NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 22 listopada 2000 r. godz. 20:47

Litterial Green w Legii?

Dziennik Polski

Na parkietach NBA sp?dzi? 5 lat w towarzystwie najwi?kszych gwiazd tej ligi. Do Polski nie ma szcz?ścia: podzi?kowano mu we W?oc?awku, Szczecinie i tydzie? temu w Tarnowie. Czy teraz pojawi si? w warszawskiej Legii?



Przygoda z Polską

Dla 30-letniego Litteriala Greena nie rozpocz??a si? w Tarnowie. Najpierw
trafi? do W?oc?awka, gdzie nie spodoba? si? tamtejszemu trenerowi, Danielowi
Jusupowi, ktĂłry wyra?nie gustuje w zawodnikach z by?ej Jugos?awii. Potem
nie doszed? do porozumienia z Ăłwczesnym szkoleniowcem SKK Szczecin,
Tadeuszem Aleksandrowiczem. PowĂłd: kwestia wynagrodzenia, ktĂłre klub ze
Szczecina - w związku z notorycznymi k?opotami finansowymi - proponowa? mu
o po?ow? mniejsze ni? ?ąda? zawodnik. Green by? zdenerwowany zaistnia?ą
sytuacją. Nie rozumia?, jak on, który 5 lat sp?dzi? na parkietach
najlepszej ligi świata, nie mo?e znale?? zatrudnienia w takim kraju jak
Polska.

- To by?a moja wina - przyznawa? Ăłwczesny agent koszykarza, Tarek
Khraiss. - Wysy?a?em go w niew?aściwe miejsca.

T?umaczenia Khraissa na nic si? zda?y, gdy? Green w nied?ugim czasie
podzi?kowa? mu za wspĂł?prac? i znalaz? sobie nowego mened?era. I gdy
Litterial by? ju? praktycznie spakowany i gotowy do odlotu, pojawi?a si?
propozycja z Tarnowa.

- Postanowi?em da? Polsce jeszcze jedną szans? - mówi Green. - Mia?em
wówczas bardzo atrakcyjne oferty z po?udniowej Europy, ale - w związku
z olimpiadą - ligi startowa?y tam znacznie pó?niej ni? w Polsce. Skoro
wi?c mog?em wcześniej znale?? nowy klub, po co mia?em czeka? a? do
pa?dziernika?

By? koniec sierpnia, Unia Tarnów organizowa?a w?aśnie Memoria? Marka
Sobczy?skiego. Podczas tej imprezy postanowiono przetestowa? umiej?tności
Litteriala Greena. Zawodnik bardzo spodoba? si? Ăłwczesnemu trenerowi
tarnowian, Wojciechowi Krajewskiemu. Nie tylko jemu. Green otrzyma?
nagrod? dla najlepszego rozgrywającego turnieju i chwil? pó?niej by? ju?
zawodnikiem "JaskĂł?ek". W barwach tarnowskiego klubu rozegra? jednak
zaledwie 10 spotka?, zdobywając średnio 17 punktów, 4,8 asysty i 2,1
przechwytu na mecz. W niedziel?, 12 listopada, rozegra? mecz po raz
ostatni w Tarnowie, wyst?pując przeciwko bytomskim Bobrom. Po tym
spotkaniu pod adresem koszykarza posypa?o si? wiele uwag: ?e gra
egoistycznie, pope?nia wiele niezrozumia?ych b??dĂłw jak na koszykarza
tej klasy. Zawodnik broni? si?, twierdząc, ?e gra tak, jak dru?yna
mu pozwala. - Zawsze, po ka?dym s?abym meczu uwagi skierowane są g?ównie
pod adresem moim, Jeffa Masseya i Jima Havrilli - skar?y? si? Green.
- To niesprawiedliwe. Przecie? ca?a dru?yna gra s?abo. Zarzuca mi si?,
?e mam ma?o asyst, ?e gram zbyt egoistycznie. Ale ja nie jestem
przyzwyczajony do takich sytuacji, gdy wi?kszoś? moich poda? do partnerów
jest po prostu marnowana. Wtedy to ja staram si? rozstrzygną? mecz,
prĂłbuj? rzuca?, co z kolei jest odbierane przez niektĂłrych jako boiskowy
egoizm. Momentami wydaje mi si?, ?e ci ludzie sami nie wiedzą, czego ode
mnie oczekują, tym bardziej, ?e by?em proszony przez osoby związane z
dru?yną o to, bym zdobywa? wi?cej punktów. Niektórzy twierdzili, ?e

