Mirosław Trzeciak może ruszać na zakupy - fot. Tomek Janus
REKLAMA

Ruszają zimowe transfery

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Wraz z rozpoczęciem 2010 r. otwarte zostało zimowe okienko transferowe. Do boju ruszają skauci Legii z dyrektorem ds rozwoju sportowego Mirosławem Trzeciakiem na czele. Kto znajdzie się na ich celowniku? Kto przyjdzie na Łazienkowską? Z kogo Jan Urban nie będzie mógł skorzystać? Pytań jest wiele. Odpowiedzi na razie zdecydowanie mniej.
Jan Urban liczy, że zimą do Legii dołączy dwóch lub trzech dobrych graczy. Trener uważa jednak, że wielkich zakupów nie ma się co spodziewać. Na razie więcej mówi się nie o piłkarzach, którzy mają wzmocnić drużynę wojskowych, a o tych, którzy z Łazienkowską mają się pożegnać. Blisko odejścia z Legii są Adrian Paluchowski i Artur Jędrzejczyk. Nie wiadomo też czy do lepszego klubu nie przeniesie się Jan Mucha. Przy Łazienkowskiej trzeba więc rozpocząć poszukiwania ich następców.

Najprostsza wydaje się sprawa "Muszkina". Jeżeli Słowak zdecyduje się zmienić pracodawcę, to Legia powinna sięgnąć po wypożyczonego do Polonii Bytom Wojciecha Skabę. I to właśnie 25-letni bramkarz zająłby wówczas miejsce między słupkami bramki "wojskowych". Drugim golkiperem pozostałby zaś Kostiantyn Machnowskij.

Ewentualna rezygnacja z Jędrzejczyka zmusiłaby Legię do poszukiwania kolejnego defensora. Co prawda o miejsce na prawym skrzydle obrony z Jakubem Rzeźniczakiem może rywalizować Wojciech Szala, ale Urban coraz rzadziej stawia na "Szalkena". Chyba, że na prawą stronę przeniósłby się niezniszczalny Tomasz Kiełbowicz.

Po wypożyczeniu Paluchowskiego w Legii pozostałoby trzech napastników: Marcin Mięciel, Bartłomiej Grzelak i Takesure Chinyama. Co prawda Urban preferuję grę z jednym graczem napadu, ale jesienią nikt z wymienionej trójki nie zagrzał miejsca w pierwszym składzie na dłużej. Wszystko przez kontuzje, które dopadły każdego z legijnych napastników. Nic więc dziwnego, że Legia ma problemy z linią ataku. Sprowadzenie skutecznego i zdrowego napastnika po raz kolejny wydaje się najważniejszym celem zakupów przy Łazienkowskiej.

Gdzie Legia będzie szukać ewentualnych wzmocnień? Po nieudanych zakupach Mikela Arruabarreny, Inakiego Descargi i Tito penetrowanie hiszpańskiego rynku może być ryzykowne. Poszukiwanie talentów w Afryce też nie zawsze przynosiło oczekiwane rezultaty. Na szczęście jest jeszcze wiele innych krajów, gdzie można znaleźć utalentowanych zawodników. Może pierwsze rezultaty przyniesie więc współpraca Legii z firmą IMS.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.