Lindsay Rose - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Oficjalnie

Lindsay Rose odszedł z Legii

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com / Legia Warszawa

Lindsay Rose rozwiązał kontrakt z Legią Warszawa za porozumieniem stron. Rose był jednym z zawodników, którego Legia chciała pożegnać od dłuższego czasu. Maurytyjczykowi w końcu udało się znaleźć nowego pracodawcę i zostanie zawodnikiem Arisu Saloniki, czyli klubu, z którego trafił do Warszawy. Obrońca podpisał w Grecji 2,5 letni kontrakt.



- Chciałbym podziękować wszystkim trenerom i kolegom z drużyny, byłym i obecnym, również tym z rezerw, za wspólną pracę i danie mi szansy gry w największym klubie w Polsce. Dziękuje prezesowi, członkom zarządu i wielu działom, które wspierały zespół. Bardzo doceniam pracowników klubu codziennie działających dla dobra Legii, w tym obsługę kuchni czy osoby dbające o czystość. Chciałbym również z głębi serca podziękować kibicom. Byliście i jesteście niesamowici. Daliście mi wiele energii. Życzę Legii wygrywania trofeów, bo ta drużyna na to zasługuje. Warszawa to piękne miasto, poznałem tu wielu przyjaciół. Społeczności Legii życzę wszystkiego najlepszego - powiedział Lindsay Rose.

Lindsay Rose trafił do Legii latem 2021 roku. Do Warszawy przybył z Salonik, a dokładnie z wicemistrza Grecji - Arisu. W tym fenomenalnym, jak na ostatnie lata, sezonie w wykonaniu Greków, Rose był jedną z kluczowych postaci. Defensor zagrał od deski do deski w 33 ligowych spotkaniach z 36 możliwych, a ogólnie w Salonikach wystąpił w prawie 100 meczach. Taka perspektywa i doświadczenie na francuskich boiskach mogły napawać fanów wielkim optymizmem. - Chcę wygrywać mecze i zdobywać tytuły, a to jest możliwe tylko z najlepszym klubem. Przyjechałem tutaj zdobyć kilka trofeów, a atmosfera panująca w klubie bardzo temu sprzyja. Kibice są przepełnieni pasją, dają z siebie całe serce. Widziałem obrazki z Ligi Mistrzów, widziałem jak świętujecie mistrzostwa. To niesamowite, prawdziwe szaleństwo. Takie coś napełnia zawodników pasją i ja już nie mogę się doczekać, by wyjść na plac. Chciałbym oddać kibicom tyle pasji i emocji, ile tylko jestem w stanie - próbował wkupić się w łaski fanów i jeszcze bardziej podsycić ich nadzieje Rose.

