Michał Świderski - fot. Bodziach
REKLAMA

Świderski: Wychodzę na boisko by walczyć

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W pierwszych spotkaniach obecnego sezonu grał niezbyt wiele, oddawał mało rzutów. W meczu z GKS-em Tychy zagrał już 19 minut, a w Poznaniu o dwie więcej i trafił cztery z ośmiu rzutów z gry. Michał Świderski, bo o nim mowa, przekonuje, że z meczu na mecz czuje się coraz lepiej, forma rośnie i wszystko idzie we właściwym kierunku.

Na początku sezonu grałeś niewiele, ale z meczu na mecz trenerzy bardziej wierzyli w Ciebie i ostatnio grywałeś już ponad 20 min.
Michał Świderski: Nie przejmowałem się za bardzo tym początkiem sezonu, bo zazwyczaj tak właśnie miałem w każdym sezonie - na początku grywałem niewiele, później było lepiej. Ja mam zadanie i jak wychodzę na boisko mam dawać z siebie wszystko, dobrze bronić i oczywiście rzucać celnie. Jak nie będę trafiał, to trzeba będzie kogoś innego szukać. Ja mam jasno postawiony cel, co mam robić na boisku i staram się najlepiej jak potrafię, realizować je. Mam nadzieję, że to się przełoży na moją lepszą skuteczność w ataku i obronie.

Oddajesz też coraz więcej rzutów. W pierwszych meczach po dwa, w Poznaniu już osiem. Czujesz się coraz pewniej?
- Dokładnie tak, zagraliśmy już sześć meczów, jest coraz lepiej. W trakcie przygotowań do sezonu, przez tydzień nie trenowałem po narodzinach córki Wiktorii. Teraz coraz więcej rzucam, trafiam, i czuję się coraz pewniej. Mam nadzieję, że potwierdzę to w kolejnych meczach.


Michał Świderski - fot. Bodziach

Od meczu w Siedlcach, świetnie prezentujesz się w obronie. Tam nie dałeś rozwinąć skrzydeł Kamilowi Sulimie, w kolejnych spotkaniach również grałeś bardzo agresywnie w defensywie.
- Jestem takim graczem zadaniowym. Jak mam pozycję to mam trafić, mam mocno bronić. Zawsze zostawiam serce na boisku, gram z pełnym zaangażowaniem. Jak jestem na boisku gram na maksymalnych obrotach - wolę się przez pięć minut maksymalnie zmęczyć i poprosić o zmianę, niż odpoczywać w obronie. Wychodzę na boisko, by walczyć.

Stal Ostrów, oprócz Krosna, to Wasz najtrudniejszy przeciwnik w obecnych rozgrywkach. Ich kadra robi wrażenie, wyniki również.
- Analizowaliśmy grę tego zespołu, grają tam również moi koledzy, z którymi grałem kiedyś. To jest na pewno doświadczony i zgrany zespół. Będzie ciężko, ale mam nadzieję, że postawimy im twarde warunki, będziemy dominować na boisku i wygramy.

To jedno z niewielu spotkań, gdy gracie w roli gospodarza i trudno powiedzieć, że to Wy jesteście faworytem.
- Patrząc na bilans Stali i nasz, a także na miejsce w tabeli, to chyba oni są faworytem. Każdy mecz jest jednak inny, wyjdziemy na boisko i będziemy się bić. Mam nadzieję, że naszą postawą na boisku pokażemy, że zasługujemy na zwycięstwo i wygramy. Na pewno będzie nam trudniej bez Czarka, ale wierzę, że takim składem jaki mamy obecnie damy sobie radę.


Michał Świderski przeszkadza Marcinowi Kosińskiemu - fot. Hagi

Powiedz, czy obecnie wysypiasz się już bardziej, niż w pierwszych dniach po narodzinach córki?
- Tak, Wiktoria przesypia już prawie całe noce. Budzi się tylko koło północy, potem zasypia koło pierwszej i śpi do siódmej. Jak mam rano trening to wstaje do niej moja narzeczona, natomiast jak mamy trening wieczorem to ja staram się ją wyręczyć. Świetnie się uzupełniamy w tej kwestii, dajemy sobie radę, wszystko jest dobrze.

Rozmawiał Bodziach


Michał Świderski w meczu z GKS-em Tychy - fot. Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.