Litterial Green w Legii?
Dziennik Polski
Na parkietach NBA sp?dzi? 5 lat w towarzystwie najwi?kszych gwiazd tej ligi. Do Polski nie ma szcz?Ĺcia: podzi?kowano mu we W?oc?awku, Szczecinie i tydzie? temu w Tarnowie. Czy teraz pojawi si? w warszawskiej Legii?
Przygoda z PolskÄ
Dla 30-letniego Litteriala Greena nie rozpocz??a si? w Tarnowie. Najpierw
trafi? do W?oc?awka, gdzie nie spodoba? si? tamtejszemu trenerowi, Danielowi
Jusupowi, ktĂłry wyra?nie gustuje w zawodnikach z by?ej Jugos?awii. Potem
nie doszed? do porozumienia z Ăłwczesnym szkoleniowcem SKK Szczecin,
Tadeuszem Aleksandrowiczem. PowĂłd: kwestia wynagrodzenia, ktĂłre klub ze
Szczecina - w zwiÄ
zku z notorycznymi k?opotami finansowymi - proponowa? mu
o po?ow? mniejsze ni? ?Ä
da? zawodnik. Green by? zdenerwowany zaistnia?Ä
sytuacjÄ
. Nie rozumia?, jak on, ktĂłry 5 lat sp?dzi? na parkietach
najlepszej ligi Ĺwiata, nie mo?e znale?? zatrudnienia w takim kraju jak
Polska.
- To by?a moja wina - przyznawa? Ăłwczesny agent koszykarza, Tarek
Khraiss. - Wysy?a?em go w niew?aĹciwe miejsca.
T?umaczenia Khraissa na nic si? zda?y, gdy? Green w nied?ugim czasie
podzi?kowa? mu za wspĂł?prac? i znalaz? sobie nowego mened?era. I gdy
Litterial by? ju? praktycznie spakowany i gotowy do odlotu, pojawi?a si?
propozycja z Tarnowa.
- Postanowi?em da? Polsce jeszcze jednÄ
szans? - mĂłwi Green. - Mia?em
wĂłwczas bardzo atrakcyjne oferty z po?udniowej Europy, ale - w zwiÄ
zku
z olimpiadÄ
- ligi startowa?y tam znacznie pĂł?niej ni? w Polsce. Skoro
wi?c mog?em wczeĹniej znale?? nowy klub, po co mia?em czeka? a? do
pa?dziernika?
By? koniec sierpnia, Unia TarnĂłw organizowa?a w?aĹnie Memoria? Marka
Sobczy?skiego. Podczas tej imprezy postanowiono przetestowa? umiej?tnoĹci
Litteriala Greena. Zawodnik bardzo spodoba? si? Ăłwczesnemu trenerowi
tarnowian, Wojciechowi Krajewskiemu. Nie tylko jemu. Green otrzyma?
nagrod? dla najlepszego rozgrywajÄ
cego turnieju i chwil? pĂł?niej by? ju?
zawodnikiem "JaskĂł?ek". W barwach tarnowskiego klubu rozegra? jednak
zaledwie 10 spotka?, zdobywajÄ
c Ĺrednio 17 punktĂłw, 4,8 asysty i 2,1
przechwytu na mecz. W niedziel?, 12 listopada, rozegra? mecz po raz
ostatni w Tarnowie, wyst?pujÄ
c przeciwko bytomskim Bobrom. Po tym
spotkaniu pod adresem koszykarza posypa?o si? wiele uwag: ?e gra
egoistycznie, pope?nia wiele niezrozumia?ych b??dĂłw jak na koszykarza
tej klasy. Zawodnik broni? si?, twierdzÄ
c, ?e gra tak, jak dru?yna
mu pozwala. - Zawsze, po ka?dym s?abym meczu uwagi skierowane sÄ
g?Ăłwnie
pod adresem moim, Jeffa Masseya i Jima Havrilli - skar?y? si? Green.