Ci??kie czasy dla Greena

Nasta?y z momentem obj?cia zespo?u przez trenera Konieckiego. Koszykarz
bowiem przyjecha? do Unii z brakami kondycyjnymi i ju? na początku sezonu
nie wytrzymywa? trudów meczów. Wcześniejszy szkoleniowiec tarnowian,
Wojciech Krajewski, bardzo cz?sto korzysta? ze wskazówek Greena, z?ośliwi
?artowali wr?cz, i? to w?aśnie Litterial by? trenerem Unii, a Krajewski
- asystentem. - To bzdura - komentowa? wĂłwczas Krajewski. - Ja po prostu
uwa?am, ?e koszykarz mający na swym koncie 5 sezonów w NBA ma
doświadczenie, z którego warto korzysta?. Na tego typu zarzuty irytowa? si?
tak?e sam zainteresowany. - Jak mog?em rozkazywa? trenerowi, ktĂłry
praktycznie nie mĂłwi? po angielsku i z ktĂłrym nie mog?em si? nawet
porozumie??! Po prostu czasami pokazywa?em mu pewne zagrania,
jakich nauczy?em si? w NBA. I to wszystko. Jedna z gazet określi?a
kiedyś Litteriala Greena mianem najlepszego z najmniej znanych
koszykarzy PLK. Dlaczego wi?c dosz?o do tej niespodziewanej zmiany
rozgrywającego tarnowskiej Unii? By?a to decyzja trenera Arkadiusza
Konieckiego, ktĂłry o zmianach personalnych w dru?ynie mĂłwi? od pewnego
czasu. Jakie zastrze?enia mia? ten szkoleniowiec pod adresem Greena?
- Nie mia?em ?adnych zastrze?e? - odpowiada trener Koniecki.
- Po prostu konieczne by?y zmiany, gdy? dru?yna nie funkcjonowa?a tak,
jak powinna. Uwa?am Greena za zawodnika o bardzo du?ych umiej?tnościach i
wysokich kwalifikacjach i by? mo?e przy innych uk?adach personalnych
funkcjonowa?by o wiele lepiej, lecz u nas momentami pope?nia? ra?ące
b??dy. Porozmawia?em z tym koszykarzem i wyt?umaczy?em mu, ?e musz?
coś zmieni?. Zdecydowa?em si? na zmian? rozgrywającego, gdy? uwa?am, ?e
dru?yna nie gra?a szybkim atakiem, co przy zmienionych przepisach jest
wr?cz koniecznością. Poza tym relacje mi?dzy zawodnikami na boisku nie
uk?ada?y si? najlepiej, Green momentami chcia? na parkiecie robi?
wszystko: rzuca?, podawa? i dyktowa? warunki, co by?o z jego strony
troch? egoistyczne, chocia? z pewnością mia? dobre intencje.

Czy koszykarz by? zaskoczony decyzją klubu?

