Lech Poznań - Legia Warszawa - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Lech Poznań przed meczem z Legią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nadszedł ów dzień. Dziś wieczorem naprzeciw siebie staną dwa najlepsze kluby ostatnich lat i zrobią absolutnie wszystko by wygrać, bo zdaniem wielu to właśnie w pojedynku Legii z Lechem rozstrzygną się losy mistrzostwa Polski. W oczekiwaniu na bój zobaczcie jak prezentuje się przed nim poznańska drużyna.

Forma:
Niebezpieczna. Poznaniacy od nowego roku nie biorą jeńców i konsekwentnie raz po raz zgarniają pełną pulę. Co prawda w marcu na trzy mecze złapali zadyszkę, kiedy bezbramkowo zremisowali z Górnikiem Łęczna i Wisłą Kraków a potem zaliczyli jedyną na wiosnę ligową porażkę, przegrywając u siebie 1-2 z Legią Warszawa. Z szoku poznaniacy otrząsnęli się jednak od razu, znów co spotkanie zdobywając trzy oczka. Sielanka trwała do 2 maja, kiedy „Kolejorz” sensacyjnie trzeci raz z rzędu przegrał w finale Pucharu Polski, ulegając 1-2 Arce Gdynia. Od tego momentu w lidze co prawda wygrywa, ale nie w tak przekonującym stylu jak wcześniej. Możemy być jednak pewni, że w Warszawie zagra na 150% swoich umiejętności.

Ostatnie pięć meczów Lecha:
Lech Poznań 3-0 Ruch Chorzów
Lech Poznań 3-2 Korona Kielce
Lech Poznań 1-2 Arka Gdynia (Puchar Polski)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0-3 Lech Poznań
Lech Poznań 2-0 Pogoń Szczecin

Najwyższe zwycięstwo: 5-0 z Ruchem Chorzów
Najwyższa porażka: 1-4 z Koroną Kielce

Lech przeciwko Legii:
Od pewnego czasu raczej marnie. „Kolejorz” ostatni raz poważne spotkanie z Legią wygrał jesienią 2015 roku. Odtąd zanotował trzy ligowe porażki z rzędu, a także przegraną w finale Pucharu Polski. Jeśli chodzi o rywalizację w rundzie finałowej, to bilans wynosi 2-1 na korzyść „Wojskowych”. Wniosek jest banalny: kto wygrywa pojedynek w rundzie finałowej zostaje Mistrzem Polski. Dzisiejszego wieczoru najprawdopodobniej zagramy więc mecz decydujący o tytule. Zadanie ciężkie jak nigdy, bo ewentualne zwycięstwo legionistów byłoby czwartą wygraną nad Lechem z rzędu, co po raz ostatni zdarzyło się w... 1981 roku. To co, odświeżymy zakurzoną historię?

Cele na rundę finałową:
Wyszarpać mistrzostwo Polski. Poznaniakom jeszcze niedawno ślinka ciekła na myśl o podwójnej (lub jeśli wliczyć do tego Superpuchar potrójnej) koronie, ale po kompromitacji w finale z Arką Gdynia euforyczne nastroje znacząco opadły. Jeszcze bardziej zwiększyła się za to chęć wygrania tytułu – skoro z pucharu nici, to wszystkie siły zostały rzucone na ligowy front. Porażka na nim byłaby dla poznaniaków druzgocąca, tym bardziej że bajeczny dla Legii rok 2016 w Poznaniu był jednym z gorszych w ostatnich latach. Lech sukcesu potrzebuje jak powietrza, oby Legia zdołała dziś odciąć „Kolejorzowi” dopływ tlenu.

Największa gwiazda:
Darko Jevtić. Pomocnik bierze udział w większości akcji swojego zespołu, obdarzony jest świetną – jak na Ekstraklasę – techniką i pod polem karnym rywala zawsze jest niebezpieczny. Potrafi zarówno dograć piłkę jak i groźnie uderzyć – w tym sezonie zdobył już 12 asyst i 9 goli. Ostatnio nabawił się jednak kontuzji i z Legią najprawdopodobniej nie zagra, bo informacje o jego absencji przewijają się w mediach od kilku dni. Miejmy jednak na uwadze, że na pamiętny mecz do Poznania w 2016 roku Kasper Hamalainen również miał nie pojechać.

Głos przed meczem:
- Przed meczem na pewno towarzyszy nam dodatkowy dreszczyk emocji. Wiemy jak kibice patrzą na te spotkania. My musimy jednak utrzymać chłodną głowę i grać mądrze. Jeśli tak będzie to jestem spokojny o wynik – powiedział serwisowi lechpoznan.pl Jan Bednarek.

- Myślę, że przemotywowanie mogło mieć wpływ na to, że traciliśmy bramki z Legią w ostatnich minutach. Bardzo chcieliśmy wygrać. Wyciągnęliśmy jednak wnioski, to była dla nas lekcja. Mam nadzieję, że tych błędów nie popełnimy. To już za nami. Liczy się tylko przyszłość. To, że oba zwycięskie gole strzelił Kasper Hamalainen nie ma żadnego znaczenia. Zrobimy wszystko, żeby nie dopuścić do takiego zdarzenia. Chcemy zagrać tak, by w ostatnich minutach być spokojnym o wynik. Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji. W marcowym meczu źle rozegraliśmy piłkę. Stało się tak dlatego, że bardzo chcieliśmy wygrać. Jesteśmy bogatsi o to doświadczenie i drugi raz tego błędu nie popełnimy - dodał zawodnik Lecha.

- Wiemy, że ofensywna Legii ma wielu dobrych zawodników. Nie skupiamy się na jednym, przenalizujemy wszystkich. To co ważne, to nasza drużyna. Będziemy wiedzieli jak zagrają, znamy ich słabe i mocne strony. Wiemy jednak, że to co musimy zrobić, to zagrać dobre spotkanie. Wtedy wygramy. Nie wiem dlaczego nie wygrywaliśmy meczów z czołówką. Teraz mamy przed sobą cztery mecze i jestem przekonany, że pokażemy w nich naszą siłę. Chcemy udowodnić, że jesteśmy godni zdobycia mistrzostwa. Wierzę, że ten temat nie będzie się już w mediach powtarzał. Mamy cztery mecze, w których możemy pokazać moc Lecha Poznań, a 4 czerwca będziemy się cieszyć z mistrzostwa - zakończył Bednarek.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.