- To niesprawiedliwe. Przecie? ca?a dru?yna gra s?abo. Zarzuca mi si?,
?e mam ma?o asyst, ?e gram zbyt egoistycznie. Ale ja nie jestem
przyzwyczajony do takich sytuacji, gdy wi?kszoĹ? moich poda? do partnerĂłw
jest po prostu marnowana. Wtedy to ja staram si? rozstrzygnÄ
? mecz,
prĂłbuj? rzuca?, co z kolei jest odbierane przez niektĂłrych jako boiskowy
egoizm. Momentami wydaje mi si?, ?e ci ludzie sami nie wiedzÄ
, czego ode
mnie oczekujÄ
, tym bardziej, ?e by?em proszony przez osoby zwiÄ
zane z
dru?ynÄ
o to, bym zdobywa? wi?cej punktĂłw. NiektĂłrzy twierdzili, ?e
Ci??kie czasy dla Greena
Nasta?y z momentem obj?cia zespo?u przez trenera Konieckiego. Koszykarz
bowiem przyjecha? do Unii z brakami kondycyjnymi i ju? na poczÄ
tku sezonu
nie wytrzymywa? trudĂłw meczĂłw. WczeĹniejszy szkoleniowiec tarnowian,
Wojciech Krajewski, bardzo cz?sto korzysta? ze wskazĂłwek Greena, z?oĹliwi
?artowali wr?cz, i? to w?aĹnie Litterial by? trenerem Unii, a Krajewski
- asystentem. - To bzdura - komentowa? wĂłwczas Krajewski. - Ja po prostu
uwa?am, ?e koszykarz majÄ
cy na swym koncie 5 sezonĂłw w NBA ma
doĹwiadczenie, z ktĂłrego warto korzysta?. Na tego typu zarzuty irytowa? si?
tak?e sam zainteresowany. - Jak mog?em rozkazywa? trenerowi, ktĂłry
praktycznie nie mĂłwi? po angielsku i z ktĂłrym nie mog?em si? nawet
porozumie??! Po prostu czasami pokazywa?em mu pewne zagrania,
jakich nauczy?em si? w NBA. I to wszystko. Jedna z gazet okreĹli?a
kiedyĹ Litteriala Greena mianem najlepszego z najmniej znanych
koszykarzy PLK. Dlaczego wi?c dosz?o do tej niespodziewanej zmiany
rozgrywajÄ
cego tarnowskiej Unii? By?a to decyzja trenera Arkadiusza
Konieckiego, ktĂłry o zmianach personalnych w dru?ynie mĂłwi? od pewnego
czasu. Jakie zastrze?enia mia? ten szkoleniowiec pod adresem Greena?
- Nie mia?em ?adnych zastrze?e? - odpowiada trener Koniecki.
- Po prostu konieczne by?y zmiany, gdy? dru?yna nie funkcjonowa?a tak,
jak powinna. Uwa?am Greena za zawodnika o bardzo du?ych umiej?tnoĹciach i
wysokich kwalifikacjach i by? mo?e przy innych uk?adach personalnych
funkcjonowa?by o wiele lepiej, lecz u nas momentami pope?nia? ra?Ä
ce
b??dy. Porozmawia?em z tym koszykarzem i wyt?umaczy?em mu, ?e musz?
coĹ zmieni?. Zdecydowa?em si? na zmian? rozgrywajÄ
cego, gdy? uwa?am, ?e
dru?yna nie gra?a szybkim atakiem, co przy zmienionych przepisach jest
wr?cz koniecznoĹciÄ
. Poza tym relacje mi?dzy zawodnikami na boisku nie
uk?ada?y si? najlepiej, Green momentami chcia? na parkiecie robi?
wszystko: rzuca?, podawa? i dyktowa? warunki, co by?o z jego strony
troch? egoistyczne, chocia? z pewnoĹciÄ
mia? dobre intencje.
Czy koszykarz by? zaskoczony decyzjÄ
klubu?
Podobno sam chcia? odejĹ?. Kilkakrotnie powtarza?, ?e ca?y czas nap?ywa?y
do niego oferty z klubĂłw polskich, hiszpa?skich, w?oskich. TajemnicÄ
poliszynela jest, ?e w dniu odejĹcia z Unii trenera Krajewskiego klub o
ma?y w?os nie straci? tak?e w?aĹnie Greena. Zawodnik mia? bowiem ostrÄ
scysj? z jednÄ
z osĂłb zwiÄ
zanych z dru?ynÄ
, z powodu spĂł?nienia si? na
trening. Rozz?oĹci?o go to na tyle, ?e zaczÄ
? nawet pakowa? walizki.
- SpĂł?ni?em si?, bo by?em wtedy na rozmowach z prezesem. Nie pozwol?,
?eby ktoĹ mnie tak traktowa?, chcia?em wtedy odejĹ?. Dlaczego wi?c zosta??
