, szczególnie przy stałych fragmentach gry oraz rozprowadzanie akcji, jego prostopadłe podania do napastników robią różnicę. W ostatnich wypowiedziach Serb podkreślał, że będzie starał się jak najszybciej nauczyć języka polskiego, co oznacza, że traktuje swój pobyt w klubie poważnie, a nie tylko jako odskocznię. Takie podejście i umiejętności, które posiada, mogą w przyszłości pozwolić mu stać się liderem i ostoją warszawskiej defensywy.

Mecze - 21
Bramki - 1
Asysty - 2
Liczba przyznanych - 11
Liczba przyznanych - 4
Ogólna ocena: 4/6

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Juergen Elitim

Najjaśniejsza i najbardziej perspektywiczna postać letniego okna transferowego. Przyjście technicznie usposobionego pomocnika, ze świetnie ułożoną lewą nogą, napawało optymizmem. Początek pobytu Kolumbijczyka w Warszawie tylko podsycił nadzieje kibiców. Na wejście stał się ważną postacią w rozgrywaniu akcji, szczególnie dobrze wyglądała jego współpraca i uzupełnianie się z Bartoszem Sliszem. Po dobrym rozpoczęciu rozgrywek przyszedł jednak spadek formy, Elitim grał poprawnie, ale nie błyszczał jak w poprzednich spotkaniach, a chwilowo stracił nawet miejsce w składzie na rzecz Jurgena Celhaki. Przez większość rundy to jednak 24-latek pełnił ważną rolę w drużynie i świetnie pracował w środku pola.

Juergen Elitim ma jeden z największych potencjałów z zawodników, którzy przybyli do Legii latem. Czaruje techniką i utrzymywaniem się przy piłce, momentami przypominał nawet Josue, od którego jednak może się jeszcze wiele uczyć. W rewanżu z Austrią Wiedeń pokazał również, że potrafi posłać fenomenalny strzał. Dużym zmartwieniem było to, czy Kolumbijczyk będzie umiał odnaleźć się w zadaniach defensywnych, ale na to również potrafił skutecznie odpowiedzieć. Martwić mogą jednak jego wahania formy, której nie potrafił utrzymać do końca rundy, być może przez natłok spotkań oraz to, że Kolumbijczyk nie gwarantuje liczb. Elitim ma dopiero 24 lata i jeśli dalej będzie pokazywać się z takiej strony jak na początku sezonu, może mieć duży potencjał sprzedażowy, a Legia może stać się dla niego jedynie przystankiem.

Mecze - 33
Bramki - 2
Asysty - 1
Liczba przyznanych - 13
Liczba przyznanych - 8
Ogólna ocena: 4/6

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Steve Kapuadi

O transfer tego francuskiego obrońcy zabiegał Jacek Zieliński. Mimo że kibice nie widzieli w nim takiego potencjału, dyrektor sportowy zdecydował się na niego postawić i chyba nie żałuje, a fani dali się do niego przekonać. Początkowo wydawało się, że będzie pełnić rolę jedynie rezerwowego lub zmiennika, ale defensor z miejsca wszedł do pierwszego składu i wcale nie zamierzał łatwo oddać wywalczonego miejsca. W większości spotkań pokazywał się z solidnej strony, dzięki świetnym warunkom fizycznym stawiał ciężkie warunki napastnikom, choć przytrafiało mu się nieco więcej błędów niż jego kolegom z formacji, nie był aż tak pewnym punktem. Podobnie jak u Pankova, pozytywnie wyglądają jego poczynania ofensywne i rozgrywanie piłki po lewej stronie.

Transfer Kaupadiego bez dwóch zdań można nazwać największym zaskoczeniem tego okna transferowego. Mało kto spodziewał się, że w końcówce rundy ciężko będzie wyobrazić sobie wyjściową "jedenastkę" bez Francuza. 25-latek sukcesywnie udowadniał, że długie staranie się o pozyskanie go będzie się opłacało. Zainteresowanie Kapuadim było jednak bardzo duże, sam dyrektor Zieliński mówił, że za 25-latka pojawiła się już oferta zimą, jednak została momentalnie odrzucona. Francuz może być naprawdę ważną postacią defensywy "Wojskowych", ale musi nabrać jeszcze większego doświadczenia w seniorskiej piłce, szczególnie na poziomie europejskim.

