Michał Świderski - fot. Bodziach
REKLAMA

Świderski: Grać w Legii do końca kariery!

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Czwarty sezon w barwach Legii rozegra Michał Świderski. Nasz rzucający obrońca wielokrotnie podkreślał przywiązanie do klubu z Łazienkowskiej. Jak sam przyznaje, spełnieniem marzeń, byłoby wywalczenie kolejnego awansu z eLką na piersi. "Jak mi zdrowie pozwoli, będę dobrze grał i klub będzie mnie dalej chciał, to w Legii chciałbym zakończyć moją przygodę z koszykówką" - mówi "Świder".

Będziesz grał w Legii już czwarty sezon. Awansowałeś z III do II, a dwa lata później z II do I ligi. Jesteś jednym z niewielu, którzy mogą wejść z Legią od samego dna do ekstraklasy.
Michał Świderski: Już na samym początku były takie założenia, jak rozmawiałem z "Pepe" o grze w Legii, była mowa o tym, że jest plan, by w 2016 roku awansować do ekstraklasy. Oczywiście na początku nikt nie wiedział jak to będzie w przyszłości, na szczęście na razie wszystko idzie w dobrą stronę, na razie udało się awansować do I ligi. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę historię i wywalczymy też awans do ekstraklasy. Bardzo się z tego cieszę, że byłem tego częścią i wierzę, że uda się osiągnąć to, co od początku było zaplanowane.

W pierwszym sezonie z powodu urazu wypadłeś na turnieje półfinałowe o II ligę, ale byłeś ważną postacią w finałach, które przypieczętowały pierwszy awans. W minionym sezonie także miałeś spory wpływ na końcowy sukces. Co zadecydowało Twoim zdaniem o awansie na zaplecze ekstraklasy?
- Na pewno zmieniły się personalia, przyszło kilku nowych chłopaków, niektórzy odeszli, stworzyliśmy bardzo zgrany zespół. Największą naszą siłą było to, że tworzyliśmy zespół na boisku. Zawsze na kogoś można było liczyć, zawsze ktoś w danym meczu "odpalił". Do tego dochodziła obrona. Kto był na boisku, ten po prostu walczył. Myślę, że każdy kto gra z eLką na parkiecie, ten wie, że trzeba dać z siebie wszystko. Pełne zaangażowanie dawało nam przewagę. W pierwszym sezonie w II lidze chyba nie wszyscy byli przygotowani do awansu. Mieliśmy wtedy słaby początek rozgrywek. W ostatnim sezonie od samego początku wszystko szło po naszej myśli, może nie licząc pierwszego meczu i spotkania w Inowrocławiu.

Można powiedzieć, że ta grupa, w której teraz graliście była słabsza od tej, w której rywalizowaliście sezon wcześniej?
- Trudno to ocenić, bo musielibyśmy zagrać w tej grupie. Trzeba by było zobaczyć, jakie w tych drużynach były zmiany kadrowe. Tak naprawdę, poza meczami Piaseczna, czy Siedlec, to nie śledziłem tej grupy. Tego nie da się potwierdzić ot tak, ale myślę, że i w grupie C dalibyśmy sobie spokojnie radę. Najważniejsze, że wygraliśmy swoją grupę i wywalczyliśmy pierwszą ligę.

W nadchodzącym sezonie mecze ze Zniczem Pruszków będą dla Ciebie wyjątkowe?
- Raczej nie. Podchodzę do nich tak jak w zeszłosezonowych sparingach, które z nimi graliśmy. Jako do drużyny, kiedy to była Mazowszanka, na której mecze chodziłem, mam sentyment. A to co się tam dzieje obecnie i jak ja zostałem tam potraktowany to już stare dzieje. Nie chcę się na nikim odgrywać, ale mam to w pamięci. To pewnie dodatkowo mnie zmobilizuje.

Spore zmiany zajdą w pierwszej lidze. Można już dziś wskazać jakiegoś faworyta tych rozgrywek w nadchodzącym sezonie?
- Na tę chwilę na pewno nie. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie tam grał. Więcej o pierwszej lidze będzie można powiedzieć, gdy poznamy skład ligi i składy drużyn. Wszystko wyjdzie na parkiecie.

Legia przed tym sezonem miała u Ciebie priorytet, czy rozważałeś możliwość przenosin do innego klubu?
- Tak naprawdę to nie myślałem w ogóle o zmianie klubu. Rozmawiałem z trenerami Legii po sezonie i od samego początku byłem przygotowany na to, że chcę grać dalej w Legii i kontynuować swoją przygodę w tym wielkim klubie. Jak mi zdrowie pozwoli, będę dobrze grał i klub będzie mnie dalej chciał, to w Legii chciałbym zakończyć moją przygodę z koszykówką.

I żeby jak najszybciej wyjść na murawę przy Łazienkowskiej, by świętować z kibicami Legii awans do ekstraklasy...
- Dokładnie tak! Myślę, że wszyscy, którym dane było to przeżyć na meczu z Zawiszą, chcieliby to powtórzyć. To było zajebiste przeżycie!

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.