- Poniewa? prezes odby? ze mnÄ
rozmow?, w ktĂłrej wszystko sobie
wyjaĹniliĹmy. Gr? w Tarnowie traktowa?em troch? w kategorii poĹwi?cenia:
mieszka?em w hotelu, nie mia?em samochodu, zarabia?em najmniejsze pieniÄ
dze
w karierze. Ale podpisa?em kontrakt, wi?c siedzia?em w Tarnowie.- My ze
swojej strony wype?nialiĹmy wszystko, co by?o zawarte w kontrakcie -
mĂłwi kierownik dru?yny Unii S?awomir Dziecina. - Je?eli Green chcia? mie?
do kogokolwiek pretensje, to do swojego agenta, gdy? to on negocjowa? z
nami warunki umowy. Green nie mia? samochodu, ale dostawa? od nas
pieniÄ
dze na taksĂłwki. Wi?c niech nagle nie ?Ä
da od nas nie wiadomo
czego. Nieoficjalnie mĂłwi si?, i? niew?aĹciwie sformu?owany kontrakt by?
tak?e jednÄ
z przyczyn, dla ktĂłrej koszykarz rozsta? si? z pierwszym
agentem, Khraissem. Koszykarz mia? bowiem w kontrakcie klauzul?, ktĂłra
mĂłwi?a, i? w przypadku, gdy sam zrezygnuje z gry w Unii, jego nowy klub
b?dzie musia? zap?aci? tarnowianom odst?pne. Litterial zostawa? wi?c
w Tarnowie, gdy? suma ta by?a na tyle wysoka, ?e mĂłg?by mie? problemy ze
znalezieniem nowego pracodawcy. Sta?o si? jednak inaczej: to
klub rozwiÄ
za? umow? z Greenem, wi?c koszykarz ma drog? wolnÄ
, a
Unia - ktĂłra ma problemy z pieni?dzmi - niestety, nie zarobi nic...
Kariera Litteriala
Rozpocz??a si? w stanie Mississipi. Jako dziecko gra? w ameryka?ski
futbol, ktĂłry bardzo mu si? podoba?. Ma 4 rodze?stwa: dwie siostry i
dwĂłch braci i to w?aĹnie dzi?ki jednemu z braci - ktĂłry gra? w koszykĂłwk?
w college`u - trafi? do basketu. Gdy zaczÄ
? uprawia? t? dyscyplin?, od
razu wiedzia?, ?e kiedyĹ b?dzie to robi? profesjonalnie. Powody by?y dwa:
po pierwsze - koszykĂłwka bardzo mu si? spodoba?a, a po drugie, lecz
najwa?niejsze - by? naprawd? dobry. Jego statystyki ze szko?y Ĺredniej
sÄ
naprawd? imponujÄ
ce: w wieku 18 lat zdobywa? Ĺrednio 39,7 punktĂłw
w meczu, mia? 7,5 zbiĂłrki i 6,8 asysty. W kilku spotkaniach ligi
licealnej rzuci? nawet powy?ej 50. punktĂłw, co spowodowa?o, ?e by?
liderem klasyfikacji najlepszych strzelcĂłw ze wszystkich ameryka?skich
szkĂł? Ĺrednich! Po uko?czeniu szko?y Ĺredniej kontynuowa? nauk? w
ameryka?skim Uniwersytecie Georgia. Przy okazji kontynuowa? tak?e
pasmo koszykarskich sukcesĂłw: doprowadzi? swojÄ
uczelni? do pierwszego
w historii mistrzostwa po?udniowo-wschodniej konferencji. On sam wygra?
uczelnianÄ
klasyfikacj? na najlepszego strzelca, najlepszego podajÄ
cego
i najlepszego rzucajÄ
cego za trzy. W tyle za nim znalaz?a si?
wĂłwczas pĂł?niejsza gwiazda NBA, Dominique Wilkins. Po drugiej rundzie
draftu, w ktĂłrej koszykarz znalaz? si? z numerem 39, trafi? do Chicago
Bulls. W lipcu jednak Chicago odsprzeda?o Greena do Orlando Magic, gdzie
wyst?powa? przez dwa sezony z takimi gwiazdami jak Shaqueille O`Neal czy
Penny Hardaway! Potem przez rok gra? we Francji w dru?ynie Le Mans, a
w sezonie 1995/96 wyst?powa? z dru?ynÄ
Quad City Thunder w lidze CBA, w
ktĂłrej zajmowa? 3. miejsce w klasyfikacji zbiĂłrek. W sezonie 96/97
wrĂłci? do NBA, podpisujÄ
c roczny kontrakt z Detroit Pistons, gdzie
wyst?powa? u boku Granta Hilla i Joe Dumarsa. Rok pĂł?niej przeszed? do
Milwaukee Bucks, gdzie z kolei partnerowa? innym gwiazdom: Glennowi
Robinsonowi i Rayowi Allenowi. Ostatni sezon na parkietach najlepszej ligi
Ĺwiata sp?dzi? w zespole Cleveland Cavaliers. W zesz?ym roku ameryka?ski
magazyn "Sports Illustrated" umieĹci? Litteriala Greena na 37. miejscu
w klasyfikacji na najlepszych 50 sportowcĂłw stanu Mississipi XX wieku!