Mecze - 17
Bramki - 1
Asysty - 0
Liczba przyznanych - 8
Liczba przyznanych - 6
Ogólna ocena: 4/6

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Marco Burch

Najbardziej efektowny transfer Legii w samej końcówce okna. Młody Szwajcar, z dużym doświadczeniem w seniorskiej piłce jak na jego wiek, dodatkowo w momencie przyjścia do klubu wyceniany przez portal transfermarkt na 4 miliony euro. Rzeczywistość jednak to zweryfikowała. Burch na chwilę wywalczył swoje miejsce, jednak 4 z 5 meczów, w których występował, Legia przegrała, a jemu przytrafiały się wręcz dziecinne błędy. Defensor na murawie po raz ostatni pojawił się w końcówce października, a w niektórych spotkaniach nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych.

Tak jak duża była ekscytacja transferem Szwajcara, tak teraz wielkie jest rozczarowanie tym, co pokazuje. Po defensorze spodziewano się zdecydowanie więcej, to on miał być najlepszym ze ściągniętych latem obrońców, choć chodziły pogłoski, że od dłuższego czasu nie prezentuje najlepszej formy i dlatego bez większych przeszkód pozwolono mu odejść z Zurychu. Niestety, to się potwierdziło. Tak jak w przypadku Guala, pozostaje liczyć, że zawodnik odbuduje się zimą i jeszcze w tym sezonie będzie wartościową postacią, choć rywalizacja na jego pozycji jest duża, a by wrócić do dyspozycji, potrzebuje szans na grę. Jak określił to trener Kosta Runjaić, sprowadzenie Burcha jest inwestycją "średniookresową", więc w przyszłości może stać się wartością dodaną. Defensor ma dopiero 23 lata i na pewno warto dać mu czas i obserwować jego rozwój.

Mecze - 5
Bramki - 0
Asysty - 0
Liczba przyznanych - 2
Liczba przyznanych - 3
Ogólna ocena: 1/6

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Gil Dias

Jako ostatni do Legii trafił Gil Dias. To lewy pomocnik z dużym doświadczeniem w wielu topowych europejskich ligach, choć nie zanotował w nich wielu występów i nigdzie nie umiał zagrzać dłużej miejsca. I to jest widoczne również w warszawskim klubie. Diasowi brakuje ogrania, widać, że posiada wyższe umiejętności, ale nie wykorzystuje ich często. Miał wiele niecelnych dośrodkowań, rajdów na urwanie głowy, choć umiał znaleźć się w odpowiednim miejscu, zmarnował kilka stuprocentowych okazji do strzelenia pierwszego gola. Przez większość rundy pełnił rolę rezerwowego i nie potrafił na stałe wywalczyć miejsca w składzie.

Portugalczyk jest wypożyczony do Legii do końca obecnego sezonu, ale "Wojskowi" mają opcję pierwokupu. W warszawskim klubie występuje na pozycji wahadłowego i widać, że w przeszłości zbyt często nie grał na tej pozycji. Jeśli w ofensywie pojawiają się jakieś pozytywy, tak w defensywie Dias wygląda na niezwykle zagubionego. Portugalczyk ma jeszcze czas, by nauczyć się tej pozycji, ale nie jest go wiele. Być może ciekawym pomysłem byłoby sprawdzenie Diasa ustawionego nieco wyżej, gdzie mógłby pokazać swoje ofensywne usposobienie. Klauzula pierwokupu jest wysoka, wynosi około miliona euro i na ten moment wydaje się, że aktywowanie jej może nie wchodzić w grę. - Spodziewaliśmy się, że na początku nie będzie szalał, bo mało grał w Bundeslidze, brakowało mu pewności siebie i ogrania (...) On się rozwija prawidłowo. Do końca kwietnia czy maja musimy podjąć decyzję, czy u nas zostanie - komentuje jednak sytuację wahadłowego Jacek Zieliński. Dias musi więc dać z siebie wszystko w rundzie wiosennej i wtedy przekonamy się o jego przydatności w Legii.

Mecze - 19
Bramki - 0
Asysty - 1
Liczba przyznanych - 3
Liczba przyznanych - 6
Ogólna ocena: 2/6

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Podsumowanie wszystkich transferów

Najlepszy transfer: Juergen Elitim
Największe pozytywne zaskoczenie: Steve Kapuadi
Największe negatywne zaskoczenie: Marc Gual
Transfer, który jeszcze może dać wiele: Marco Burch
Najlepiej obsadzona pozycja: obrona
Najgorzej obsadzona pozycja: wahadła
Ogólna ocena transferów: 3/6

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.