Podobno sam chcia? odejś?. Kilkakrotnie powtarza?, ?e ca?y czas nap?ywa?y
do niego oferty z klubów polskich, hiszpa?skich, w?oskich. Tajemnicą
poliszynela jest, ?e w dniu odejścia z Unii trenera Krajewskiego klub o
ma?y w?os nie straci? tak?e w?aśnie Greena. Zawodnik mia? bowiem ostrą
scysj? z jedną z osób związanych z dru?yną, z powodu spó?nienia si? na
trening. Rozz?ości?o go to na tyle, ?e zaczą? nawet pakowa? walizki.
- SpĂł?ni?em si?, bo by?em wtedy na rozmowach z prezesem. Nie pozwol?,
?eby ktoś mnie tak traktowa?, chcia?em wtedy odejś?. Dlaczego wi?c zosta??
- Poniewa? prezes odby? ze mną rozmow?, w której wszystko sobie
wyjaśniliśmy. Gr? w Tarnowie traktowa?em troch? w kategorii poświ?cenia:
mieszka?em w hotelu, nie mia?em samochodu, zarabia?em najmniejsze pieniądze
w karierze. Ale podpisa?em kontrakt, wi?c siedzia?em w Tarnowie.- My ze
swojej strony wype?nialiśmy wszystko, co by?o zawarte w kontrakcie -
mĂłwi kierownik dru?yny Unii S?awomir Dziecina. - Je?eli Green chcia? mie?
do kogokolwiek pretensje, to do swojego agenta, gdy? to on negocjowa? z
nami warunki umowy. Green nie mia? samochodu, ale dostawa? od nas
pieniądze na taksówki. Wi?c niech nagle nie ?ąda od nas nie wiadomo
czego. Nieoficjalnie mówi si?, i? niew?aściwie sformu?owany kontrakt by?
tak?e jedną z przyczyn, dla której koszykarz rozsta? si? z pierwszym
agentem, Khraissem. Koszykarz mia? bowiem w kontrakcie klauzul?, ktĂłra
mĂłwi?a, i? w przypadku, gdy sam zrezygnuje z gry w Unii, jego nowy klub
b?dzie musia? zap?aci? tarnowianom odst?pne. Litterial zostawa? wi?c
w Tarnowie, gdy? suma ta by?a na tyle wysoka, ?e mĂłg?by mie? problemy ze
znalezieniem nowego pracodawcy. Sta?o si? jednak inaczej: to
klub rozwiąza? umow? z Greenem, wi?c koszykarz ma drog? wolną, a
Unia - ktĂłra ma problemy z pieni?dzmi - niestety, nie zarobi nic...
Kariera Litteriala