Lista sukcesĂłw Greena jest imponujÄ
ca, lecz koszykarz trze?wo ocenia swoje
dotychczasowe wyst?py. - W NBA gra?em z wieloma obecnymi gwiazdami tej
ligi, lecz wiadomo, ?e nie by?em tam podstawowym graczem, lecz jedynie
rezerwowym. Dla mnie jednak samo wejĹcie na parkiet i gra po 10-15
minut w meczu by?a du?ym sukcesem, w ko?cu zmiennicy te? odgrywali
ogromnÄ
rol? w tej najlepszej lidze Ĺwiata. Do dziĹ utrzymuj? kontakty z
niektĂłrymi koszykarzami tej ligi, dobrze znam np. Shaqueille?a O?Neala,
z ktĂłrym spotyka?em si? ju? w lidze szkĂł? Ĺrednich. To znakomity zawodnik,
lecz jednoczeĹnie wspania?y cz?owiek i Ĺwietny kumpel. Za swĂłj najwi?kszy
sukces uwa?am jednak to, ?e w ogĂłle uda?o mi si? wyst?powa? na parkietach
tej ligi: poka?cie mi bowiem chocia? jednego koszykarza, ktĂłry nie marzy o
grze NBA. Jak si? wi?c czu?, oglÄ
dajÄ
c w polskich telewizorach zmagania
swoich niedawnych partnerĂłw z dru?yn NBA? - Bardzo mi tego brakuje, tak
ogĂłlnie, t?skni? za mojÄ
rodzinÄ
, przyjaciĂł?mi, kolegami z ameryka?skich
boisk. Bardzo ci??ko by?o mi si? przestawi? na polskÄ
koszykĂłwk?, gdy?
jest ona zupe?nie inna. Cho?by sytuacja, do ktĂłrej nie jestem
przyzwyczajony, a ktĂłra na polskich parkietach zdarza?a si? bardzo cz?sto:
niewykorzystywanie moich poda? przez polskich partnerĂłw. W NBA nie by?o
takiej mo?liwoĹci, by ktoĹ zmarnowa? mojÄ
dobrÄ
asyst?, tutaj by?o wr?cz
odwrotnie, a wina spada?a zawsze na mnie. Litterial przyznaje, ?e ci??ko
by?o mu si? przyzwyczai? do polskiego stylu ?ycia, lecz na pytanie, co
chcia?by tu zmieni?, odpowiada stanowczo: - Nic. Uwa?am bowiem, ?e jestem
w waszym kraju goĹciem i sta?em si? przez to cz?ĹciÄ
waszej kultury. Tak
wi?c nie mog?, a wr?cz nie wypada mi mĂłwi?, co bym tutaj zmieni?. Musz?
si? przyzwyczai? do sposobu ?ycia PolakĂłw. Czasami czu?em si? dziwnie,
gdy w polskich sklepach uĹmiechnÄ
?em si? do ludzi, a oni uciekali, jak
gdyby si? mnie bali. NiektĂłrzy lustrowali mnie spojrzeniem tak dok?adnie,
jak oglÄ
da si? tkanki pod mikroskopem. By?o mi przykro, bo ja jestem
cz?owiekiem bardzo kontaktowym i bezpoĹrednim. Ale musia?em si? do tego
przyzwyczai?. Bo cĂł? innego mi pozosta?o? Greenowi pomĂłg? tak?e fakt,
?e przyje?d?ajÄ
c do Polski zna? ju? kilku AmerykanĂłw wyst?pujÄ
cych w
naszej lidze. - Znam dobrze Charlesa O`Bannona, ktĂłry w zesz?ym sezonie
zosta? wybrany MVP polskiej ekstraklasy, a tak?e Labradforda Smitha i
to oni zarekomendowali mi polskÄ
lig?. Poza tym zna?em tak?e wczeĹniej
obecnie grajÄ
cych w Polsce: Ivano Newbilla, Duane`a Coopera, Antoine`a
Jouberta oraz Jerroda Mustafa, ktĂłry niedawno odszed? z Sopotu.