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.comfot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Przez to, że Maurytyjczyk trafił do Legii pod sam koniec przedsezonowych przygotowań, od początku miał widoczne problemy fizyczne. Udało mu się jednak zadebiutować już przy pierwszej możliwej okazji, w przegranym spotkaniu Superpucharu Polski z Rakowem Częstochowa. - Rose w przyszłości może być silnym punktem drużyny, ale na dziś brak mu rytmu meczowego. W kilku sytuacjach szukał prostych rozwiązań, ale to było jego pierwsze spotkanie od długiego czasu - skomentował występ defensora ówczesny szkoleniowiec "Wojskowych", Czesław Michniewicz. Za kadencji tego trenera 31-latek nie został jednak planowanym "silnym punktem drużyny", a raczej punktem zapalnym i jednym z największych rozczarowań transferowych. Rose grał mało, a jeśli już grał, był niezwykle elektryczny i popełniał zbyt proste błędy, jak na piłkarza takiej klasy. W aklimatyzacji na pewno nie pomogły mu liczne urazy, jak złamany nos czy problemy mięśniowe. Sytuacja zmieniła się w rundzie wiosennej. Obrońca świetnie przepracował zimowe przygotowania do dalszej części sezonu, a Aleksandar Vuković postanowił mu zaufać i dał szansę na regularną grę, którą ten wykorzystał. Rose stał się ważną postacią defensywy walczącej o utrzymanie, zdecydowanie wzrosła jego pewność siebie i decyzyjność. Od naszej redakcji dwukrotnie otrzymał wyróżnienie "plusa miesiąca", co podkreśla wzrost formy defensora. Ostatecznie wystąpił łącznie w 25 spotkaniach, w których raz trafił do siatki. Mogło się wydawać więc, że w przyszłym sezonie obrońca również będzie stanowić trzon zespołu.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Początek sezonu 2022/23 rzeczywiście zwiastował, że Rose będzie ważną postacią również za kadencji Kosty Runjaicia. Był podstawowym zawodnikiem czteroosobowej linii obrony. Problemy Maurytyjczyka pojawiły się jednak po zmianie formacji i mimo że w tej zwiększyła się liczba środkowych defensorów, 31-latek zaczął tracić poparcie. Rundę jesienną mógł jednak zaliczyć do dość udanych, a szczególnie spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski z Lechią Gdańsk, gdy w ostatnich minutach dogrywki ekwilibrystycznym strzałem zapewnił Legii serię rzutów karnych. Kłopoty Rose drastycznie narosły w zimowej przerwie. W trakcie jednego z treningów na zgrupowaniu w tureckim Belek, podczas gry w dziadka, Rose poczuł ból w prawym kolanie. Uraz okazał się poważniejszy i zawodnik musiał przejść zabieg artroskopii stawu kolanowego. Ta kontuzja wyłączyła go z reszty przygotowań i znacznej części rundy wiosennej. Po powrocie do zdrowia defensorowi nigdy nie udało się już odnaleźć miejsca w Legii. W obecnie trwającym sezonie Rose całkowicie wyleciał ze składu, w kadrze meczowej znajdował się tylko w europejskich pucharach, gdzie liczba możliwych zawodników była zwiększona, a raczej eliminacjach do nich, bo podczas fazy grupowej nawet ani razu nie zasiadł na ławce. - Wewnętrzna komunikacja jest jasna - nie liczę na Lindsaya Rose. Jest fajnym chłopakiem, ale nie chcemy grać w takim stylu, potrzebujemy czegoś innego - zakomunikował wprost trener Runjaić. Wobec tego Lindsay został przesunięty do rezerw, gdzie wystąpił w kilku spotkaniach.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Lindsaya Rose zapamiętamy szczególnie z jego szerokiego uśmiechu na twarzy. Maurytyjczyk zawsze był pogodnym i niezwykle promiennym zawodnikiem. Jego boiskowe podboje możemy określić jednym słowem - elektryczne. Maurytyjczyk miał kilka dobrych momentów, w widoczny sposób pomógł w utrzymaniu drużyny podczas fatalnego sezonu 2021/22. Zazwyczaj jednak, gdy defensor przebywał na boisku, można było odczuwać niepewność, strach, że obrońca popełni jakiś rażący i bolesny w skutkach błąd. Te aspekty i zmiana systemu gry spowodowały, że 31-latek już od dłuższego czasu miał wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowego pracodawcy, co jednak szło mu dość opornie. Latem wydawało się, że reprezentant Mauritiusa odejdzie z klubu, ale jego wysokie oczekiwania finansowe odstraszały chętne kluby, w tym Aris Saloniki. Teraz jednak między greckim klubem i zawodnikiem wszystko zostało dopięte.

Lindsay Rose w Legii

Numer zawodnika - 92
Mecze - 46
Bramki - 3
Asysty - 0
Debiut - SP: Legia Warszawa 1-1 (k. 3-4) Raków Częstochowa 17.07.2021
Ostatni mecz - Legia Warszawa 1-0 Korona Kielce 20.08.2023
Zdobyte tytuły - 1 (Puchar Polski 2022/23)
Liczba przyznanych - 18
Liczba przyznanych - 8

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.