Rozpocz??a si? w stanie Mississipi. Jako dziecko gra? w ameryka?ski
futbol, ktĂłry bardzo mu si? podoba?. Ma 4 rodze?stwa: dwie siostry i
dwóch braci i to w?aśnie dzi?ki jednemu z braci - który gra? w koszykówk?
w college`u - trafi? do basketu. Gdy zaczą? uprawia? t? dyscyplin?, od
razu wiedzia?, ?e kiedyś b?dzie to robi? profesjonalnie. Powody by?y dwa:
po pierwsze - koszykĂłwka bardzo mu si? spodoba?a, a po drugie, lecz
najwa?niejsze - by? naprawd? dobry. Jego statystyki ze szko?y średniej
są naprawd? imponujące: w wieku 18 lat zdobywa? średnio 39,7 punktów
w meczu, mia? 7,5 zbiĂłrki i 6,8 asysty. W kilku spotkaniach ligi
licealnej rzuci? nawet powy?ej 50. punktĂłw, co spowodowa?o, ?e by?
liderem klasyfikacji najlepszych strzelcĂłw ze wszystkich ameryka?skich
szkó? średnich! Po uko?czeniu szko?y średniej kontynuowa? nauk? w
ameryka?skim Uniwersytecie Georgia. Przy okazji kontynuowa? tak?e
pasmo koszykarskich sukcesów: doprowadzi? swoją uczelni? do pierwszego
w historii mistrzostwa po?udniowo-wschodniej konferencji. On sam wygra?
uczelnianą klasyfikacj? na najlepszego strzelca, najlepszego podającego
i najlepszego rzucającego za trzy. W tyle za nim znalaz?a si?
wĂłwczas pĂł?niejsza gwiazda NBA, Dominique Wilkins. Po drugiej rundzie
draftu, w ktĂłrej koszykarz znalaz? si? z numerem 39, trafi? do Chicago
Bulls. W lipcu jednak Chicago odsprzeda?o Greena do Orlando Magic, gdzie
wyst?powa? przez dwa sezony z takimi gwiazdami jak Shaqueille O`Neal czy
Penny Hardaway! Potem przez rok gra? we Francji w dru?ynie Le Mans, a
w sezonie 1995/96 wyst?powa? z dru?yną Quad City Thunder w lidze CBA, w
ktĂłrej zajmowa? 3. miejsce w klasyfikacji zbiĂłrek. W sezonie 96/97
wróci? do NBA, podpisując roczny kontrakt z Detroit Pistons, gdzie
wyst?powa? u boku Granta Hilla i Joe Dumarsa. Rok pĂł?niej przeszed? do
Milwaukee Bucks, gdzie z kolei partnerowa? innym gwiazdom: Glennowi
Robinsonowi i Rayowi Allenowi. Ostatni sezon na parkietach najlepszej ligi
świata sp?dzi? w zespole Cleveland Cavaliers. W zesz?ym roku ameryka?ski
magazyn "Sports Illustrated" umieści? Litteriala Greena na 37. miejscu
w klasyfikacji na najlepszych 50 sportowcĂłw stanu Mississipi XX wieku!
Lista sukcesów Greena jest imponująca, lecz koszykarz trze?wo ocenia swoje
dotychczasowe wyst?py. - W NBA gra?em z wieloma obecnymi gwiazdami tej
ligi, lecz wiadomo, ?e nie by?em tam podstawowym graczem, lecz jedynie
rezerwowym. Dla mnie jednak samo wejście na parkiet i gra po 10-15
minut w meczu by?a du?ym sukcesem, w ko?cu zmiennicy te? odgrywali
ogromną rol? w tej najlepszej lidze świata. Do dziś utrzymuj? kontakty z
niektĂłrymi koszykarzami tej ligi, dobrze znam np. Shaqueille?a O?Neala,
z którym spotyka?em si? ju? w lidze szkó? średnich. To znakomity zawodnik,
lecz jednocześnie wspania?y cz?owiek i świetny kumpel. Za swój najwi?kszy
sukces uwa?am jednak to, ?e w ogĂłle uda?o mi si? wyst?powa? na parkietach
tej ligi: poka?cie mi bowiem chocia? jednego koszykarza, ktĂłry nie marzy o
grze NBA. Jak si? wi?c czu?, oglądając w polskich telewizorach zmagania
swoich niedawnych partnerĂłw z dru?yn NBA? - Bardzo mi tego brakuje, tak
ogólnie, t?skni? za moją rodziną, przyjació?mi, kolegami z ameryka?skich
boisk. Bardzo ci??ko by?o mi si? przestawi? na polską koszykówk?, gdy?
jest ona zupe?nie inna. Cho?by sytuacja, do ktĂłrej nie jestem
przyzwyczajony, a ktĂłra na polskich parkietach zdarza?a si? bardzo cz?sto:
niewykorzystywanie moich poda? przez polskich partnerĂłw. W NBA nie by?o
takiej mo?liwości, by ktoś zmarnowa? moją dobrą asyst?, tutaj by?o wr?cz
odwrotnie, a wina spada?a zawsze na mnie. Litterial przyznaje, ?e ci??ko
by?o mu si? przyzwyczai? do polskiego stylu ?ycia, lecz na pytanie, co
chcia?by tu zmieni?, odpowiada stanowczo: - Nic. Uwa?am bowiem, ?e jestem
w waszym kraju gościem i sta?em si? przez to cz?ścią waszej kultury. Tak
wi?c nie mog?, a wr?cz nie wypada mi mĂłwi?, co bym tutaj zmieni?. Musz?
si? przyzwyczai? do sposobu ?ycia PolakĂłw. Czasami czu?em si? dziwnie,
gdy w polskich sklepach uśmiechną?em si? do ludzi, a oni uciekali, jak
gdyby si? mnie bali. NiektĂłrzy lustrowali mnie spojrzeniem tak dok?adnie,
jak ogląda si? tkanki pod mikroskopem. By?o mi przykro, bo ja jestem
cz?owiekiem bardzo kontaktowym i bezpośrednim. Ale musia?em si? do tego
przyzwyczai?. Bo cĂł? innego mi pozosta?o? Greenowi pomĂłg? tak?e fakt,
?e przyje?d?ając do Polski zna? ju? kilku Amerykanów wyst?pujących w
naszej lidze. - Znam dobrze Charlesa O`Bannona, ktĂłry w zesz?ym sezonie
zosta? wybrany MVP polskiej ekstraklasy, a tak?e Labradforda Smitha i
to oni zarekomendowali mi polską lig?. Poza tym zna?em tak?e wcześniej
obecnie grających w Polsce: Ivano Newbilla, Duane`a Coopera, Antoine`a
Jouberta oraz Jerroda Mustafa, ktĂłry niedawno odszed? z Sopotu.
Przyje?d?ając do Polski chcia?em przede wszystkim wskoczy? ponownie w rytm
koszykĂłwki, gdy? w zesz?ym roku przez pĂł? sezonu nie gra?em. Mia?em bowiem
z?ego agenta, który wys?a? mnie do Portoryko, skąd odszed?em po pierwszej
rundzie. A jak Green porównuje lig? polską do francuskiej, w której
gra? 5 lat temu? - Musz? przyzna?, ze francuska jest troch? silniejsza od
polskiej. Poza tym oprócz wi?kszych pieni?dzy, zawodnicy mają tam wi?kszy
komfort grania, gdy? silniejsza jest organizacja. Cz?sto lataliśmy bowiem
samolotami, a w Polsce bardzo ucią?liwe są ciąg?e wyjazdy autobusami,
nawet na drugi koniec kraju. Za wielki problem uwa?am tak?e to, ?e
niewiele osób mówi tu po angielsku. Jest to ucią?liwe tak?e w trakcie
meczu, gdy trener bierze czas i t?umaczy taktyk?, ja niewiele z tego
rozumiem. Dlatego na początku swojego pobytu w Tarnowie mia?em kilka
lekcji polskiego z nauczycielką. Niestety, szybko zrezygnowa?em, gdy?
zorientowa?em si?, ?e z kolegami na boisku i tak si? nie dogadam, bo
j?zyk polski jest niesamowicie trudny!