Przyje?d?ajÄ
c do Polski chcia?em przede wszystkim wskoczy? ponownie w rytm
koszykĂłwki, gdy? w zesz?ym roku przez pĂł? sezonu nie gra?em. Mia?em bowiem
z?ego agenta, ktĂłry wys?a? mnie do Portoryko, skÄ
d odszed?em po pierwszej
rundzie. A jak Green porĂłwnuje lig? polskÄ
do francuskiej, w ktĂłrej
gra? 5 lat temu? - Musz? przyzna?, ze francuska jest troch? silniejsza od
polskiej. Poza tym oprĂłcz wi?kszych pieni?dzy, zawodnicy majÄ
tam wi?kszy
komfort grania, gdy? silniejsza jest organizacja. Cz?sto lataliĹmy bowiem
samolotami, a w Polsce bardzo uciÄ
?liwe sÄ
ciÄ
g?e wyjazdy autobusami,
nawet na drugi koniec kraju. Za wielki problem uwa?am tak?e to, ?e
niewiele osĂłb mĂłwi tu po angielsku. Jest to uciÄ
?liwe tak?e w trakcie
meczu, gdy trener bierze czas i t?umaczy taktyk?, ja niewiele z tego
rozumiem. Dlatego na poczÄ
tku swojego pobytu w Tarnowie mia?em kilka
lekcji polskiego z nauczycielkÄ
. Niestety, szybko zrezygnowa?em, gdy?
zorientowa?em si?, ?e z kolegami na boisku i tak si? nie dogadam, bo
j?zyk polski jest niesamowicie trudny!
LG - jak koledzy nazywali Litteriala Greena
SkÄ
d ono si? wzi??o? Ju? kilka osĂłb w Polsce mnie o to pyta?o. Po prostu
tak mia? na imi? kolega mojej mamy i tak jej si? ono spodoba?o, ?e mnie te?
postanowi?a tak nazwa?.
Izrael, Hiszpania czy warszawska Legia?
Litteriala Greena nie ma ju? w Tarnowie. Decyzj? o rezygnacji z jego us?ug
przyjÄ
? spokojnie, przyzna? te?, ?e trudno mu jest powiedzie?, czy by?
zadowolony ze swych wyst?pĂłw w Unii. - Z pewnoĹciÄ
mĂłg?bym gra? o wiele
lepiej, lecz dla mnie liga polska by?a ogromnym przeskokiem i ci??ko mi
by?o si? tak szybko przestawi?. Na treningach w Unii wykonywa?em ?wiczenia,
ktĂłre robi?em w czasach swojej edukacji w szkole Ĺredniej. Zdaj? sobie
spraw?, ?e nowy trener, pan Koniecki, musia? wykona? pewne ruchy, gdy?
zasta? dru?yn? w bardzo ci??kiej sytuacji. Nie przejmuj? si? jednak
plotkami kibicĂłw i nieprzychylnych ludzi. S?ysza?em nawet, ?e moja
kontuzja przed meczem Unii w S?upsku by?a symulowana, gdy? chcia?em
odejĹ? w?aĹnie do Broka, co jest absolutnym nonsensem. Nie wiem, kto
to wymyĹli?, ale musz? przyzna?, ?e atmosfera w klubie tarnowskim
pozostawia wiele do ?yczenia i to powinno zastanowi? ludzi, ktĂłrym zale?y
na baskecie w Tarnowie. Nic wi?cej jednak nie powiem, gdy? nie chc?
urazi? osĂłb mi ?yczliwych.
Co zamierza robi? teraz? Obecnie kupuje w Stanach nowy dom i przebiera
w ofertach klubĂłw polskich i europejskich. Decyzja ma zapaĹ? jeszcze w
tym tygodniu. MĂłwi si?, i? bardzo konkretnÄ
ofert? z?o?y?a koszykarzowi
Legia Warszawa. W gr? wchodzÄ
tak?e zespo?y hiszpa?skie i izraelskie.
Jest jednak bardzo prawdopodobne, ?e Greena zobaczymy ponownie w?aĹnie w
Polsce, co zapowiedzia?, ?egnajÄ
c si? z niektĂłrymi osobami w Tarnowie.
- Za rok, dwa, na pewno wrĂłc? do NBA, lecz obecnie dam jeszcze szans?
Europie. Czasami bowiem trzeba zrobi? krok wstecz, by potem mĂłc posuwa?
si? naprzĂłd. Dlatego niewykluczone, ?e ju? niebawem wrĂłc? do Polski.
I wtedy udowodni? wszystkim, na co mnie naprawd? sta?.