WSZYSCY NA BEMOWO! Niech się dzielnice wykażą. Fan Cluby i tak jeżdzą wszędzie, aż miło mimo, że dla nich każdy mecz w Warszawie jest jak wyjazd. Warszawiacy mają halę pod nosem, więc... MOCNO

i to mi sie podoba!

Właśnie kumateria, na wyjazdy jeździ często grubo ponad 1000 osób, na Żylecie jest z 7000 osób a na półfinałowych meczach kosza było z 50 osób... Ta młodzież, która tam przychodzi powinna Was uczyć fanatyzmu a nie na odwrót! Dlatego jak raz ruszycie dupę na te finały to dorównajcie chociaż tym młodym fanatykom i dajcie z siebie wszystko.

✨

Zaprosić inne sekcje Legiii!niech przyjdzie czas CWKS potègi

Sama obecność w hali OSiR to tylko obecność. Jak zauważyłem to tylko Żyleta dopinguje i za namową Żylety sektor boczny obok niej. Reszta sektorów tylko obserwuje mecz, albo zajmuje się dziećmi z którymi przyszli. I tyle w temacie.

To podobnie jak dużo osób na nowym stadionie przy Ł3 - oglądają mecz lub zajmują się dziećmi. Ale co Ci to przeszkadza? Ogarnij paru kumpli i niech ta Żyleta na koszu będzie po prostu większa.

Doping, dopingiem, ale ważna będzie gra koszykarzy Legii i jak będą mieli poukładane w głowach w tych dwóch spotkaniach u siebie, bo "doping nie gra".

Jeśli ktoś się wykaże czyli pojawi z tych dzielnic to będą to młodziaki. Na poprzednich meczach żenujący był to widok, gdy po zaprezentowaniu oprawy dana dzielnica zwijała się zazwyczaj przed ostatnią kwartą przed halę i już nie wracała... Wystarczy popatrzeć na zdjęcia, ile osób było na początku meczu a ile na końcu. "Kumaci" "krzyczą najgłośniej" a sami co robią... Ciekaw jestem czy niektórym z "Sekcyjnych" nie będzie przeszkadzało machanie flagami, jak to miało niedawno miejsce na nożnej....

Ci młodzi mają więcej werwy niż starzy wyjadacze, którzy na kosza przychodzą od święta i tylko szpanują przed Młynem, jacy to oni są cool. Śmiechu warte jest to ich szpanowanie.

Nie wrócą czasy z Torwaru. A może się mylę. Zresztą dwa "sektorki"dla Żyletki na OSiR to za mało na "rozwinięcie" swoich możliwości jakościowo-ilościowych.

będzie oprawa w piątek wszyscy na kosza !

Jak w piosence, trochę zmodyfikowanej: "Bedzie oprawa, będzie się działo ...., a działo to nie armata" -;)))))

Prawda jest taka, że częstokroć "stara gwardia" uznaje, że swoje już zrobiła i w pierwszym rzędzie albo na innym "honorowym" miejscu obserwuje mecz albo gada o głupotach. Nieraz widziałem nawet dzieci czy tak pogardzane przez starą "kumaterię" dziewczyny, które miały więcej serca do dopingu.
Ktoś napisał, że "doping nie gra". Prawda, ale niech każdy zrobi, co może, bo fachowcy od sportu wiedzą, że źródło sukcesu w dużej części tkwi w głowie.

A ja czyli "tak, czy siak" co napisałem ? Właśnie o tym, że w głowach musi być "poukładane". Czyli mówiąc/pisząc zależy to od mentalności i psychiki w danym dniu, albo dniach. A co do "starej " niby "gwardii" to oni już mają przerost swojego niby "ja". A to jest choroba trudna do wyleczenia.