LG - jak koledzy nazywali Litteriala Greena

Skąd ono si? wzi??o? Ju? kilka osób w Polsce mnie o to pyta?o. Po prostu
tak mia? na imi? kolega mojej mamy i tak jej si? ono spodoba?o, ?e mnie te?
postanowi?a tak nazwa?.

Izrael, Hiszpania czy warszawska Legia?


Litteriala Greena nie ma ju? w Tarnowie. Decyzj? o rezygnacji z jego us?ug
przyją? spokojnie, przyzna? te?, ?e trudno mu jest powiedzie?, czy by?
zadowolony ze swych wyst?pów w Unii. - Z pewnością móg?bym gra? o wiele
lepiej, lecz dla mnie liga polska by?a ogromnym przeskokiem i ci??ko mi
by?o si? tak szybko przestawi?. Na treningach w Unii wykonywa?em ?wiczenia,
które robi?em w czasach swojej edukacji w szkole średniej. Zdaj? sobie
spraw?, ?e nowy trener, pan Koniecki, musia? wykona? pewne ruchy, gdy?
zasta? dru?yn? w bardzo ci??kiej sytuacji. Nie przejmuj? si? jednak
plotkami kibicĂłw i nieprzychylnych ludzi. S?ysza?em nawet, ?e moja
kontuzja przed meczem Unii w S?upsku by?a symulowana, gdy? chcia?em
odejś? w?aśnie do Broka, co jest absolutnym nonsensem. Nie wiem, kto
to wymyśli?, ale musz? przyzna?, ?e atmosfera w klubie tarnowskim
pozostawia wiele do ?yczenia i to powinno zastanowi? ludzi, ktĂłrym zale?y
na baskecie w Tarnowie. Nic wi?cej jednak nie powiem, gdy? nie chc?
urazi? osĂłb mi ?yczliwych.

Co zamierza robi? teraz? Obecnie kupuje w Stanach nowy dom i przebiera
w ofertach klubów polskich i europejskich. Decyzja ma zapaś? jeszcze w
tym tygodniu. Mówi si?, i? bardzo konkretną ofert? z?o?y?a koszykarzowi
Legia Warszawa. W gr? wchodzą tak?e zespo?y hiszpa?skie i izraelskie.
Jest jednak bardzo prawdopodobne, ?e Greena zobaczymy ponownie w?aśnie w
Polsce, co zapowiedzia?, ?egnając si? z niektórymi osobami w Tarnowie.
- Za rok, dwa, na pewno wrĂłc? do NBA, lecz obecnie dam jeszcze szans?
Europie. Czasami bowiem trzeba zrobi? krok wstecz, by potem mĂłc posuwa?
si? naprzĂłd. Dlatego niewykluczone, ?e ju? niebawem wrĂłc? do Polski.
I wtedy udowodni? wszystkim, na co mnie naprawd? sta?.


1
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.